--LUKE--
- Nie mogę uwierzyć w to, że zaraz ją zobaczę - mówię podekscytowany, Kendall jedynie uśmiecha się nieznacznie w odpowiedzi. Widzę, że sama nie może doczekać się, aż będzie mogła uściskać Melanie; wychodzi na to, że oboje jesteśmy niecierpliwi.
I dlatego wzdychamy ciężko, gdy słyszymy komunikat o opóźnionym przylocie samolotu z powodu złych warunków atmosferycznych.
- Zaczynam się martwić - przeczesuję dłonią włosy i zamykam oczy, starając się uspokoić.
- Przestaniesz się martwić, jak za jakąś godzinę zobaczysz dziewczynę swojego życia, Hemmings - jej głos brzmi tak, jakby sama nie była przekonana co do swoich słów.
- Oby.
~~~
Kilka godzin później stoimy w tłumie ludzi, których z sekundy na sekundę przybywa. Moje, prawie, dwa metry wzrostu dają mi małą przewagę, dlatego też to ja pierwszy zauważam brunetkę ciągnącą walizkę. Uśmiecham się szeroko i zaczynam przepychać, torując także drogę Kendall.
- Melanie! - wykrzykuję, gdy jestem już dosyć blisko, oczy brunetki padają wprost na mnie.
Przyspieszam odrobinę, a już po chwili trzymam w swoich objęciach dziewczynę, którą tak bardzo kocham.
- Tęskniłem - szepczę wprost do jej ucha, jej uścisk delikatnie się wzmacnia. - Boże, nawet nie wiesz, jak bardzo mi cię brakowało, żelku.
- Mi ciebie też, Lukey - odpowiada, po czym pociąga lekko nosem. Odsuwam się do tyłu, aby zobaczyć, jak łzy spływają swobodnie po jej policzkach. Kręcę ledwo zauważalnie głową i kciukiem ocieram słoną ciecz. - Bardzo.
- Ej, nie zapominajcie o mnie, gołąbeczki!
Oboje parskamy śmiechem, słysząc rozbawioną Kendall.
Wszystko powoli wraca do normy.
~~~
rozdziały będą teraz rzadziej
nowa szkoła, nowi znajomi, nowe obowiązki ._.
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢs
Fanfictionhemmo96: hej jestem luke hemmo96: zaadoptujmy pingwina queen123: spadaj stąd idioto hemmo96: :(