- Czekaj coo?? Chyba nie mówisz poważnie?
- Bardzo poważnie - odparła spuszczając głowę.
- Ale ... ale jak to?! Gdzie?? Czemu wcześniej nie mówiłaś?
- Dzwoniłam do ciebie, żebyśmy się spotkały, ale odebrał Jacob.
Wtedy przypomina się Jacob, który wtedy powiedział 'to nic ważnego'. Ugh ten chłopak doprowadza mnie do szału.
- Jezu Kate przepraszam - odpowiadam zerkając kątem oka na przyjaciółkę. Patrzyła w okno.
- Mam tu wszystko! Chłopaka, przyjaciół, ciebie, wszystkich znajomych, szkołę.
- Nie wiem co powiedzieć. Dlaczego się przeprowadzacie?
- Ojciec dostał bardziej płatną pracę w Manchesterze.
- To tak daleko... - przyznałam i poczułam łzy na swoich policzkach.
- Wiem!
- Mówiłaś innym?
- Nie.
- Kiedy zamierzasz?
- Nie wiem.
- A Mark?
- Co Mark?
- On wie?
- Nie.
- To na co ty czekasz?
Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Podeszła do swojego łóżka i wzięła do rąk telefon. Wybrała numer.
Kate's POV
Postanowiłam zadzwonić do mojego chłopaka. Gosia ma racje. Najbardziej boje się teraz o Gosię. Dopóki moi rodzice byli na miejscu to jej rodzice się nią nie interesowali. Teraz, gdy przyjedziemy na pewno wrócą. Ona tego nie przeżyje. Już dawno ich znienawidziła. Wybrałam numer do Mark'a:
Połączenie do Debil ❤️😍
- Mark'ey ...
- Jak mówisz do mnie Mark'ey zaczynam się bać. - parsknął śmiechem, ale gdy nic nie odpowiedziałam zamilkł i chyba zrozumiał, że coś nie tak.
- Proszę przyjedź szybko to ważne...
- Dobrze już jadę gdzie jesteś?
- U siebie w domu.
Rozmowa zakończona z Debil ❤️😍
Kocham Mark'a za to, że nie wnika w szczegóły, zawsze jest szybko kiedy go potrzebuje. Kiedyś miałam pająka na ścianie, a on przyjechał z końca miasta, żeby go zabrać. No po prostu najlepszy chłopak ever.
Mark's POV
Szybko zeskoczyłem z kanapy i pobiegłem się przebrać. Po 5 min byłem już w drodze do Kate. Wziąłem quada, żeby było szybciej, bo mieszkamy 20 min drogi quadem od siebie.
Kiedy byłem już na miejscu, nie zapukałem tylko po prostu wszedłem.
- Dzień dobry! - przywitałem się, ktoś pociągnął mnie za ramię.
- Cześć Mark. Pozwól.
- Proszę Pana, pan wie, że ja zawsze chętnie pogadać, ale teraz Kate dzwoniła, bo ma ważną sprawę i ja muszę z nią porozmawiać.
- Dobrze. Leć!
- Dziękuje.
Otworzyłem drzwi do pokoju Kate. Dziewczyna od razu mnie przytuliła. Była cała zapłakana. Na łóżku siedziała równie zapłakana Megg.
- Ja pierdziele co tu się odjebao ?
- Ja muszę ci coś powiedzieć.
- Nie mów mi, że jesteś w ciąży - parsknąłem śmiechem.
Megg spiorunowała mnie wzrokiem. Umieliśmy się idealnie porozumiewać telepatycznie. Nasza rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
*Telepatia*
- Ja pierdole zamknij pysk. To nie było śmieszne.
- A to prawda? Jest w ciąży?
- To coś gorszego.
- Mark'ey ja wyjeżdżam - powiedziała ze łzami w oczach brunetka, a ja od razu ją przytuliłem.
- Na ile?! - pytam przez ramię.
- Na zawsze... - pociąga nosem.
- Jak to?! - prawię krzyczę.
- Ja was zostawię samych. Jak pogadacie to przyjdźcie do mnie do domu - powiadomiła nas Megg, wstając z łóżka, wychodząc i zamykając drzwi do pokoju.
Po chwili usłyszałem jak zbiega po schodach krzyczy coś w stylu 'pa' i wychodzi trzaskając drzwiami.
CZYTASZ
Five thousand miles ~ J.S
Fanfiction15 a w dalszych rozdziałach 16 letnia Megg Rose, dzięki zmianie zamieszkania poznaje wówczas 17 letniego Jacoba Sartorius'a. Ich życie bardzo się zmienia, kiedy zaczynają kumplować się z całą paczką młodych gwiazd zaczynając od Marka Thomas'a, Hunte...