Rozdział 29

3.1K 526 340
                                    

Baekhyun

Przejechałem po ustach czerwoną szminką i potarłem wargi o siebie, stwierdzając, że wyglądam o wiele lepiej, niż się spodziewałem. Nawet jeżeli moje pofarbowane jednorazowymi sprayami włosy i robiona na szybko koszulka z napisem Daddy's Lil Monster nie były zbyt dopracowane, byłem naprawdę usatysfakcjonowany.

- Skończyłeś? - westchnął Chanyeol, zaglądając do łazienki.

- Prawie - uśmiechnąłem się, zerkając na niego. - Jak wyglądam?

Zmierzył mnie oceniającym spojrzeniem i z uznaniem pokiwał głową.

- Świetnie. Naprawdę świetnie.

- Dziękuję, kochanie - uśmiechnąłem się słodko, poprawiając na szyi czarny choker, który zdecydowanie był najbardziej niewygodną częścią stroju. - Też świetnie wyglądasz. Przez to coraz bardziej boję się, że ktoś będzie próbował mi cię zabrać.

Oparł się o framugę drzwi z nonszalanckim uśmiechem i przygładził dłonią pokryte jednorazowym zielonym sprayem włosy.

- Bez obaw - jego usta rozciągnęły się w szerszym uśmiechu, kiedy podszedłem do niego i bez oporów odcisnąłem czerwony ślad mojej szminki na jego długiej szyi.

- Teraz jesteś już podpisany - uśmiechnąłem się pod nosem, chwytając stojącą nieopodał szminkę i pisząc nią swoje inicjały tuż pod śladem pocałunku.

- To konieczne, skarbie? - zaśmiał się cicho, patrząc na mnie.

- Na tej imprezie z pewnością będzie więcej niż jedna Harley Quinn i jestem pewny, że nie każda będzie miała swojego Jokera - mruknąłem, pakując do kieszeni eyeliner i szminkę. - Dlatego wolę mieć pewność.

🌸🌸🌸

Dom Kaia jak zawsze rozbrzmiewał dźwiękami głośnej muzyki, gdy wysiedliśmy z auta, ruszając w stronę posiadłości. Wieczór był pogodny, lecz wietrzny, a niebo rozjaśniały tysiące drobnych gwiazd. 

- Cholera - westchnąłem, gwałtownie przystając.

- Co się stało?

- Zapomniałem mojego kija bejsbolowego z bagażnika.

- To nic, skarbie - westchnął Chanyeol. - Po prostu chodźmy.

- Chcę po niego wrócić - sprzeciwiłem się.

- Wolę nie widzieć w twoich rękach niczego, czym można zrobić komuś krzywdę, Baekhyunnie. Dlatego ustalmy, że kij zostaje w bagażniku - wywrócił oczami.

- Dlaczego? - parsknąłem.

- Znam twój temperament i wiem, do czego jesteś zdolny. Poza tym będziesz pijany i mając przy sobie wielki kij bejsbolowy naprawdę możesz zrobić komuś krzywdę.

- Spokojnie, był tylko dla suki, które będą się na ciebie patrzeć - cmoknąłem. - Pójdę po niego.

- Nie, nigdzie nie pójdziesz - zatrzymał mnie, zamykając mój nadgarstek w stanowczym uścisku.

- Auć - syknąłem, zmuszając go do puszczenia mojej ręki. - W porządku, panie dominujący.

Tak jak podejrzewałem, nie byłem jedyną Harley Quinn w tym towarzystwie. Prędzej mógłbym się określić jako jeden z setek tysięcy podróbek Harley, zalegających na parkiecie i okupujących kanapy w salonie Jongina.

- Żenada - syknąłem, widząc jak kiepsko większość dziewczyn wygląda w swoich beznadziejnych strojach. - Gdyby Jongin zorganizował konkurs na najlepszą Harley Quinn wygrałbym go z palcem w dupie.

Only Boyfriend | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz