Rozdział 17

3.9K 508 209
                                    

Sehun

- Wszystko jest?

Upchnąłem w bagażniku kolejną pokaźną torbę i przeanalizowałem w myślach listę rzeczy do zabrania. Wsunąłem dłonie w kieszenie bluzy z kapturem, obserwując Luhana, stojącego tuż obok z termosem pełnym ciepłej kawy.

- Tak. Możemy jechać - skinąłem głową, unosząc rękę, by zamknąć bagażnik.

W powietrzu unosiła się lekka beztroska, pachnąca świeżą kawą i samochodowym odświeżaczem o zapachu pomarańczy, gdy zajmowałem miejsce kierowcy, zerkając w stronę Luhana. Nie był zachwycony tym pomysłem. Od początku widziałem, że przystał na niego tylko dlatego, że go o to poprosiłem. Nie umiał mi odmawiać. I właśnie to martwiło mnie najbardziej.

- Myślisz, że będzie ładna pogoda? - zapytał, włączając radio.

- Mam taką nadzieję - odpowiedziałem, włączając się do ruchu drogowego.

Nie chciałem, by przystawał na każdą moją propozycję. Nie chciałem wiedzieć, że zgadza się na coś tylko dlatego, że czuje się do tego zobowiązany. Dlatego czułem się tak źle, wiedząc, że żadna jego decyzja nie była szczera.

Być może to jego wcześniejsze życie nauczyło go takiej uległości. Czując się zależnym od klientów, wykonywał każde ich polecenie. Nigdy nie stawiał im oporu. Zawsze był posłuszny, bo wiedział, że to dzięki nim może się utrzymać.

- Zabrałem ci kilka cieplejszych bluz. Nie chcę, żebyś się rozchorował, gdyby jednak było zimno.

Uśmiechnąłem się, mimowolnie rozczulony jego troską.

- Dziękuję, Hannie. Mam nadzieję, że również wziąłeś coś ciepłego dla siebie.

- Oczywiście, że tak - odpowiedział. Czułem na sobie jego kochający wzrok. - Poza tym nawet gdybym nie wziął, ty znalazłbyś sposób, by mnie ogrzać, prawda?

Uśmiechnąłem się szerzej. Tam gdzie inni wyczuliby podtekst, my wyczuwaliśmy jedynie czułość i troskę.

- Ubrałbym cię w swoją bluzę i przytulał tak długo, aż uznałbyś, że jest ci gorąco.

Luhan zaśmiał się perliście, sprawiając, że jeszcze trudniej było mi skupić się na jeździe. Szybko jednak przypominałem sobie o temacie, który powinienem poruszyć, by rozwiać drażniące mnie wątpliwości.

- Luhan.

- Tak?

Zagryzłem wargę. To było trudne. Nie wiedziałem jak ubrać w słowa to, co chciałem przekazać.

- Dlaczego się na to zgodziłeś?

- Na co?

Mocniej zacisnąłem dłonie na kierownicy.

- Na biwak. Początkowo przecież nawet mi o tym nie powiedziałeś.

- Och, nie chciełem, żebyś był niezadowolony. Poza tym to wyjazd z naszymi przyjaciółmi. Z pewnością nie chciałbyś tego przegapić z mojego powodu.

- Zgodziłeś się tylko ze względu na mnie?

Zaczynało się robić niezręcznie.

- Cóż, z jednej strony tak.

- A z drugiej?

- Myślałem też o Baekhyunie. Bardzo zależało mu na tym, żebym pojechał.

- Ech - westchnąłem. To tylko potwierdziło moje obawy. - Podejmując jakąś decyzję nigdy nie bierzesz pod uwagę tego, czego ty chcesz.

Zaniemówił. Nie spodziewał się takich słów.

Only Boyfriend | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz