ROZDZIAŁ 32

186 20 10
                                    

Wtorek, 11:48




Perspektywa Katariny:




Weszłam na stołówkę, wzrokiem szukając niebieskowłosej wariatki. Siedziała przy jednym z największych stołów, niedaleko okna. Ruszyłam ku niej pewnym krokiem, chcąc przekazać jej informację, którą otrzymałam wczoraj od Talona. Zajęłam miejsce naprzeciwko Jinx, witając się z nią.

- No więc? - zaczęła - O co chodzi?

- Team Royal biorą z nami udział, nieprawdaż? - zagadnęłam - Talon przypadkowo odkrył, że Ezreal po kryjomu bierze udział z grupą Czarodziejek Ahri. 

- Co? - spytała Jinx, ściągając brwi. - No to nieźle. Na razie nie mów o niczym reszcie, bo podczas lunchu, usłyszeć mogą nas nieproszone uszka.

Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę o innych sprawach nie zwracając uwagi na otoczenie, kiedy dzwonek w końcu wybił dwunastą, która zwiastowała przerwę na lunch.

Do stołówki zaczęły napływać ciągle to nowe osoby, aż nasz stolik był do połowy zajęty przez Alphę. Ledwo zdążyliśmy się przywitać, przez drzwi wejściowe przeszła drużyna GNAR! którą zaprosiliśmy do stołu. Zoe zaczęła opowiadać nam jakąś zwariowaną historię, bawiąc się przy tym marchewkami. Niedługo potem dosiadł się do nas Talon wraz z Lux, która jeszcze nie zdawała sobie sprawy ze zdrady Eza i najwidoczniej miała nadzieję się z nim pogodzić.

Ezreal zajął miejsce przy stoliku Death League bez żadnych skrupułów. Luxanna zdawkowo zerkała w tamtą stronę, co nie uszło uwadze Xayah, która rzuciła w stronę blondynki jednym ze swoich piór, które wbiło się w jej sernik.

- Ups, wybacz! - zawołała Xayah, złośliwie się uśmiechając - One mają własną świadomość! - dodała po chwili, przez co kilka osób przy ich stoliku parsknęło śmiechem. W tym Ez.




*wcześniej*




Perspektywa Dravena:




Wszedłem na stołówkę, od razu wzrokiem wyłapując Jinx i Katę, które siedziały przy dużym stole koło okna, kompletnie ignorując moje pojawienie się, jak i resztę otoczenia. Zaciekawiony zaistniałą sytuacją, zająłem miejsce przy równie dużym stole naprzeciw dziewczyn. Niedługo potem, kilka minut przed dzwonkiem dołączył do mnie Ekko. 

- O co chodzi? - spytał chłopak, gestem wskazując na żywo gestykulującą Jinx.

- Nie mam pojęcia, dopiero przyszedłem - odparłem, dziwiąc się, że Ekko nie zaczął rozmowy od jakiegoś wrednego przytyku co do mojej osoby. 

- Drav, musimy zrobić coś z tą przesłodzoną parą ptaszysk zajmujących nasze stanowisko - powiedział Ekko, dosłownie kilka sekund przed dzwonkiem zwiastującym przerwę.

- W reszcie gadasz do rzeczy - odmruknąłem, posyłając chłopakowi pełen aprobaty uśmiech. - Sztama? - spytałem, wyciągając rękę z zamiarem przybicia mu żółwika.

Alpha LeagueOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz