II. fifty three

850 146 8
                                    

michael: potrzebuję twojej pomocy

jack: o co chodzi, mike?

michael: o luke'a, to oczywiste

jack: chodzi o jego zerwanie z melanie?

michael: no, powiedzmy

michael: luke ostatnio jest cholernym dupkiem i szczerze mówiąc miałbym to gdzieś, ale zachowuje się tak też względem mel

michael: a przecież luke nie chce jej stracić

jack: czyli chcesz, żebym przemówił mu do rozumu?

michael: zwykła rozmowa nie pomoże, próbowałem

jack: to co w takim razie?

michael: musimy zabrać go w miejsce, które przypomni mu, jaki naprawdę jest

michael: tutaj zwykły snickers nie pomoże, choć w sumie zjadłbym jednego

jack: mike, to chyba nie czas na żarty

michael: chciałem rozluźnić atmosferę!

michael: mniejsza z tym, masz jakiś pomysł, gdzie moglibyśmy go zabrać?

jack: jest takie jedno miejsce, ale dotarcie tam może trochę potrwać

michael: nieważne, przyjedź z lukiem do mnie

michael: czekam

*•*•*

kendall: jak się trzymasz?

melanie: huh? jest ok :)

melanie: możliwe, że boli mnie trochę głowa, ale wzięłam już tabletki

kendall: płakałaś?

kendall: przyjechać do ciebie?

melanie: to...niezbyt dobry pomysł, przepraszam

kendall: dlaczego? zrobiłaś sobie coś, mel?!

melanie: nie, po prostu...mam gościa

kendall: gościa? kogo?

melanie: ...

kendall: MELANIE?

melanie: ma na imię daniel, nie znasz go

kendall: kurwa, powiedz, że to nikt

melanie: to nikt, ken

melanie: tylko przelotna znajomość

kendall: mam ochotę cię udusić.

kendall: spodziewaj się mnie za max. 30 minut :)

ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴇɴɢᴜɪɴ // ʟᴜᴋᴇ ʜᴇᴍᴍɪɴɢsWhere stories live. Discover now