Wtorek, 16:15
Perspektywa Jinx:
Siedziałam na jednym z wielu krzeseł wymachując nogami. Trening miał się zaczął dwadzieścia po czwartej, a nasza drużyna ciągle nie była w komplecie. Odwróciłam się w stronę dziewczyn, które rozmawiały o czymś żywo gestykulując.
- Wam też się tak okropnie nuuuudziii? - spytałam, przerywając im konwersację. Sona i Katarina zamilkły na chwilę, przenosząc na mnie spojrzenia.
- Nie aż tak jak tobie - odparła Kata - fajne wdzianko - dodała.
- Eeee tam - uśmiechnęłam się udając obojętną. Co prawda miałam na sobie wyszukaną czarno - fioletową bluzkę na ramiączkach, jasnoniebieskie spodenki z wysokim stanem przy zdobione ćwiekami i czarnym paskiem, oraz kabaretki. Wcale nie szykowałam się tak specjalnie na trening. Ani trochę.
W końcu na salę weszła reszta drużyny. Aatrox i Rengar gotowi do treningu wraz z Zoe i Kaynem którzy mieli dzisiaj zając miejsca na tak zwanej ławce rezerwowych i obserwować dokładnie umiejętności, oraz to jak przebiega trening, jako że na żadnym nigdy nie byli.
Zajęliśmy swoje pozycje, szykując się na start. Katarina uruchomiła na początek tryb podstawowy, który ledwo się zaczął, a już był wygrany. Podkręciliśmy więc tryb do zaawansowanego, który również za dużo czasu nam nie zajął. Dla sprawdzenia swoich umiejętności w końcu włączyliśmy zwany przez uczniów "tryb bestii", który przebiegał ok. Potem wręcz opornie. Kiedy chcieliśmy przetestować swoją nową taktykę po raz pierwszy, powinęła nam się noga i... musieliśmy przerwać trening, gdyż Sona dostała jednym z ostrzy Katariny w ramię.
- O nie - pisnęłam - Sona?
- Boli boli boli - mruknęła w odpowiedzi dziewczyna, zaciskając zęby z bólu.
- Weźmy ją do pielęgniarki Akali - rzuciłam do Kayna, który przybiegł na pomoc. - Zoe - zawołałam - mogłabyś udzielić nam szybkiego transportu do gabinetu pielęgniarki?
- Już się robi - odparła dziewczyna otwierając tunel. Przeszliśmy przez niego, asekurując Sonę, aby nie upadła.
Perspektywa Katariny:
- Co ja zrobiłam - mruknęłam sama do siebie.
- To był wypadek, spokojnie - powiedział Rengar, podchodząc do mnie i prowadząc mnie w stronę krzeseł. - Każdemu może się zdarzyć - dodał.
- Dzięki za troskę, ale przestań mówić do mnie jak psycholog - ucięłam. - Która godzina? - zwróciłam się do Aatroxa, który szedł spokojnym krokiem w naszą stronę.
- Wpół do szóstej - odparł Darkin, stając naprzeciw nas.
- Zbierajcie się, idziecie ze mną na spotkanie z Tariciem - powiedziałam wstając.
- Jakie spotkanie? - spytał Rengar, ponawiając moją czynność.
- To na które miałam iść z Soną - mruknęłam w odpowiedzi, kierując się do szatni.
CZYTASZ
Alpha League
FanfictionHej. Nazywam się Jinx Jin Kessi, chodzę do Riot United High i właśnie tutaj zaczniemy naszą opowieść. Szkoła organizuje cotygodniowe zawody, polegające na wysyłaniu nas do drugiego, wirtualnego świata. Jesteśmy podzieleni na drużyny, nie chcę się pr...