melanie: boję się
melanie: co, jeśli tom skrzywdzi luke'a?
kendall: luke jest w stanie znieść kilka mocniejszych uderzeń + widziałam jak się kiedyś bił, więc nic poważnego mu nie grozi, słońce ;)
melanie: ok, ale co jeśli się pobiją i luke stwierdzi, że nasz związek nie ma sensu?
kendall: gdyby tak uznał, nie pchałby się w to wszystko, mel
kendall: nie ryzykowałby, gdyby cię nie kochał ;) przestań się zamartwiać ;P
melanie: ale ja się tak bardzo boję, że coś złego się stanie i w ogóle :(
kendall: wszystko będzie okey, słońce ;) ja i mike tego dopilnujemy :D
melanie: nie wiem ://
melanie: ty i michael coraz lepiej się dogadujecie, hm?
kendall: powiedzmy :) ale on wciąż jest tylko moim przyjacielem, nic więcej ;)
melanie: pasowalibyście do siebie!
kendall: na-ah, poza tym, ostatnio spodobał mi się taki jeden idiota ^^
melanie: nie
kendall: tak!
melanie: znam go?
kendall: możliwe :)
melanie: omg, przestań się tak ze mną bawić, kendall! powiedz mi, kim on jest :P
kendall: uh, zabijesz mnie, bo znasz go bardzo dobrze ;-;
melanie: ...tom?
kendall: nie, fuj
melanie: noooo to ktoooo?
kendall: ...
melanie: KENDALL
melanie: bo ja się spieszę do pingwinka :(
kendall: simon
melanie: jaki simon?
melanie: ...
melanie: nie zrobiłaś tego, kendall
kendall: przepraszam, mel
melanie: cholera, podoba ci się mój młodszy brat?!
kendall: ;-;
melanie: ugh, porozmawiamy o tym później
--MELANIE--
Wzdycham cicho i przez kilka minut wiercę się na kolanach blondyna, przez co ten parska śmiechem. Widząc jednak moją minę, przestaje i kciukiem unosi mój podbródek.
- Co się dzieje, żelku? - pyta, a ja po raz kolejny wzdycham. Zagryzam w zębach dolną wargę i przez krótką chwilę patrzę się w ciszy na chłopaka.
- Chodzi o Kendall - wzruszam ramionami i całuję go w nos, na co ten wydaje z siebie krótkie "aw".
- Co jest nie tak z Ken? Chodzi o jej ostatnią randkę-nie-randkę z Cliffordem? - unosi w górę brwi, a ja kręcę przecząco głową.
- Nie, Mikey jest dla niej tylko przyjacielem - przerywam na chwilę i kładę dłonie na ramionach blondyna. - Poza tym, uważam, że wyglądaliby razem uroczo.
- W takim razie, co jest nie tak, Melly?
- Spodobał jej się Simon i nie wiem, co powinnam o tym myśleć.
Luke milknie, odrobinę zaskoczony. Wsuwa dłonie pod moją koszulkę i palcami rysuje kółka na moim brzuchu. Po chwili wzdycha i spogląda na mnie z delikatnym uśmiechem.
- Myślę, że powinnaś ich zeswatać, w końcu zależy ci na szczęściu swojej przyjaciółki, prawda? - potakuję szybko głową. - Nie stawaj im na drodze, Melly. Wspieraj ich, tyle.
- Ale...
- Pozwól im być szczęśliwymi ze sobą, ok? A teraz pozwól mi się pocałować, bo mam na to ochotę już od dłuższego czasu - parskam śmiechem i przysuwam się do chłopaka. Nasze usta łączą się w pocałunku pełnym miłości i pasji.
melanie: proszę cię tylko o to, żebyś go nie zraniła x
~~~
bu
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢs
Fanfictionhemmo96: hej jestem luke hemmo96: zaadoptujmy pingwina queen123: spadaj stąd idioto hemmo96: :(