ROZDZIAŁ 46

110 12 29
                                    

Poniedziałek, 7:04




Perspektywa Sony:




Otworzyłam szafkę z ciuchami, szukając jakichś rzeczy należących do mnie. Wyciągnęłam z niej czarne spodnie z wysokim stanem oraz niebiesko - złotą koszulkę. Podeszłam do łóżka przyglądając się kupie mięśni która w nim leżała.

- Darius, wstawaj już bo się spóźnimy - mruknęłam, patrząc jak ten delikatnie uchyla powieki, po czym znowu je zamyka. - Kochanie, mówię poważnie. Jeśli teraz nie wstaniesz i nie pójdziesz zrobić mi kawy, to zginiesz marnie. - dodałam na odchodne.

Zanim wyszłam z pokoju złapałam jeszcze za końce koszulki chłopaka, którą miałam na sobie i pociągnęłam ją troszkę w dół, na wypadek gdyby odsłaniała moje pośladki.

Kiedy finalnie znalazłam się przed łazienką i chciałam już do niej wejść, okazało się, że ktoś zdążył mnie już uprzedzić.

- Draven! - krzyknęłam - Wyłaź z tej cholernej łazienki! - zaczęłam dobijać się do pomieszczenia, waląc w drzwi i nawołując imię młodszego brata Dariusa. Robiłam to tak długo, aż w końcu raczył otworzyć drzwi. Ze środka wyszedł on.. wraz z Akali.

- Spokojnie Sona, na wszystko jest czas - powiedział brunet, mijając mnie.

- Nie chcę wiedzieć co tam robiliście - mruknęłam wchodząc do łazienki.




*nieco później*




Podjechaliśmy z Dariusem na szkolny parking, gdzie się rozstaliśmy, gdyż mieliśmy inne plany zajęć. Ruszyłam w kierunku budynku szkoły, gdzie na szczycie schodów dostrzegłam Jinx.

- Hej, niebieski łbie! - zawołałam, kiedy byłam u dołu stopni, powoli na nie wchodząc. Jinnie słysząc mój głos odwróciła się z (jak zwykle) szerokim uśmiechem. 

- Soniaaa! - wykrzyknęła na przywitanie Jinx.

- Nie drzyj się tak Kessi - zaśmiałam się, przybijając dziewczynie żółwia. Weszłyśmy razem do środka, kierując się do mojej szafki. 




Perspektywa Zoe:




Weszłam do głównego budynku Riot United High z wielkim ziewnięciem. Przeszłam kilka metrów, zauważając dwie niebieskowłose damy stojące przy szafce. Jedna nakładała błyszczyk na usta, a druga najwidoczniej coś jej nadawała. Postanowiłam do nich podejść.

- Hej moje najlepsiejsze koleżanki z drużyny - przywitałam się z nimi, na co Jinx na chwilę przerwała swój monolog.

- Siemka Zoey! - zawołała, przyglądając mi się. - Nieźle się odpitoliłaś - dodała po chwili.

- Dzięki - zaśmiałam się nieśmiało, zakładając kosmyk swoich niesfornych włosów za ucho. 

- To na czym skończyłam? - spytała Jin, przykładając sobie rękę do czoła.

Alpha LeagueOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz