ROZDZIAŁ 14

288 27 14
                                    

Poniedziałek, 15:30



Tego popołudnia na stołówce w Riot United High odbywał się protest, w którym nawet wrogowie zaczęli się dogadywać. Dotyczył on podzielenia tego pomieszczenia na frakcje, typu Noxus czy Demacia.
                     


Perspektywa Vi:




- Stop z podziałem! - wykrzyknęła Jinx, stojąca na stole.

W stołówce rozlegał się głośny sprzeciw, jednakże dyrektor nie zmienił zdania.

W tym wypadku ja miałam siedzieć przy stoliku Piltover, a niebiesko włosa przy stoliku Zaun. Razem ze mną, na stołówce miałaby siedziedź Cait, Orianna, Ezreal, Jayce, Camille, Ziggs i Heimerdinger.

  Piltover i Zaun kiedyś były jednym miastem, jednakże zmieniło się to przed laty. Teraz to pierwsze jest miastem postępu, kultowym centrum Valoranu. Piltover znajdowało się na klifach nad dzielnicą Zaun. Żeby się do niego szybko dostać powstały hexdrauliczne windy.

Przy stole oprócz wystrzałowej wariatki siedziałaby również Janna, Dr Mundo, Blitzcrank, Victor, Zac i Ekko. Współczuję towarzystwa... 

W pewnym momencie zobaczyłam jak Jinx potknęła się o własne nogi i zaczęła spadać. Podbiegłam do niej chroniąc ją przed upadkiem.

- Ufff.. - niebiesko włosa otarła mentalne krople potu z czoła - Dzięki.. Vi? Lol nie spodziewałam się tego po tobie - dziewczyna się zaśmiała, po chwili wstając.

- Eee.. Nie ma sprawy - odpowiedziałam, podnosząc się do poprzedniej pozycji.

Z głośników zawieszonych pod sufitem rozległ się głos pana Riota, dyrektora szkoły. Poinformował nas, że jeżeli nasze "zamieszki" nie dobiegną końca, odwoła wszystkie najbliższe zawody.

Skierowałam krok do wyjścia ze stołówki, kiedy usłyszałam damski głos wołający moje imię.

- Vi! - odwróciłam się, a mój wzrok, o dziwo, napotkał biegnącą w moją stronę Jinx.

- Co jest? - spytałam, zatrzymując się.

- Jako że walczymy razem o koniec podziału, myślałam... Dam ci swój numer! - zawołała dziewczyna, zabierając mi telefon, który akurat trzymałam w ręku - jeśli potrzebujesz nagłej destrukcji, dzwoń! 

I wtedy nasze drogi się rozeszły, jako że Jin wskoczyła z rozbiegu Rengarowi na plecy, a ja zmierzyłam do internatu drużynowego.



Perspektywa Lux:



Wyszłam z gabinetu dyrektora, kierując się w stronę wyjścia z uczelni. Rito powiadomił mnie, jako szkolną dyżurną, że do naszej szkoły dojdzie para nowych uczniów, a obowiązkiem moim i Ezreala będzie oprowadzić ich po szkole. Dowiedziałam się że będą mogli dołączyć do jednej z drużyn jako rezerwowi do końca tego semestru, jako że na nowy semestr wolno jest zmieniać skład drużyn, lub utworzyć całkiem nowe.



*skip time*



Weszłam do domu i chcąc uniknąć Garena, od razu skierowałam się w stronę swojego pokoju. Jednak spotkałam go dosłownie przed drzwiami.

- O hej Garen - przywitałam się z bratem jakby nigdy nic, dyskretnie sięgając jedną ręką do swojej torby.

- Masz przewalone - mruknął brunet kierując się ku mojej osobie. Cofnęłam się o kilka kroków, kiedy moja dłoń napotkała w końcu różdżkę. Wyciągnęłam ją w ostatnim momencie wiążąc Garena światłem.

- Klatka! - zawołałam biegnąc do swojego pokoju.

- Luxanno! - usłyszałam za plecami, zatrzaskując drzwi i zamykając je na klucz.

- Ufff.. - mruknęłam osuwając się na ziemię. Wyjęłam z torby telefon, aby poinformować Eza o naszym nowym zadaniu. Chłopak zaproponował mi spotkanie, więc uchyliłam delikatnie drzwi, rozglądając się za bratem. Nagle usłyszałam krzyk i zobaczyłam jak demacianin biegnie w moją stronę więc...

- Klatka! - zawołałam ponownie rzucając w niego zaklęciem wiążącym. Wybiegłam szybko z domu, kierując krok w stronę domu mojego blondaska.



Perspektywa Dravena:




Chwyciłem telefon rzucając się na łóżko. Miałem zamiar zadzwonić do Jinx i usłyszeć jej głos.. Nie. Napisać.. Zadzwonić! Albo może jednak napisać... Wszedłem w kontakty i wybrałem numer niebiesko włosej. Po kilku sygnałach usłyszałem jej głos.

- Heeeeeeey - dziewczyna mruknęła w słuchawkę.

- Cześć - odpowiedziałem, jedną ręką bawiąc się swoim fullcapem - masz jakieś plany na jutro? - spytałem.

- No wiesz, na jutro umówiłam się już z Vi..

- Z Vi? - spytałem nieco zdziwiony - Ty i Vi?

- Tak - zachichotała dziewczyna - długa historia - dodała po chwili.

- Okey nie wnikam - zaśmiałem się.

- Cholera! - krzyknęła Jinxy, a w tle można było usłyszeć huk.

- Co ty tam robisz? - spytałem, próbując ukryć śmiech.

- Pfff.. To tylko Rybeńka - odparła Jini, najwyraźniej schylając się po swoją rakietnicę.

- Draaaveeeeen - usłyszałem głos Dariusa dochodzący z dołu.

- Dobra to ja spadam - zarechotałem do słuchawki.

- Mhm paaaaa - mruknęła skupiona nad czymś dziewczyna.

Podniosłem się z łóżka po czym wyszedłem z pokoju.

- Co jest? - spytałem schodząc po schodach.

- Gdzie schowałeś kluczyki od mojego samochodu?! - ryknął Darius w moją stronę.

- Phi.. Mnie się pytasz? Sam powinieneś wiedzieć gdzie je zostawiłeś.. - w tym momencie z kieszeni wypadły mi kluczyki.

- Serio? - mruknął brunet, kierując się w moją stronę, więc szybko podniosłem klucze z podłogi i zacząłem biec na górę.

- DRAAAAVEEEEEEN !!





// Witam po dłuuugiej przerwie!

Został ktoś tu jeszcze? x'D

Ogólnie nie chcąc się za dużo tłumaczyć to powiem tylko tyle, że nie miałam zbytnio chęci ani weny do pisania, także z góry przepraszam :")

Ale skoro już tu wróciłam... Będziecie chcieli jakiś maraton czy coś? Myślę że uda mi się znaleźć na to czas :)

Rozdział nie jest jakiś fenomenalnie długi, ale jest! 

Miłego wieczoru / dnia ♥ 

Alpha LeagueOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz