michael: potrzebuję twojej pomocy
jack: o co chodzi, mike?
michael: o luke'a, to oczywiste
jack: chodzi o jego zerwanie z melanie?
michael: no, powiedzmy
michael: luke ostatnio jest cholernym dupkiem i szczerze mówiąc miałbym to gdzieś, ale zachowuje się tak też względem mel
michael: a przecież luke nie chce jej stracić
jack: czyli chcesz, żebym przemówił mu do rozumu?
michael: zwykła rozmowa nie pomoże, próbowałem
jack: to co w takim razie?
michael: musimy zabrać go w miejsce, które przypomni mu, jaki naprawdę jest
michael: tutaj zwykły snickers nie pomoże, choć w sumie zjadłbym jednego
jack: mike, to chyba nie czas na żarty
michael: chciałem rozluźnić atmosferę!
michael: mniejsza z tym, masz jakiś pomysł, gdzie moglibyśmy go zabrać?
jack: jest takie jedno miejsce, ale dotarcie tam może trochę potrwać
michael: nieważne, przyjedź z lukiem do mnie
michael: czekam
*•*•*
kendall: jak się trzymasz?
melanie: huh? jest ok :)
melanie: możliwe, że boli mnie trochę głowa, ale wzięłam już tabletki
kendall: płakałaś?
kendall: przyjechać do ciebie?
melanie: to...niezbyt dobry pomysł, przepraszam
kendall: dlaczego? zrobiłaś sobie coś, mel?!
melanie: nie, po prostu...mam gościa
kendall: gościa? kogo?
melanie: ...
kendall: MELANIE?
melanie: ma na imię daniel, nie znasz go
kendall: kurwa, powiedz, że to nikt
melanie: to nikt, ken
melanie: tylko przelotna znajomość
kendall: mam ochotę cię udusić.
kendall: spodziewaj się mnie za max. 30 minut :)
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢs
Fanfictionhemmo96: hej jestem luke hemmo96: zaadoptujmy pingwina queen123: spadaj stąd idioto hemmo96: :(