Rozdział 1

1.7K 70 3
                                    

~Nie przeżyjesz życia jeszcze raz,
Ono po prostu jest.
Trochę gorzej sypiasz nocą,
Słuchają cierpliwie
Co mówi Twój dom,
Gdy na zewnątrz Nadziei brak... ~

-Matteo.... - słyszę cieniutki głos mojej młodszej siostry. Naomi to moja siostra. Ma 16 lat. Jest to wysoka brunetka. Ma niebieskie oczy.... po babci. Jej długie proste, włosy są gęste. Jest dość szczupła. Naomi jest naprawdę bardzo śliczną dziewczyną. Lubię jak się uśmiecha. Z dnia na dzień jest weselsza. Mimo młodego wieku jest bardzo, bardzo mądra. W wielu przypadkach radzi sobie z tą całą sytuacją lepiej niż ja. Tylko, że Ona przeżyła to z innej perspektywy niż ja.
-Matteo, wszystko dobrze? - podnoszę się z łóżka do pozycji siedzącej. Jestem cały spocony a moje dłonie się trzęsą. Wymuszam uśmiech.
-Widzę, że coś jest nie tak. Od ich.... - przerwała i posmutniała - od tych wydarzeń minęły już 4 lata, a Ty nadal Je miewasz. Matteo to nie normalne. Budzisz się w środku nocy. Cały się trzęsiesz. Rozumiesz? Chodzisz....Jesteś jakiś nie obecny. Nie przesypiasz nocy. Udajesz kogoś kim nie jesteś.... Ale ty.... Po prostu wiem, że to....
-Nie Naomi. Ciebie tam nie było. Nie przeżywałaś tego przez... - nie dała mi dokończyć.
-Bo mnie chroniłeś.
-Właśnie, bo wtedy potrafiłem kochać. Czułem. Potrafiłem czuć...
-Możesz na nowo nauczyć się kochać... Możesz na nowo poczuć miłość, przyjaźń. Możesz na nowo zacząć czuć.
-Nie mogę Naomi. Po prostu nie potrafię. Nie potrafię już ufać ludziom.
-I łatwiej jest....
-Z zakończeniem TEGO wszystkiego, ja się skończyłem Naomi. To mnie wykańcza. Chcę dla Ciebie jak najlepiej, siostrzyczko. Nie chcę żebyś przechodziła przez to co ja przechodzę teraz. Nikt nie powinien.... Ja sobie na to widocznie zasłużyłem..
-Czym? Tym, że wtedy Go postrzeliłeś? Gdybyś tego nie zrobił nie było by Cie tutaj. Rodziców i mnie...
-Ich już....
-Wiem. Ale to nie Twoja wina.
-Idź spać. Musisz iść jutro do szkoły.
-Ty też.
-Tylko Ty idziesz dla kogoś. Ja idę, bo muszę. To różnica Naomi. Duża różnica.
-Czyli znów nie przepisz nocy. To Cię wykończy. Musisz iść do....
-Nie mogę. Nie chcę pakować nas znowu w to bagno. Z czasem mi przejdzie.
-Mówisz tak od 4 lat. Matteo proszę.
-Proszę idź spać. Nie chcę Cię doprowadzić do takiego stanu w jakim ja się znajduje teraz Naomi. - moja młodsza siostra skinęła głową i udała się do swojego pokoju.
Ja nie potrafiłem już zasnąć. Jak zawsze. Podłączyłem słuchawki do mojego odtwarzacza i zacząłem nucić utwór One Direction ,, Little Things ". Muzyka była moją ucieczką od rzeczywistości. Nie potrafiłem zamknąć oczu. Wielu osobom pozwalało to się jeszcze bardziej odprężyć, wyłączyć, ale nie mi. W moim przypadku pogarszało to sytuację. Po kolejnych dwóch utworach mój oddech się uspokoił a ręce już nie dygotały. Wróciłem do,, normalnego " stanu. Spojrzałem na zegarek stojący na mojej półce nocnej. Wskazywał godzinę 4.18 rano. Po cichu wstałem z kanapy... Tak. Nasze mieszkanie, moje i Naomi, składało się z małej kuchni wyposażonej w mały aneks kuchenny. Stała tam też średniej wielkości lodówka i mikrofala. Obok znajdowały się drzwi do łazienki, gdzie był prysznic i toaleta. W rogu wepchnięta była umywalka, nad którą wisiało minimalne lustereczko. Potem był salon, który był pomieszczeniem, w którym spałem. W centrum pokoju była już wytarta, szaro - niebieska kanapa. Obok niej stała szafka nocna i stoliczek. W prawym rogu była komoda na moje rzeczy, a nad nią regał na książki.
Był tu też jednen większy pokuj, jak się pewnie domyślacie należy On do mojej siostry. Jest to Jej królestwo. Ma tam dwuosobowe łóżko, pojemną szafę i biurko przeznacozne do nauki.
W każdą sobotę nie ma mnie w domu. Jeżdżę po osiedlu pomagając ludziom w obowiązkach. Dzięki temu zarabiam na utrzymanie mojej siostry. Często prze to nie chodzę do szkoły, bo muszę iść zarobić, aby Ona miała co jeść. Nauczyłem się już zjadać jeden porządny posiłek na trzy dni. Tak to zadowala mnie jabłko lub banan. Zapomnieć o głodzie pomagają mi ćwiczenia. Zależy mi na Naomi i zrobię wszystko żeby miała normalne życie, jeśli jest to jeszcze w miarę możliwe. Ja już swoje przegrałem. Nie czuję już nic. Zero. Jedyne uczucie jakie mam w sobie to gniew.
Wstałem z kanapy i zajrzałem przez uchylone drzwi do królestwa siostry. Spała. To dobrze, że chociaż Jej udało się zmryżyć oko.
Na zegarze wybiła 5.49. Postanowiłem przygotować śniadanie.

Nadzieja Jest BroniąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz