Rozdział 1

5.3K 666 245
                                    

Popołudnie było gorące i parne. Słońce prażyło, sprawiając, że jedyną możliwością na schłodzenie się była kąpiel w przyjemnie chłodnym morzu. Odkąd w naszym uroczym domku zepsuła się klimatyzacja, tylko plaża była dla nas ukojeniem.

Leżałem wsparty na łokciach pod dużym parasolem, chroniącym mnie przed słońcem, podczas, gdy Yeol pływał gdzieś pomiędzy falami. Rocket z radością ganiał mewy, od czasu do czasu zanurzając się z wodzie, a ja byłem pewny, że kiedy wrócimy do domu, wszystkie pomieszczenia będą cuchnąć mokrym psem.

- Hej, Baekkie!

Spojrzałem zza szkieł ciemnych okularów na Chanyeola wychodzącego z wody i uśmiechnąłem się. Jak na ofiarę wypadku samochodowego dość szybko wrócił do formy. Jedyne, co pozostało po wypadku to nieprzyjemnie wspomnienia i małe blizny.

- Chodź do mnie! - zawołał, ciągle stojąc po pas w wodzie.

- Nie ma mowy! - odpowiedziałem.

- Woda jest świetna - przekonywał mnie nadal.

- Nie umiem pływać - burknąłem. - Poza tym pod parasolem jest przyjemniej.

Mężczyzna jedynie pokręcił głową i szybkim krokiem wyszedł na brzeg, w zastraszającym tempie podchodząc do mnie. Dobrze wiedziałem, co mnie czeka i w porę zerwałem się z koca, uciekając.

- Wracaj tu! - krzyknął ze śmiechem, goniąc mnie.

W odpowiedzi jedynie się zaśmiałem, biegnąc coraz szybciej po rozgrzanym piasku. Niestety, Park miał o wiele więcej energii ode mnie i prędko zmniejszył dystans pomiędzy nami, więżąc mnie w ciasnym uścisku jego umięśnionych ramion.

- Mam cię - zaśmiał się, unosząc mnie w powietrzu tak, jakbym zupełnie nic nie ważył.

Widziałem, że zmierzamy w stronę wody i na samą myśl o tym napiąłem wszystkie mięśnie.

- Chanyeol, nie!

- To tylko woda, Baek. Nic ci się nie stanie.

- Nie umiem pływać!

- Nauczę cię.

Wyrywanie się i wierzganie nogami nic nie dało. Chanyeol ze stoickim spokojem wszedł wraz ze mną prosto w chłodne fale, pod wpływem których na całym moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Szybko zapomniałem o poprzednim upale. Pisnąłem, kiedy woda sięgnęła mojego pasa. Nigdy nie przepadałem za kąpielami w morzu czy jeziorze, więc nie czułem też potrzeby, by nauczyć się pływać.

- Spokojnie - zaśmiał się Chanyeol, kiedy przywarłem do niego całym ciałem, ciasno oplatając nogami jego biodra.

- Jest za głęboko - syknąłem, ciaśniej obejmując ramionami szyję mężczyzny.

Drobne kropelki wody krystalizowały się na jego nagiej klatce piersiowej i karku. Musiałem przyznać, że wyglądał naprawdę seksownie, lecz nie miałem czasu, aby się na tym skupić. Poziom wody ciągle rósł.

- Jest płytko, Baek - odpowiedział. - Poza tym nie powinieneś się bać. Przecież tu jestem.

- Jestem pewny, że nie mam tu gruntu, Chan!

- Dramatyzujesz.

- Chcę wrócić na koc!

W jednej chwili poziom wody drastycznie się zwiększył. Pomimo tego, że morze było spokojne, fale sięgały mi nieco ponad obojczyki, podczas, gdy Chanyeol, którego nadal byłem uczepiony, dawno już stracił grunt.

- Spokojnie - mruknął, widząc panikę na mojej twarzy.

- Jest za głęboko, Yeol - zawyłem. - Nie umiem pływać!

Only Boyfriend | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz