Rozdział 12

499 48 3
                                    

Po zjedzonym posiłku ja i Kate postanowiłyśmy zrobić popcorn a chłopcy wybrali film.

- Co powiecie na ,,Obecność 2" ?

- Boje się horrorów... Potem boje się iść do toalety na siku albo w ogóle gdziekolwiek się boje chodzić.

- Będę chodzić z tobą.. - wypalił Sartorius poruszając komicznie brwiami.

- Uuuuuu ... - zabuczał Mark zasłaniając usta.

- Ha ha bardzo śmieszne - odparłam z lekkim sarkazmem.

- Mam dla was popcorn. To co
oglądamy?? - zapytała Kate wchodząc do salonu z miską popcornu po czym wrzuciła jeden do ust.

- ,, Obecność 2 " - odparłam przewracając oczami.

- Sama to powiedziałaś! - klasnął w dłonie Jacob i chwycił pilota włączając telewizor.

- O nie! Ja się boje horrorów! - mruknęła Kate.

- Nie ty jedna - wydęłam wargi.

- Słoneczko ja cię obronie! - zwrócił się Mark do Kate klepiąc się dumnie po piersi.

Wszyscy wybuchliśmy śmiechem bo, wiedzieliśmy, że gdyby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo to Markey by pierwszy uciekał.

Po 10 min Mark już leżał wtulony w Kate i wrzeszczał, że mamy to wyłączyć. Kate gładziła go po głowie. Śmiała się mówiąc, że ten film wcale nie jest straszny tylko śmieszny.

Ja umierałam ze strachu na fotelu. Postanowiłam, że jednak przesiądę się na sofę do moich przyjaciół. Usiadłam obok Jacoba i obok Kate. Kolejna straszna scena a ja automatycznie znalazłam się w ramionach Jacoba.

JACOB'S POV

Megg jest taka słodka. Kolejna straszna scena i ona odrazu się do mnie przytuliła. Powiem szczerze, że też się trochę przestraszyłem.

- Czy oni nie wyglądają słodko?- szepnęła brunetka do Marka.

- Yhymn. - mruknął w odpowiedzi blondyn.

- Ty śpisz?! - warknęła szeptem Kate i pacnęła chłopaka lekko w głowę, którą miał na jej kolanach.

- Nie. Co? - zaczął się mieszać.

- Co wy tam tak szeptacie? - zapytałem

- Nic nic po prostu tak słodko razem wyglądacie - odparła jakby nigdy nic Kate i wrzuciła garść popcornu do buzi.

MEGG'S POV

W tej chwili skończył się film była 12 w nocy.

- Chodź Kate ubierzemy się to znaczy... yyy No chodź - powiedziałam wstając z kanapy.

- Chciała bym ... ale widzisz - przewróciła oczami pokazując ręką na blondyna. - Nie chce go budzić.

W tej chwili popatrzyłam na Marka. Spał sobie słodko na kolanach u Kate.

- Kogo to był pomysł, żebyśmy oglądali ten horror? - zapytałam z sarkazmem spoglądając na Sartorius'a, który leżał z głową w dół na kanapie.

- Pfff właśnie KATE?! - mruknął Jacob parskając śmiechem.

- Spierdalaj - wysyczała próbując zepchnąć go z kanapy, ale miała ograniczone ruchy ze względu na Marka.

- To teraz chodź ze mną na górę i poczekaj u mnie w pokoju aż się przebiorę w piżamę - zarządziłam patrząc wyczekującym wzrokiem na Jacoba.

- No dobra - mruknął, zwlekając się z sofy.

JACOB'S POV

Nareszcie mam sytuacje, żeby jej powiedzieć albo jakoś zadziałać. Gdy wychodziliśmy na górę po schodach Megg prowadziła. Ja szedłem za nią i odwróciłem się do Kate i dając jej znak żeby trzymała kciuki. Uśmiechnęła się i pokiwała głową. Weszliśmy do pokoju.

- Rozgość się bo zanim przebiorę się w piżamę i zmyje makeup to trochę minie. - uśmiechnęła się.

- Okej. - odparłem siadając na łóżku.

Weszła do łazienki, usłyszałem wodę pewnie z prysznica. Po 10 min Megg wyszła...

- Zobacz!! - powiedziała śmiejąc się.

Tak nawiasem uwielbiam jak się śmieje ma taki piękny uśmiech. Chyba serio się zakochałem. Była ubrana w tak zwaną piżamę onsie.

- Czy to niebieski jednorożec??- zacząłem się śmiać.

- No ale czy nie jest słodki?

- Jest słodki jak ty ... - szepnąłem a ona uśmiechnęła się i lekko zarumieniła.

O kurwa co ja w ogóle gadam jest słodki jak ty?! Jacob serio? Jesteś mistrzem podrywu.

Five thousand miles ~ J.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz