Środa, 19:30
Perspektywa Dravena:
Po zakończonym kiepsko spotkaniu i napięciu na treningu, Ekko wypadł wzburzony z sali nie mogąc już dłużej utrzymać swoich nerwów na wodzy. Ja, nieco spokojniejszy, chcąc odzyskać swoją linię wyszedłem udając, że wszystko jest w porządku i że pogodziłem się z byciem rezerwowym, gdzie wcale tak nie było. Ani trochę.
Chcąc się trochę wyluzować, szedłem ulicą i zastanawiałem się nad tym, co mogłem teraz zrobić. W końcu stwierdziłem, że mam ochotę spotkać się z Jinx. O ile ktoś mnie już nie uprzedził.
Stanąłem na chwilę w miejscu, rozglądając się gdzie zaniosło mnie moje zamyślenie. Znajdowałem się niedaleko parku. Nie zwlekając dłużej skierowałem się w stronę mieszkania niebiesko włosej wariatki.
Doszedłem tam w niecałe 10 minut. Zadzwoniłem do drzwi stając przed nimi. Nikt nie otwierał. Odczekałem dwie minuty, a kiedy miałem już odejść usłyszałem szczęk zamka. Aczkolwiek przede mną nie stała Jinx, a Sona.
- Hej Draven - dziewczyna przywitała się ze mną ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Cześć, jest może Jinx? - spytałem, drapiąc się po karku.
- Nie ma jej. Może uda ci się do niej dodzwonić czy coś - odpowiedziała Sona, opierając się o framugę drzwi.
- A ty co tutaj robisz? - ponownie zadałem pytanie, z czystej ciekawości - Przecież Jin mieszka sama.
- Już nie - wirtuozka strun zachichotała - Wprowadziłam się do niej jakiś czas temu. Z resztą nie tylko ja, to duże mieszkanie.
- Kooooteeeek - usłyszałem wołanie dochodzące ze środka. Nie minęła chwila, a zza pleców dziewczyny wyrósł mój starszy brat, Darius.
- Darius? - spojrzałem się na niego jak na ufoludka, gdyż pod domem nie widziałem jego samochodu.
- No co? - chłopak się zaśmiał, przyglądając mi się uważnie.
- Nic - mruknąłem, przecierając twarz rękoma - to wiecie może chociaż gdzie mogę ją znaleźć?
- Nie - odparła Sona. - Mówię, spróbuj zadzwonić. Może tobie jednemu uda się do niej dodzwonić...
Pożegnałem się z dwójką, idąc spróbować szczęścia. Możliwe że gdzieś ją spotkam...
*wcześniej*
12:12
Perspektywa Brauma:
Wszedłem do kuchni, wstawiając wodę na kawę, kiedy usłyszałem z zewnątrz jakieś krzyki. Ledwo zdążyłem wsypać kawę do kubka, kiedy po moim domu rozległ się dźwięk dzwonka. Poszedłem otworzyć drzwi. Nie spodziewałem się jednak dzisiaj nikogo. Kiedy tylko uchyliłem drzwi wejściowe, do mieszkania wbiegła Jinx wyrzucając coś za siebie. Czyjąś bieliznę. I krzycząc żebym zamknął drzwi. Zrobiłem więc to, a kiedy tylko zetknęły się one z framugą, walnął w nie mocny strumień wody.
Wielce zdziwiony zaistniałą sytuacją odwróciłem się do dziewczyny na pięcie i dopiero wtedy się zorientowałem, że nie dość iż była cała mokra, to jeszcze miała na sobie jedynie strój kąpielowy. Czując, że zaczynam się czerwienić, podszedłem do szafki, wyciągając i podając niebiesko włosej ręcznik.
- Co ty znowu wymyśliłaś? - spytałem w końcu. - I kto cię gonił?
W odpowiedzi na moje pytanie Jinx wybuchnęła śmiechem.
CZYTASZ
Alpha League
FanfictionHej. Nazywam się Jinx Jin Kessi, chodzę do Riot United High i właśnie tutaj zaczniemy naszą opowieść. Szkoła organizuje cotygodniowe zawody, polegające na wysyłaniu nas do drugiego, wirtualnego świata. Jesteśmy podzieleni na drużyny, nie chcę się pr...