Baekhyun
Nigdy nie podejrzewałem, że Chanyeol zatai przede mną tak istotną informację, jaką była tożsamość naszego współlokatora. Samo to, że mieliśmy przez dłuższy czas gościć kogoś pod naszym dachem nie było mi na rękę, jednak brałem pod uwagę fakt, że tą osobą był przyjaciel Yeola i chłopak miał prawo wyciągnąć ku niemu pomocną dłoń.
Szczerze mówiąc sprawa od samego początku wydawała mi się podejrzana.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej? – wbiłem w niego ostre spojrzenie.
Rocket, który najwyraźniej wyczuł powagę sytuacji, ułożył się w rogu sypialni, oglądając nas z ukrycia.
- Wiedziałem, że tak zareagujesz – westchnął, układając dłonie na moich ramionach.
Naprawdę starałem się nie być zły, ale mimo wszystko, świadomość tego, że wraz z nami będzie mieszkała dziewczyna, przez którą zawsze byłem zazdrosny o Chanyeola, nie dawała mi spokoju.
- Skarbie – odezwał się znów. Jego głos był czuły i miękki. Skłamałbym, mówiąc, że nie działał na mnie uspokajająco. – To tylko tydzień. Góra dwa. Damy sobie radę, prawda?
Wywróciłem oczami niezadowolony z tego, że znów zaczynam mu ulegać.
- Dobra – obróciłem się przodem do niego, patrząc prosto w jego migdałowe oczy. – Ale jeżeli znów dasz mi jakiekolwiek powody do zazdrości, wyrzucę was oboje.
Chanyeol uśmiechnął się pogodnie i nachylił, by ucałować mój policzek.
- Wszystko będzie dobrze – wyszeptał.
Uwierzyłem w jego słowa, w głębi duszy wiedząc, że nie powinienem oczekiwać niczego złego. Żyłem w takim przekonaniu, dopóki następnego ranka nie wyszedłem z sypialni. Chanyeol wcześniej rano musiał wyjść na uczelnię, zostawiając mnie, Rocketa i Blue, śpiącą na kanapie w salonie. Miałem cichą nadzieję, że będę mógł traktować ją jako przyjaciółkę, a nie jako zagrożenie.
- Dzień dobry, Baek – przywitała się dziewczyna, stojąc przy kuchence w moim różowym fartuszku, koszulce i nieco zbyt skąpych spodenkach.
- Cześć – mruknąłem niechętnie. Nie wiedziałem, czy powinienem złościć się za to, że paraduje po mojej kuchni z prawie odkrytymi pośladkami, czy za to, że nosi mój fartuszek, który dostałem od Chanyeola w ramach podziękowań za pierwszy obiad jaki mu ugotowałem.
- Robię śniadanie – uśmiechnęła się. – Masz ochotę na omlet?
- Może być – odpowiedziałem, wbijając wzrok w jej rzeczy, rozłożone w niemal całym salonie. Najwidoczniej zdążyła się już zadomowić.
- Możesz pomóc mi nakryć do stołu? – zapytała odrobinę przesłodzonym głosem. Najwidoczniej wyczuła, że nadal nie czuję się komfortowo, kiedy znajduje się blisko Chanyeola i mimowolnie starała się zakopać nasz topór wojenny.
- Pewnie – kiwnąłem głową i wszystko byłoby w porządku, gdybym wchodząc do kuchni nie poczuł pod bosą stopą czegoś ciepłego i półrzadkiego. – Co to, kurw....?!
Oczy Blue natychmiast powędrowały do mojej upapranej brązową mazią stopy, a na jej twarzy wymalowało się czyste zażenowanie.
- Boże, Baek, tak cię przepraszam.
Wziąłem głęboki oddech, starając się nie zacząć krzyczeć. Chanyeol z pewnością nie byłby zadowolony, gdybym doprowadził jego serdeczną przyjaciółkę do płaczu już pierwszego dnia.
CZYTASZ
Only Boyfriend | ChanBaek
FanfictionDalsze losy bohaterów "Only Whore" oraz dalsze wzloty i upadki głównej pary. Kiedy Chanyeol i Baekhyun wracają z upragnionego wyjazdu czeka ich więcej, niż tylko jedna niespodzianka. Jak Baekhyun poradzi sobie, gdy do wspólnego mieszkania wprowadz...