Rozdział 49

121 9 3
                                    

ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA I GWIAZDKOWANIA!!!


MARK'S POV

Kiedy Sartorius poszedł do Megg, zaczęło mi się nudzić, więc postanowiłem iść sprawdzić czy telewizor w salonie, jest do czegoś przydatny. Rozłożyłem się na sofie i po chwili usłyszałem, że ktoś schodzi po schodach, kierując się następnie do kuchni. 


- O cześć Mark - usłyszałem za sobą głos na co się odwróciłem. 


Zobaczyłem Ninę, która trzymała w rękach paczkę popcornu. 


- Umm hej? 

- Mogę? - zapytała wskazując na sofę. 

- Tak, tak jasne - odparłem. 

- To opowiadaj... - uśmiechnęła się spoglądając na mnie. 

- O czym? - zaśmiałem się. 

- Ugh, no nie na codzień moja przyjaciółka spotyka się z gwiazdą, a ja mam teraz okazję z tobą o tym pogadać. 

- Chwila, co? - posłałem jej pytające spojrzenie. 

- No ty i Dagmara, jesteście razem prawda? - zapytała wkładając garść popcornu do buzi.

- Umm, tak ci powiedziała? 

- No, tak. - wzruszyła ramionami. 


Przeoczyłem coś?


- Ale, wiesz skoro nie jesteście razem ... 

- Chwila - rzuciłem szybko i pobiegłem na drugie piętro w poszukiwaniu Dagmary, ale na schodach w kogoś wpadłem. 

- Kurwa - wrzasnęła dziewczyna. 

- Jezu! Dagmara szukałem cię - mruknąłem ciągnąc ją za rękę w stronę jej pokoju, wchodząc tam bez pytania. 

- Tez cię szukałam, muszę ci coś wyjaśnić.

- Ah, tak? - spojrzałem na nią. 

- No tak, ale ty pierwszy. 

- Czemu Nina uważa, że jesteśmy razem? 

- Serio jej wierzysz? - zaśmiała się nerwowo - To pieprzona plotkara!

- Czyli nic między nami nie ma? 

- No, dopiero się poznaliśmy, więc jak ma coś być? - odparła lekko się uśmiechając. 

- Dobra, chciałem to wyjaśnić. Cześć! - odparłem i w pośpiechu wróciłem do salonu. 


Nina jeszcze tam siedziała, przeglądając telefon.


- Chyba coś musiało ci się pomylić. Ja i Dagmara nie jesteśmy razem - oznajmiłem siadając obok niej. 

- Pewnie tak - wzruszyła ramionami. - Ale, skoro jesteś wolny - szepnęła i nachylając się zaczęła mnie całować. 


Zacząłem oddawać pocałunek, a dziewczyna zjechała ręką z mojego karku na moje krocze, bawiąc się sznurkami od moich dresów. 


- Co ty chcesz...? - miałem zapytać, ale ta mi przerwała. 

- Cii... - szepnęła zasłaniając mi usta. 

Five thousand miles ~ J.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz