--MELANIE--
melanie: zdajesz sobie sprawę z tego, że ucieczka niczego nie rozwiąże?
Odkładam na bok telefon i z powrotem skupiam swoją uwagę na przyjaciółce kłócącej się ze swoim bratem.
Kendall i Logan są dość typowym rodzeństwem. Dokuczają sobie nawzajem, często się wyzywają i kłócą - przypuszczam nawet, że może dochodzić między nimi do rękoczynów, chociaż to raczej w ostateczności, a mimo to wiem, że skoczyliby za sobą w ogień. Logan wielokrotnie już pobił się z chłopakami, którzy zranili jego siostrę, natomiast Kendall często wymyślała plotki na temat byłych dziewczyn swojego brata. Tą dwójkę łączy specjalna, nierozerwalna więź i naprawdę im tego zazdroszczę.
Tom owszem, troszczy się o mnie i za wszelką cenę stara się mnie ochronić przed każdym złem tego świata, ale to mnie wyłącznie irytuje. Do pewnego momentu uważałam to za urocze, ale w końcu uznałam, że zdecydowanie przesadza. Simon natomiast żył w swoim świecie i naprawdę rzadko zwracał uwagę na cokolwiek. Zawsze jednak potrafił wyłapać, gdy miałam zły dzień i wtedy nie potrafiłam uniknąć rozmowy z nim na temat tego, co mnie zasmuciło.
- Melanie, żyjesz? - Logan trąca mnie łokciem, przez co wyrywam się z zamyślenia. Patrzę na niego zdezorientowana, przez co zarówno on, jak również Kendall, wybuchają śmiechem. - O czym tak myślisz, co?
- O niczym - wzdycham cicho, po czym podnoszę się z oparcia kanapy i dodaję: - Muszę trochę odetchnąć, więc wybaczcie, ale będę się powoli zbierać. Napiszę do ciebie później, Kendall. Pa, Logan!
- Hej, zaczekaj! - Brunet kładzie dłoń na moim ramieniu, zmuszając mnie tym samym do zatrzymania się. Marszczę brwi w oczekiwaniu na to, co ma mi do powiedzenia. - Z kim idziesz na Letni Bal?
- U-uhm...Z nikim? - odpowiadam niepewnie, kompletnie zaskoczona tym pytaniem. - To znaczy...Nikt mnie jeszcze nie zaprosił i...- wzruszam niedbale ramionami, udając, że ten bal nie jest dla mnie jakoś szczególnie ważny.
- To może w takim razie wybierzesz się tam ze mną? Kendall nie mogę wziąć, w końcu to moja siostra, a ty...Cóż, jesteś najładniejszą dziewczyną w waszym roczniku.
Potakuję głową, wciąż lekko oszołomiona propozycją, która padła z ust brata mojej najlepszej przyjaciółki. Katem oka zerkam na brunetkę, która uśmiecha się szeroko i macha głową w górę i w dół.
- J-jasne, czemu nie? - uśmiecham się, po czym żegnam się z rodzeństwem i opuszczam ich dom.
Cholera, czy ja na serio zgodziłam się pójść na bal z Loganem?
~~~
jakby kogoś zastanawiało, logan wygląda jak liam payne'cause why not?
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢs
Fanfichemmo96: hej jestem luke hemmo96: zaadoptujmy pingwina queen123: spadaj stąd idioto hemmo96: :(