michael: dupa
michael: nie wyszło
michael: a teraz jeszcze muszę wracać pieprzone 10 km na piechotę, bo idiota się wkurzył
michael: no i z jackiem zostaliśmy sami, bez auta
kendall: czekaj, jak to?
kendall: od kiedy luke może prowadzić
michael: no, wkurzył się, a że ten idiota jack zostawił kluczyki w stacyjce, to luke wsiadł i sobie tak po prostu odjechał bez nas
kendall: nie możesz zadzwonić po taksówkę?
kendall: + to gdzie wy do jasnej cholery pojechaliście?
michael: idk, jesteśmy na jakimś zadupiu
michael: podobno tutaj kiedyś mieszkał luke
michael: ale naprawdę nie wiem, dlaczego akurat tu chciał go przywieźć jack
michael: i nie zadzwonię po taksówkę, ani ja ani jack nie mamy pieniędzy
kendall: a nie możesz zrobić tak, że taksówkarz was zawiezie do ciebie lub jacka i chwilę poczeka, a ty przyniesiesz mu pieniądze?
michael: spróbujemy, heh
michael: tak czy siak, plan nie wypalił
michael: a jak tam melanie?
kendall: pogadałam z nią, ale nie wiem, czy to zadziała
kendall: wybaczyłaby luke'owi wszystko, ale nie teraz, kiedy zachowuje się jak skończony idiota
kendall: poza tym, nie chce pokazać mu, jak bardzo go potrzebuje
michael: ...
michael: myślisz o tym samym, co ja?
kendall: też zjadłbyś pizzę hawajską?
michael: NIE, KEN
michael: musimy sprawić, żeby to luke pierwszy napisał do melanie i ją przeprosił
kendall: liczyłam na pizzę :(
michael: przykro mi :)
kendall: -.-
***
zapraszam na swoje dwa nowe opowiadania, które możecie znaleźć na moim profilu :) x
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢs
Fanfictionhemmo96: hej jestem luke hemmo96: zaadoptujmy pingwina queen123: spadaj stąd idioto hemmo96: :(