Rozdział 13

826 59 8
                                    

~Nie uciekam świat poczeka, nie uciekam... ~

*tydzień później *
*Matteo*

-Jesteś naprawdę głupia. Tak jak te Twoje dzieci... - powiedział szorstki głos.
-To są też Twoje dzieci. - krzyknęła kobieta,  a w Jej głosie czuć było tylko ból.
-Chciałabyś. Te dzieci nie są moje.  To banda nie wybudowanych bahorów. Dzieci diabła. Nic nie znaczą...
-Przecież ich nie znasz więc jak możesz tak mówić?  Nie interesujesz się nimi, wolisz latać do klubów, przespać się z pierwszą lepszą tapeciarą i wrócić do domu. Jak masz znać swoje dzieci...
-To nie są moje dzieci.
-Xander proszę posłuchaj ... - mężczyzna podniósł rękę i spoliczkował kobietę. Jej policzkek zrobił się momentalnie czerwony.  Kobieta,  która ledwo utrzymała równowagę usłyszała przerażający krzyk dochodzący zza rogu drzwi. Krzyk Jej dziecka. Dziecka,  które chroni całą rodzinne,  siostrę,  martwi się o matkę,  ale przeżywa koszmar,  koszmar dzieciństwa. Najgorsze z możliwych rzeczy. Na barkach siedmiolatka jest ciężar i setki okrutnych scen. Mimo,  że bardzo chcesz żeby Twoje dzieci żyły jak inne nie potrafisz tego sama zrobić. Ponowny krzyk dotarł do uszu kobiety.
-Mamooooo......

-Mamooooo.....- obudziłem się i gwałtownie podniosłem z łóżka. Kolejne wspomnienie,  kolejny koszmar. Spojrzałem na zegar 4.30. Wow. Jakiś sukces.  Spałem najdłużej w historii. Taaa, pocieszające. Dobrze,  że Naomi jest u Nel.
Nel Parkinson jest w wieku mojej siostry.  Znają się od kołyski.  Nel to rudowłosa dziewczyna z szalnoyni pomysłami. Jest wysoka i szczupła. Ma piękne niebieskie oczy. Znam ją równie dobrze jak Naomi. W dzieciństwie nasza trójka była nie rozłączna. Wszyscy mówili,  że ja i Nel jesteśmy chodzący dowodem na przyjaźń dmasko-męską. Zamawiałem się w duchu na wspomniana,  które przeleciały przez moją głowę. Pamiętam jakby to było wczoraj jak co wieczór wymykalismy się z domów oglądać gwiazdy... Wtedy wszytsko było jeszcze w miarę ,,normalne ". To naprawdę pozytywna osoba,  przy której Naomi dużo się śmieje,  więc chętnie ją do Niej puszczam. Muszę sam się kiedyś do Niej wybrać. Nel chodzi do liceum sportowego. Ona nigdy nie była zwyczajną dziewczyną. Pamiętam,  że zamiast chodzić z moją siostrą na zajęcia ze śpiewu wolała,  a ślicznie śpiewała,  chodzić ze mną do starej fabryki. Brakuje mi tej naszej przyjaźni. Momentalnie się uśmiechnąłem.
Wstałem i zrobiłem sobie śniadanie. Następnie wziąłem zimny prysznic. Ubrałem luźny czarny T-shirt i jeansy. Posprzątałem trochę w domu i udałem się do szkoly, moim starym ściągaczem. W budynku byłem po jakiś 15 minutach. Na parkingu od razu przywitała mnie moja siostra.
-Co tam u Nel? 
-Dobrze.  Jest tak samo zakręcona jak parę lat temu. - zaśmialiśmy się.
-A jak w liceum?
- Z tego co wiem na ostatnich treningach powaliła chłopaków...
-Zawsze była świetna.  A ja...
-Co ty się tak nagle Nel zainteresowałeś?
-Ja... UM... No... - I wtedy zjawił się mój wybawca.
-Naomi....- Gaston przyszedł i złożył pocałunek na ustach mojej siostry.  Uśmiechnąłem się i prędko ruszyłem w głąb szkoły. Sam nie wiem co mnie wzięło z tą Nel.
Po przekroczeniu progu pierwsze co przykuło moją uwagę była Luna i.... Sergio.

*Luna*
Po nie udanej próbie znalezienia Naomi udałam się do mojej szafki po książki. Po drodze zatrzymał mnie Serio. Uśmiechnęłam się do Niego.
- Cześć Lunuś.
- Cześć.- pocałował mnie w policzek.
- Co powiesz na kino po lekcjach? - biorący pod uwagę wydarzenia,  które miały niedawno miejsce w sumie przyda mi się trochę rozrywki. Uśmiechnęłam się.
- Jasne. Ale teraz ja wybieram film? - pogodziłam mu palcem.Sergio uśmiechnął się i zbliżył się do mnie. Byłam zaskoczona. Obróciłam głowę i napotykałam te oczy.  Czarne tęczówki.
- Matteo!- krzyknęłam za chłopakiem.  -Napisze do Ciebie - powiedziałam i zostawiając Sergia samego od razu udałam się za Matteo. Złapałam Jego dłoń. Chłopak spojrzał na mnie z bólem.
- Życzę Wam szczęścia.  Cieszę się,  że zdołałaś o mnie zapomnieć i jesteś szczęśliwa...

Nada
Pierwsza z notatek. .
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać,  ale wracam już do regularnego pisania.
Na początku jak to pisałam Nel miała być postacią poboczną, ale jak poprawiłam tę część przyszła mi do głowy zupełnie inna wersja.
I mogę powiedzieć, że Nel i Sergio trochę namieszają...
Kocham Was
Mam nadzieję,  że jeszcze ktoś został ;)

Nadzieja Jest BroniąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz