W piękne letnie popołudnie

129 6 6
                                    

   Katrina leżała rozciągnięta na kanapie gapiąc się na telewizor, Michael, równie wygodnie ułożony obok z jakiegoś powodu wolał obserwować sufit. Wampirzyca z westchnieniem przełączyła kanał, było leniwe i nudne letnie popołudnie,  nie miała za bardzo pomysłu na to co właściwie chce oglądać. Nagle usłyszała znajomy głos, znienawidzonego człowieka.

  - Heeeej Katrina! Chodź tutaj na chwilę. - Dobiegło z drugiego pokoju.

  - Nie chce mi się. - Warknęła w odpowiedzi

  - Rusz się niewdzięczna paskudo! - Zirytowała się właścicielka głosu.

  - Jaaasne, niewdzięczna.... niby za co miałabym być... - Powoli zwlekła się z kanapy i ruszyła w stronę korytarza.

  - Za królestwo. - Burknęła na nią dziewczyna, gdy ta stanęła w drzwiach.

   Osóbka była średniego wzrostu, blondwłosą i brązowooką dziewczyną o wiecznie zbyt bladej twarzy, ciągle marudzącą na niedobór czekoladek miętowych i ładnych sukienek w szafie. Katrina nienawidziła jej do żywego, ale uznawała, że minimum szacunku chyba powinna mieć, inaczej dalej leżałaby przed telewizorem.

  - Czego chcesz? - Wampirzyca się przeciągnęła.

  - Nie ja tylko ci tutaj. - Dziewczyna wskazała na monitor laptopa. - Sama zobacz.

   Podeszła niechętnie i spojrzała na ekran, hmmm... statystyki... o!

  - Iii... co to dla mnie znaczy?

  - Jak to co? - Dziewczyna pośpiesznie połknęła przeżuwaną właśnie czekoladkę. - W jakimś stopniu stałaś się gwiazdą, trzeba zadbać o swoich fanów.

  - To tylko tysiąc głosów...

  - To AŻ tysiącTRZY głosy.

  - Więc... emmm... co proponujesz?

   Teraz dziewczyna na chwilę się zamyśliła i niemal bezwiednie wyciągnęła rękę po kolejną miętową czekoladkę, Katrina w przypływie dobroci odsunęła pudełko poza jej zasięg, jeszcze by przytyła.

  - Szczerze nie wiem... należałoby zrobić coś specjalnego... właściwie to można by ich zapytać.

   Dziewczyna pochyliła się nad laptopikiem i jej palce zaczęły w zastraszającym tempie stukać po klawiaturze.

" Dzrodzy czytelnicy, z okazji osiągnięcia tysiąca głosów na tę opowieść Katrina posyła wam całusy. Jako, że tak okrągłą liczbę należy jakoś uczcić proponujemy coś specjalnego, co jednak musicie zaproponować sami. Wzięta pod uwagę będzie najciekawsza propozycja, bądź ta, która pojawi się najczęściej. Pozdrowionka!"

  - Po pierwsze nie posyłam żadnych całusów, po drugie masz literówkę w pierwszym słowie. - Ze stoickim spokojem powiedziała wampirzyca. - Właściwie... całość brzmi trochę dziwnie.

  - Nie znasz się. - Fuknęła dziewczyna, po czym zdobyła się na skasowanie nadprogramowego "z" .

  - Po trzecie nie masz pojęcia czy ktokolwiek odpowie. - Dodała jeszcze Katrina i cofnęła się przed łokciem, próbującym spotkać się z jej żebrami.

  - Nie zapeszaj! Poza tym jak nie odpowiedzą to ich strata. - Dziewczyna ziewnęła i spróbowała znów dorwać się do czekoladek.

   Wampirzyca szybkim ruchem porwała pudełko i uciekła, a dziewczyna wrzeszcząc i złorzecząc rzuciła się w pogoń, uprzednio wcisnąwszy jednak przycisk "Publikuj".

Czerwona Łowczyni !!!Stara Wersja!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz