Badanie profesora

455 27 0
                                    

Katrina była dziwnie otępiona, nic jej nie obchodziło, nie czuła nawet głodu krwi, choć minął niemal miesiąc i powinna być bardzo wygłodniała. Nie robiła właściwie nic poza treningiem walki z Michaelem nocą i spania w dzień. To zobojętnienie nie podobało się ani jej ludzkiemu, ani wampirzemu przyjacielowi. Michael odwiedzał ją i usiłował wyciągnąć z domu za dnia upierając się, że nikt jej nie zauważy. Nie wiedział jak jej pomóc,człowiek zmieniony w wampira ma ze sobą sporo problemów na początku i nie bardzo dało się na to zaradzić. W dodatku ten problem był nieco innej natury. Jedynym lekarstwem był właściwie tylko czas. Cieszył się tylko, że jest już przebudzona, to bez wątpienia ułatwiało sprawę.

Jeff znowu zaczął wstrzykiwać sobie truciznę na wampiry, a jego zauroczenie tak jakoś minęło. Ashley ciągle go czujnie obserwowała ale nie miała odwagi zrobić nic poza tym.

Czwarty raz już tego dna wdrapał się po schodach i zapukał do jej pokoju.

-Mogę wejść? - nie było żadnej odpowiedzi więc nacisnął klamkę i zajrzał do środka

Wampirzyca leżała nieruchomo na łóżku wgapiona w sufit. Chłopak wsunął się do środka i podszedł.

-Wypróbowałem przepis na naleśniki po meksykańsku - powiedział- Chcesz spróbować?

-Nie, dzięki - powiedziała automatycznie po dłuższej chwili milczenia

Spodziewał się tego ale chciał chociaż spróbować. Za pół godziny miała przyjść Jessica z Maksem, jej chłopakiem który doczepił się do ich projektu. Maks był też podobnie jak Jessie świadomy kim jest współlokatorka Jeffa, ale był też typem człowieka któremu mówiło się „tajemnica", a słowem się nie zająknie.

Gdy przyszli Jessie też postanowiła zajrzeć do Katriny, zastała ją w dokładnie takiej samej pozie w jakiej była kiedy przyszedł Jeff.Postanowiła spróbować rozmowy.

-Myślę, że twój brat nie chciałby żebyś tak się... - szukała właściwego słowa - załamywała. - wzdrygnęła się kiedy wampirzyca wlepiła w nią szkarłatne spojrzenie - Tak samo jak tynie chcesz by on przez ciebie cierpiał - dokończyła patrząc jej odważnie w oczy

-Daj mi spokój - zaburczała Katrina i przewróciła się na bok odwracając do niej plecami

-W porządku aleee... - ruszyła wolno do drzwi - Pamiętaj, że nie zmienisz tego kim jesteś ale za to ty decydujesz o swoim postępowaniu. Jako wampir jesteś nadludzko silna i posiadasz jeszcze kilka innych cech które czynią cię niezwykłą. Tylko ty decydujesz czy to wykorzystasz i w jaki sposób - to powiedziawszy wyszła.

Kolejna mądra się znalazła, moja siła przeznaczona jest do zabijania.- pomyślała zakrywając się kocem aż po czubek głowy

Jessie zeszła i tylko pokręciła głową widząc pytające spojrzenia chłopaków.

Robert Wilson był mistrzem w swoim fachu, genialny chemik i biolog w jednym, któremu nieobca była też medycyna. Wielokrotnie powtarzał Jeffowi, że mieszkanie z wampirem nie jest jego zdaniem dobrym pomysłem ale w końcu dał za wygraną. Tego dnia postanowił skorzystać z faktu, że choć Katrina jest wampirem może od razu gonie zabije. Normalnie prawie nigdy nie odwiedzał Jeffa, chłopak był więc nieźle zaskoczony kiedy po otworzeniu drzwi go zobaczył.

-Dobry wieczór Jeffrey - przywitał się uprzejmie profesorek

-D-dobry wieczór - odpowiedział zdumiony chłopak - Zapraszam. -dodał otrząsnąwszy się z chwilowego szoku

-Zastałem Katrinę? - zapytał Robert siadając w salonie i stawiając na stole małą podręczną skrzyneczkę, był dziś w bardzo dobrym humorze

Czerwona Łowczyni !!!Stara Wersja!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz