ROZDZIAŁ 15

363 26 35
                                    

Wtorek, 9:15




Perspektywa Xayah:




Razem z Rakanem siedzieliśmy w gabinecie dyrektora, czekając na loszkę, która miała nas oprowadzić po terenie szkoły. Lepiej żeby trzymała się z dala od mojego karakana. W pewnym momencie do pomieszczenia weszła para blondasków. 

- Hej, ja jestem Lux, a to Ezreal, pokażemy wam szkołę - powiedziała dziewczyna, na dłuższą chwilę zawieszając wzrok na moim ukochanym, a potem przenosząc go na mnie. Pfff..

Wstałam, podając jej rękę.

- Xayah, a to mój chłopak Rakan - mruknęłam do blondynki, podkreślając słowo mój.

Po krótkiej wymianie zdań wyszliśmy z gabinetu, idąc przez hol. 

Luxanna pokazała nam między innymi gdzie jest stołówka, internaty drużynowe, aula i kilka innych istotnych miejsc. Kiedy przechodziliśmy przez jeden z holi, koło jakichś szafek, jakaś kulka w zielonej czapce przebiegła mi pod nogami, przez co straciłam równowagę. 

- Skarbie! - usłyszałam głos Rakana, który w ostatnim momencie uchronił mnie przed upadkiem.

- Dziękuję - zaśmiałam się pod nosem. Kątem oka zobaczyłam dość niemiły wzrok Ostatniej Iskry Demacii - co to było? - dodałam po chwili.

- Teemo - odpowiedział Ezreal towarzyszący naszej trójce.

- Ekh.. em... - odchrząknęła Lux w stronę puchatej kulki. Kiedy stanęłam w końcu na nogach, zobaczyłam przed sobą Yordla.

- Wybacz, goniłem Tristy - zarechotał futrzak, wskazując na kolejnego karzełka.

- Nic się nie stało - zwróciłam się do... - Xayah - schyliłam się podając małemu dłoń.

- Teemo - tak, Teemo. Tak się nazywał.

- Chodźcie dalej, czas nam ucieka - pośpieszała nas blondi dyżurna.

- Tak, już idziemy - mruknął Rakan w jej stronę. Idąc dalej, napotkałam ciekawski wzrok jakiejś czerwonowłosej dziewczyny...




Perspektywa Katariny:




Koło mnie przeszła nasza ukochana para dyżurnych oprowadzająca jakichś nowych po szkole. Skrzyżowałam wzrok z różowowłosą dziewczyną w kapturze.

- Kim oni są? - spytałam Talona, z którym przed chwilą prowadziłam konwersację na temat podziału stołówki. 

- Nie wiem, ale na pewno są nowi - mruknął w odpowiedzi chłopak.

- Zdążyłam się zorientować głupku - zaśmiałam się, odprowadzając wzrokiem nową parę uczniów.

- Tylko nie głupku - poczułam na biodrach dłonie Talona. Odwróciłam się w jego stronę, lustrując go wzrokiem. 

- Bo co? - spytałam, uśmiechając się chytrze.

- Bo to - zaśmiał się brunet, przybliżając się do mnie, w tej samej chwili stanął przed nami Garen, odchrząkując.

Alpha LeagueOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz