Rozdział 54

1.6K 351 242
                                    

Chanyeol

Był mroźny, ciemny wieczór, gdy siedziałem za kierownicą swojego auta zdeterminowany i szczerze przerażony tym, co zamierzałem zrobić. Paraliżowało mnie na samą myśl o przekroczeniu progu tego miejsca, a co dopiero o odnalezieniu pokoju z numerem trzydzieści dwa. Mimo wszystko byłem pewien, że nie ma odwrotu. Mogłem zrobić to teraz albo nigdy.

Obserwowałem lokal przez ostatnie dwie godziny, skryty w cieniu okolicznych budynków, w ogole nie odczuwając upływu czasu. Możliwe, że chciałem jak najbardziej oddalić tę chwilę. Bałem się stanąć twarzą w twarz z tym, co mogło mnie spotkać za trzydziestymi drugimi drzwiami. Dygotałem z niepokoju i zimna, gdy w końcu podjąłem nieodwracalną decyzję i ściskając w dłoni bilecik z cyfrą trzydzieści dwa, wysiadłem z auta.

Tym razem wejścia pilnował inny ochroniarz - łysy, przysadzisty grubas z tępym wyrazem twarzy, którzy zmierzył mnie spojrzeniem od stóp do głów i cierpliwie poczekał, aż wcisnąłem mu w małą, pulchną dłoń odliczoną kwotę.

Eden za każdym razem był taki sam - ciąg krętych korytarzy, półmrok, przyciszona muzyka i mgła z dymu papierosowego. Od samego oddychania tym przesyconym świństwem powietrzem było mi niedobrze. Wiedziałem jednak, że nie mogę się cofnąć. Nie, nie było już odwrotu. Robiłem to dla Baekhyuna i musiałem zrobić to porządnie.

Przy podświetlonym na czerwono kontuarze stała młoda kobieta o pofalowanych kasztanowych włosach, wypełnionych botoksem bladych policzkach i wyraźnie skośnych oczach, pilnowana przez dwóch olbrzymich ochroniarzy, przy których wydawała się jeszcze drobniejsza, niż była w rzeczywistości. Uśmiechnęła się lekko i bez słowa podsunęła mi książkę wypełnioną zdjęciami. Istny album dostępnych prostytutek.

- Cennik - wyjaśniła, odsłaniając w uśmiechu nieco krzywe zęby.

Rzuciłem niepewne spojrzenie zarówno jej, jak i stojącym obok mężczyznom, po czym otworzyłem owy "cennik", czując w gardle gulę zapierającą mi dech. W całym swoim życiu już niejednokrotnie przeglądałem podobne albumy z wyceną każdej z prostytutek, ale był to mroczny okres w moim życiu, którego nie chciałem teraz wspominać. Kto by pomyślał, że wrócę do najgorszych wspomnień, by odnaleźć jedyny element, który uczynił moje życie lepszym.

Na całe szczęście, lub też nie, nigdzie nie znalazłem zdjęcia Baekhyuna. Odetchnąłem z ulgą, pełen nadziei, że udało mu się uniknąć tak okrutnego losu. Może trzymają go tylko jako zakładnika? Może nikt go nie trzyma? Może Minjun wcale nie ma nic wspólnego z tym lokalem? Byłem w trakcie rozważania wyjścia, gdy w ciszy zmąconej muzyką dał się słyszeć głos kobiety.

- Proszę decydować.

Chciałem odwarknąć chamskim: "Nie pośpieszaj mnie, najtańsza kurwo", ale powstrzymałem się przed tym, aby emocje mówiły za mnie. Nie potrzebowałem dodatkowych problemów, a para ochroniarzy nie wyglądała na dość przyjaznych, aby puścić taką uwagę mimo uszu.

Drugi raz pospiesznie przekartkowałem cennik, wiedząc, że muszę wybrać, aby przejść dalej. Wtedy bez słowa wpłacę daną cenę i oddalę się ku labiryntowi korytarzy, wcale nie poszukując pokoju prostytutki, z którą właśnie wykupiłem godzinne spotkanie, lecz pokoju trzydzieści dwa.

- Tego poproszę. - Oddałem kobiecie księgę otwartą na stronie z mężczyznami, wyselekcjonowanymi od najmłodszego do najstarszego.

Chłopiec, na którego wskazałem, zgodnie z poniższym przypisem nazywał się Yuto i miał niewiele ponad osiemnaście lat. Okrutny wiek. Sam nie wiem, czemu padło akurat na niego, ale nie myślałem o tym, myślami będąc już w drodze do pokoju trzydzieści dwa.

Only Boyfriend | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz