Rozdział 10

3.5K 584 198
                                    

Chanyeol

Kiedy wróciliśmy do mieszkania, słońce górowało nad miastem, a po niebie leniwie przepływały szare, postrzępione chmury. Czułem się źle z myślą, że po raz kolejny opuściłem wykłady, lecz uznałem rozmowę z Baekhyunem za ważniejszą od nauki.

- Jestem głodny - powiedział Baekhyun, gdy wjeżdżaliśmy windą na nasze piętro. - Mam nadzieję, że mamy w domu coś dobrego. Nie zdążyłem ostatnio pójść na zakupy, więc nasza lodówka jest dość... pusta.

- Nie zdążyłeś iść na zakupy, ale zdążyłeś kupić sobie nowe ubrania, hm? - spojrzałem na niego, unosząc brew.

- Och - jego policzki automatycznie oblały się czerwienią. - Więc jednak zauważyłeś.

Weszliśmy do mieszkania, które o tej porze wypełnione było promieniami słońca i ostatnimi oparami zapachu porannej kawy. Baekhyun od razu zwrócił uwagę na torby z zakupami, które nadal leżały nietknięte w rogu salonu  i spojrzał na mnie wzrokiem niewinnego szczeniaka.

- Nie bądź na mnie zły. Mają jeszcze metki, więc mogę je oddać - powiedział, choć jego smutne spojrzenie zdradzało to, jak bardzo chciał zatrzymać nowe rzeczy.

- Nie jestem zły - odparłem, wzruszając ramionami i ruszyłem w stronę kuchni. - Możesz je zatrzymać.

- Naprawdę? - rozpromienił się, mrugając z niedowierzaniem.

- Mhm - skinąłem głową. - Ale na przyszłość wolę, żebyś nie używał kart kredytowych tak lekkomyślnie.

Kąciki jego ust znów uniosły sie ku górze. Z entuzjazmem wziął wszystkie torby i skierował się w stronę sypialni, po drodze wchodząc do kuchni i zatrzymując się przy mnie.

- Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie - zaćwierkał i odcisnął na moim policzku lekki pocałunek.

Uśmiechnąłem się, obserwując jak brunet znika za drzwiami sypialni. Nawet nie widząc swojego policzka, byłem pewny, że jest na nim odcisk malinowej pomadki.

Miałem w planach przygotowanie naleśników, lecz znikome zapasy mleka i mąki, a także brak jajek utwierdziły mnie w przekonaniu, że konieczne będą zakupy. Zamiast tego korzystając z resztek artykułów spożyczych zrobiłem owsiankę z bananami.

- Tak w ogóle gdzie podziewa się Blue? - zapytał Baekhyun, wracając do kuchni i opierając się o lodówkę.

- Wyszła z Rocketem - odparłem, nie odwracając wzroku od bananów, które właśnie kroiłem. - Pewnie zaraz wróci, żeby się spakować.

- Spakować? - głos Baekhyuna był pełen niedowierzenia.

- Tak - odparłem. - Po wczorajszym incydencie stwierdziliśmy, że lepiej będzie, jeżeli się wyprowadzi. Póki co będzie wynajmować pokój u koleżanki.

- Aha - mruknął, wyraźnie zakłopotany Baek. - To przeze mnie, prawda?

- Co "przez ciebie"? - zapytałem, stawiając na stole dwie miseczki.

- Przeze mnie Blue musi się wyprowadzić - uściślił.

Obserwowałem jak z zakłopotaniem odwraca wzrok, mieszając łyżką w swojej misce z owsianką. Wyglądał na zagubionego. Z pewnością sam już nie wiedział, co powinien myśleć o tej sprawie. Miałem dziwne wrażenie, że obwiniał się za taki obrót sytuacji. 

- Nie czuj się winny. Już dawno to rozważałem - odpowiedziałem, zgodnie z prawdą.

Od początku widziałem, że Baekhyun czuł się skrępowany w towarzystwie mojej przyjaciółki, a w tym przypadku stawiałem komfort mojego chłopaka ponad potrzebami Blue. Poza tym wiedziałem, że blondynka da sobie radę. Wbrew pozorom w Seulu miała naprawdę wielu znajomych, u których mogła się zatrzymać.

Only Boyfriend | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz