epilogue

2.4K 193 26
                                    

--LUKE--

Myślę, że będzie lepiej, jeśli się rozstaniemy, Luke.

Nie jest lepiej i nie będzie. Przecież Melanie dobrze o tym wie, tak? Więc dlaczego to zrobiła, dlaczego ze mną zerwała? Czy zasłużyłem na to po tym, co dla niej przeszedłem?

Zniosłem ukrywanie się przed innymi, cholera, nie mogłem nawet powiedzieć jej głupiego 'cześć' na korytarzu! Mimo to, wytrzymałem to. Byłem w stanie się poświęcić dla niej, dla jej cholernego spokoju. Ona jednak nie zrobiła tego dla mnie i odeszła przy pierwszej lepszej okazji.

Nie chcę, żebyś przeze mnie cierpiał, nie chcę cię ranić, pingwinku.

Cierpię, bo odeszłaś. Zostawiłaś mnie, zamiast być przy mnie. Zraniłaś mnie, Melanie. Ty i twoje słowa. Ty i twój czyn. Nie widziałem w twoich oczach smutku ani zawahania, gdy mówiłaś, że ze mną zrywasz.

Byłem w stanie znieść ból fizyczny, jaki zadał mi twój brat i jego debilni koledzy.

Ty nie byłaś w stanie trwać przy mnie mimo, że tylko tego od ciebie oczekiwałem. Chciałem, żebyś powiedziała, jak bardzo mnie kochasz i że już zawsze przy mnie będziesz.

Ty tego nie zrobiłaś.

Wolałaś odejść z powodu głupiego poczucia winy, ale cholera, przecież oboje wiedzieliśmy, jak to się skończy. Wiedziałaś, że Tom nie będzie zadowolony, gdy się o nas dowie. Wiedziałaś, a mimo to nie przygotowałaś się na to.

Przepraszam, ale to koniec.

To najgorsze słowa, które mogłaś skierować w moją stronę, wiesz? Wryły się w mój umysł i gdy tylko zamykam oczy - widzę ciebie wypowiadającą te trzy pieprzone zdania.

Ale mimo to ja wciąż cię kocham i będę o nas walczył.

To be continued...

~~~~

jutro/pojutrze prolog drugiej części hihi x

ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢsWhere stories live. Discover now