II. one

2.3K 180 10
                                    

--MELANIE--

Wychodzę przed budynek lotniska i zaciągam się świeżym, ciepłym powietrzem słonecznej Florydy. Mama miała rację, wyjazd do cioci z pewnością dobrze na mnie wpłynie.

- Melanie, jejku, jak ty wyrosłaś, dziecko! - nagle, dosłownie znikąd, pojawia się ciocia Holly, podbiega i mocno mnie ściska.

- Ciebie też miło widzieć, ciociu - uśmiecham się lekko i niezdarnie odwzajemniam uścisk kobiety.

Ciocia Holly jest młodszą siostrą mojej mamy. Mimo tego, że są w różnym wieku, wyglądają praktycznie jak bliźniaczki. Brunetki, nie za wysokie, obie mają ciemne oczy i lekko zadarte nosy. Poza podobieństwami w wyglądzie, są kompletnie różne. Podczas, gdy moja mama uwielbia muzykę klasyczną, Holly słucha przeważnie rocka. Ciocia od zawsze miała cięty język, natomiast mama zawsze się hamuje, nawet jeśli ktoś powie coś, co ją zdenerwuje. Holly nienawidzi kwiatów, a mama je kocha.

- Prosiłam, żebyś mówiła po prostu Holly, skarbie - wzdycha teatralnie i wypuszcza mnie z objęć. Dopiero wtedy zauważam stojącego niecałe trzy metry dalej, na oko dwudziestoletniego, chłopaka.

- Kto to jest, Holly? - uśmiecham się i poruszam znacząco brwiami.

- Jared, mój nowy chłopak. Nie jest zły, co? - obie parskamy śmiechem i ruszamy w jego kierunku.

Kolejna różnica między moją mamą a Holly - podczas, gdy ta pierwsza już dawno temu się ustatkowała, ta druga wciąż znajduje chłopaków na chwilę.

Jared uśmiecha się szeroko w naszą stronę i cóż, już wiem, że te, co prawda krótkie wakacje, spędzę w naprawdę fajnym towarzystwie.

- Hej, jestem Jared - wyciąga w moją stronę dłoń, a moje policzki czerwienią się delikatnie.

- Melanie - uśmiecham się i podaję mu dłoń, którą ten ujmuje, po czym przybliża do twarzy i składa krotki pocałunek na zewnętrznej stronie.

- Nie udawaj takiego dżentelmena, J - Holly szturcha go lekko w ramię, a następnie wystawia język.

Dziękuję, mamo.

~~~
lukeeee
WHERE R U

ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢsWhere stories live. Discover now