Rozdział 13

4.5K 575 376
                                    

Baekhyun

- Baekhyun?

Otworzyłem szerzej oczy, widząc przed sobą znajomą twarz, która przez ten okres czasu zdążyła się zmienić. Czarne włosy pokryte zdecydowanie zbyt dużą ilością żelu, zaspane oczy, ten sam szelmowski uśmiech i to samo rozbawione spojrzenie.

Kąciki moich ust same powędrowały do góry, gdy podszedłem kilka kroków, by objąć starego przyjaciela.

- Tak się o ciebie bałem, Baek - zaśmiał się, odwzajemniając uścisk. - Z dnia na dzień po prostu zniknąłeś. Co się stało?

Odwróciłem wzrok, przypominając sobie o obecności Chanyeola, który ciągle stał zdezorientowany przy blacie, mierząc nas ostrym spojrzeniem. Stwierdziłem, że to dobry moment, by przedstawić mu osobę, dzięki której jakoś sobie radziłem po tym, gdy zerwałem kontakt z Luhanem.

- Jongdae, to Park Chanyeol - zacząłem, wskazując mężczyznę gestem dłoni. - Mój... chłopak.

🌸🌸🌸

- Słodko, naprawdę słodko - uśmiechnął się Jongin, gdy siedzieliśmy na kanapie w salonie jedząc pizzę.

Być może jedzenie fast foodów na śniadanie nie było zbyt mądrym posunięciem, ale w tym przypadku byłem gotów zignorować ten fakt. Nawet nie chodziło już o to, że byłem głodny. Chciałem tylko, by jedzenie odwróciło moją uwagę od niewygodniej sytuacji, w jakiej się znalazłem.

- Podsumowując - mruknął Jongin - Jongdae był twoim pracodawcą, gdy tańczyłeś w klubach, tak, Baek?

- Ochorniarzem - poprawiłem go, wywracając oczami.

- I przyjacielem - dodał siedzący obok Jongdae, który najwyraźniej czuł się tak samo skrępowany jak ja.

- Och, to rzeczywiście dużo zmienia, prawda, Park? - zwrócił się do Chanyeola, głosem kipiącym od sarkazmu.

Miałem ochotę zapaść się pod ziemię. Co prawda cieszyłem się ze spotkania starego przyjaciela, ale wszystko było o wiele bardziej skomplikowane, niż na to wyglądało. Mogłem przyznać, że wprost czułem zazdrość, buchającą od Chanyeola. Nie lubił, gdy cokolwiek, lub ktokolwiek przypominał mu czasy, gdy pracowałem w wiadomy sposób. Stwierdziłem więc, że to właśnie dlatego był tak niezadowolony z poznania Jongdae.

- Dajcie spokój - westchnąłem, przewracając oczami. - Zachowujecie się, jakbyśmy spotkali jednego z moich byłych klientów.

- Uwierz, że często nawet nieświadomie mijasz ich na ulicy - podsunął kąśliwie Jongin.

Byłem gotów odpowiedzieć mu równie kąśliwą ripostą, jednak w tej samej chwili Chanyeol wstał z kanapy, obojętnie odłożył niedokończony kawałek pizzy i wyszedł z salonu. Odprowadziłem go wzrokiem, czując jak czerwienią mi się policzki.

- To przez ciebie - syknąłem, rzucając Jonginowi oskarżające spojrzenie i wstałem, rusząc w ślad za Parkiem.

Wiedziałem, że pozostawienie Jongdae w towarzystwie Kaia nie było dobrym pomysłem, lecz nie miałem innego wyjścia. W takiej sytuacji ja i Chanyeol pilnie potrzebowaliśmy rozmowy. Nie chciałem znów wyjaśniać wszystkiego kłótnią. Przez taki szmat czasu mogłem stwierdzić, że zdołaliśmy popracować nad komunikacją w związku.

Uchyliłem drzwi pokoju gościnnego, w którym nocowaliśmy. Nic dziwnego, że to właśnie tam znalazłem Chanyeola. Stał odwrócony plecami do wejścia, z rękoma założonymi na piersi. Nie odwrócił się nawet, gdy podszedłem do niego i wtuliłem się w jego plecy. Ciągle pozostawał chłodny i obojętny.

Only Boyfriend | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz