Wtorek, 10:52
Perspektywa Xayah:
- Co chcesz robić później? - mruknął mi do ucha Rakan, przerywając moje chwilowe zamyślenie.
- Chodzi mi po głowie taka jedna rzecz... - odparłam, przenosząc spojrzenie na te piękne, niebieskie oczy chłopaka.
- Miyala - blondyn zwrócił się do mnie po Vastajańsku, przyglądając się uważnie mojej twarzy. W tym samym momencie kątem oka dostrzegłam Kai'Sę przechodzącą nieopodal naszej dwójki.
- Poczekaj chwilę kochanie - powiedziałam do Rakana, po czym skierowałam krok w stronę fioletowowłosej dziewczyny, która zatrzymała się przed wyjściem z budynku szkoły, szukając czegoś w swojej torebce.
- Kai'Sa, poczekaj! - zawołałam, doganiając dziewczynę.
- Co jest? - spytała Córa Pustki, równocześnie podłączając słuchawki do telefonu.
- Namyśliłaś się co do tego co ci ostatnio zaproponowałam - zagadnęłam, z bardziej ściszonym głosem niż zwykle. Niektórzy w tutejszej szkole mają zbyt dobry słuch.
- Wiesz no... Sprawy obrały całkiem inny kształt niż wcześniej - Kai'Sa zaczęła się tłumaczyć - tak w sumie przestało mi zależeć na zainteresowaniu tego całego Kaina. Znalazłam lepszy kąsek.
W tej chwili po prostu się wkurzyłam. Miałam nadzieje, że tanim kosztem będę mogła się odegrać za pobicie mojego cudownego Rakana. Odwróciłam się do dziewczyny plecami i bez słowa pożegnania ruszyłam z powrotem ku mojemu jedynemu.
- Co się stało kochana? - spytał Rakan, najwyraźniej widząc zatroskanie na mojej twarzy.
- Ugh... wszyscy grają mi dziś na nerwach - jęknęłam, opierając głowę o klatkę piersiową chłopaka.
- Wiem co poprawi ci humor - mruknął blondyn, łapiąc za mój podbródek.
- BURGER KING! - wykrzyknęliśmy naraz.
- Stawiasz mi pepsi kochanie - zagadnęłam, puszczając ukochanemu oko.
*przerwę później*
Perspektywa Ekko:
Przerwa dopiero co się rozpoczęła, jednakże wraz z Dravenem siedzieliśmy na szkolnej stołówce już wcześniej, przy naszym klasycznym stoliku. Brunet cały czas nawijał tylko o laskach, Akali, ruchaniu i tym że sam zajebiście dzisiaj wygląda. A kiedy zauważał, że go ignoruję, wypytywał się mnie o "małą Zoe". Irytujący typ.
Kiedy w końcu dosiadła się do nas Akali, Noxianin odczepił się ode mnie na chwilę. Jednak chwila ta nie była tak długa, jakbym tego sobie zażyczył.
- Ej Ekko - zagadnął mnie brunet, zauważając, że przypatruję się ludziom (i nie ludziom) napływającym do pomieszczenia.
- Co jest? - mruknąłem pod nosem, odwracając twarz w stronę chłopaka, który obejmował ramieniem swoją JUŻ OFICJALNĄ dziewczynę. Zdążył się kilkunastokrotnie każdemu pochwalić.
CZYTASZ
Alpha League
FanfictionHej. Nazywam się Jinx Jin Kessi, chodzę do Riot United High i właśnie tutaj zaczniemy naszą opowieść. Szkoła organizuje cotygodniowe zawody, polegające na wysyłaniu nas do drugiego, wirtualnego świata. Jesteśmy podzieleni na drużyny, nie chcę się pr...