Wampirze kły

426 22 0
                                    

Po spotkaniu z Willem Katrina wróciła do domu, Michael chciał ją namówić na kolejny mały sparing ale nie miała chęci nawet na to. Na pewno nie spodziewała się tego co stało się potem.

Było późno ale Jeff jeszcze krzątał się po kuchni, nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. To był Michael.

-Cześć Jeff, mam sprawę do Katriny. - powiedział widząc pytające spojrzenie chłopaka

-Jasne, wchodź. - Jeff się odsunął robiąc mu miejsce kiedy zobaczył stojącego z tyłu Willa - Kto to?

-Prawdopodobnie Katrina nam powie. - Michael się odwrócił - Właź!

Przerażony Will nie śmiał nie posłuchać, wchodząc zerknął ukradkiem na chłopaka który otworzył drzwi. On też jest wampirem? Jeff wprowadził ich do salonu.

-Zawołam ją. - zaoferował i już ruszył w kierunku schodów na piętro kiedy pojawiła się na nich Katrina

-Will? Michael? - zdumiona przenosiła wzrok z jednego na drugiego -Co jest grane?

-Szukał cię. - odpowiedział krótko wampir wskazując chłopaka

-M-muszę ci coś powiedzieć... - zaczął z wahaniem Will - byłemu Dannego i... - zerknął na Michaela, nie był pewny czy powinien wspominać o tym w obecności innego wampira

-Nie przejmuj się Michaelem. Co się stało? - była cała napięta

-Był tam jego partner z duetu, chyba kazali mu wrócić do służby, a on się zgodził.

Zapadła długa cisza, Katrina patrzyła na Willa z dziwnym niedowierzaniem.

-Cholercia... - mruknął w końcu Michael

Katrina powoli podeszła do Willa i położyła mu dłoń na ramieniu.

-Dziękuję, że mi powiedziałeś.

Chłopak uśmiechnął się niepewnie.

-Miałem szczęście, gdybym nie spotkał jego, nie wiedziałbym gdzie cię szukać. - wskazał Michaela

Wampir zakrztusił się tak bardzo, że aż zgiął się w pół. Katrina obrzuciła go podejrzliwym spojrzeniem.

-No to kiedy wszystko co ważne zostało powiedziane, proponuje herbatę. - palnął nagle Jeff

Pięć minut później siedzieli sobie spokojnie we czwórkę, a Katrina opowiadała jak kiedyś bardzo przyjaźniła się z Willem. Chłopak wciąż nie czuł się całkiem pewnie ale nieco się rozluźnił, kiedy usłyszał, że przynajmniej Jeff nie jest krwiopijcą. Przy Katrinie też czuł się względnie bezpieczny, jedynie ten cały Michael go przerażał.

Choćby dlatego, że ukradkiem czujnie go obserwował.

Ale Katrina nie pozwoli mu mnie ugryźć, prawda? - pomyślał zdenerwowany

W końcu wreszcie wrócił do domu, Katrina odprowadziła go dla bezpieczeństwa aż na jego ulicę. Patrzył chwilę za nią po czym poszedł w dół ulicy do swojego domu. Gdy był już pod drzwiami i szukał klucza po kieszeniach, znów poczuł, że nie jest sam. Odwrócił się i wzdrygnął widząc Michaela.

-Spokojnie, Katrina urwałaby mi głowę gdybym ci coś zrobił. -powiedział wampir widząc jego minę

-Więc czego ode mnie chcesz?

-Nie jesteś głupi, domyśliłeś się, że wtedy zginąłbyś gdybym nie usłyszał jak wymawiasz jej imię. - Michael popatrzył gdzieś w bok - Dzięki... że jej nie powiedziałeś... - skrzywił się dziwnie - Jest jedyną osobą która mi ufa... wolałbym tego nie stracić.

Czerwona Łowczyni !!!Stara Wersja!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz