ROZDZIAŁ 48

103 11 30
                                    

Środa, 8:04





Perspektywa Kayna:





Stałem przed szkołą zaciągając się po raz ostatni papierosem. Niedopałek rzuciłem na ziemię, przydeptując go butem. Ni stąd ni zowąd zobaczyłem Jinx wychodzącą ze szkoły. Zbiegła po schodach, nawet mnie nie zauważając.

- Jinx! - zawołałem, na co dziewczyna zatrzymała się i odwróciła w moją stronę. Podszedłem do niej, na przywitanie cmokając ją w policzek.

- Jebiesz fajkami - mruknęła Kessi marszcząc czoło. Zignorowałem przytyk niebieskowłosej machnięciem ręki.

- Powiedz mi lepiej gdzie idziesz, lekcje się nawet jeszcze nie zaczęły - powiedziałem, zerkając na godzinę w telefonie.

- Dzisiaj i tak jest rada. Nie mam zamiaru siedzieć i się nudzić w szkole - odparła Jinnie uśmiechając się delikatnie.

- Wagary powiadasz? - zagadnąłem.

- Jakie wagary? Ja i wagary? A w życiu! - dziewczyna zaśmiała się ironicznie.

- Trzeba było tak od razu mówić.. Idę z tobą - mruknąłem, biorąc w dłoń jeden z długich warkoczy niebieskowłosej.

- Nie ma mowy - burknęła Jinx.

- Co..? Dlaczego? - spytałem chwilowo zdezorientowany.

- Bo palisz szlugi. A ja nie lubię smrodu szlugów - mruknęła dziewczyna, zakładając ramiona na piersi.

- To nie będę przy tobie palił - odparłem.

- Nie będziesz palił wcale.

- Ale...

- Powtarzaj za mną albo będziesz się musiał obejść beze mnie w najbliższym czasie.

- Okay.. Niech ci będzie.

- Nie będę palił i rzucę fajki WPIZDU.

- Nie będę palił i rzucę fajki WPIZDU.

- Mam najlepszą dziewczynę w galaktyce.

- Mam najlepszą dziewczynę w galaktyce.

- Jestem Kayn i jestem głupi.

- Jestem Kayn i jestem głu.. Jinx! - dziewczyna wybuchnęła śmiechem, za chwilę przytulając się do mnie.

- Też cię kocham - mruknęła Kessi. - A teraz już lepiej chodź zanim ktoś nas przypałuje.

- Ale wiesz że jeszcze nie zdążyłaś mnie powiadomić gdzie się wybieramy? - zapytałem, kiedy wariatka ujęła moją dłoń.

- Idziemy na plażę. Masz kąpielówki? 

- Jasne, zawsze noszę ze sobą kąpielówki. Do szkoły, do pracy, wszędzie!

- To wyśmienicie!

- To była ironia.

- Wiem kochanie - zachichotała Jinx - ale bieliznę raczej na sobie masz co? - dodała po chwili.

- Nie.

- Co? - spytała zdezorientowana Jin.

- Żartowałem - odparłem ze śmiechem.

- To dobrze. Jakbyś biegał na gołym tyłku to bym się do ciebie nie przyznała.

- To gdzie idziemy?

- Na plażę! 





*później*





Perspektywa Jinx:





Alpha LeagueOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz