Rozdział 41

149 14 6
                                    

Halo, halo coraz mniej gwiazdek 🤷🏼‍♀️ wczoraj dobiliście ledwo do 5. Co się dzieje? Jeżeli wam się podoba udostępnij znajomym ☺️❤️ z góry dziękuje!

Kiedy, wysiedliśmy z samolotu, skierowaliśmy się po odbiór bagaży. Trochę zajęło nam czekanie aż w ogóle taśma ruszy. Ja w tym czasie dodałam snapa z samolotu i przeglądnęłam wszystkie inne sociale. Chłopaki najprawdopodobniej zrobili to samo. Minęło 10 minut, później 20 i 30.

- Kurwa, gdzie są do chuja te bagaże?! - warknął Hunter, który miał już jak najwyraźniej dość czekania.

- No nie wiem, też chciałbym to wiedzieć. - wzruszył ramionami Jacob.

Ja natomiast spojrzałam na zegar, który pokazywał dokładnie 6:30. O 11 mamy samolot do Polski, więc mamy dużo czasu.

Po upłynięciu dokładnych 5 minut taśma
ruszyła i pokazały się nasze walizki.

- „Przepraszamy za nieudogodnienia w związku z czasem oczekiwania na pańskie bagaże lotu z Virginia do Nowy Jork". - oznajmiła miłym głosem kobieta przez głośnik.

- W chuju mam wasze nieudogodnienia! Jak wrócę do domu to napiszę taką skargę na linie lotnicze i lotnisko w Nowym Jorku, że się państwo nie pozbieracie! - wrzasnął jedyny blondyn, którym jak wiadomo był nie kto inny jak Mark.

Poczułam wzrok innych ludzi na sobie i na chłopakach.

- Mark zamknij się! Ludzie patrzą! - syknął Hunter.

Ruszyliśmy z walizkami do wyjaśnia, ale gdy tylko otworzyły się duże drzwi usłyszeliśmy ogromny pisk.

- Co tu się dzieje?! - udarł się Hunter.

Grupa dziewczyn wyglądających na około 13-14 lat, biegiem rzuciła się na chłopaków. Zaczęła ich ściskać, robić sobie z nimi zdjęcia i filmiki.

- Megg dzwoń do Matta proszę cię! - wydarł się Jacob podając mi jego telefon, ale w tym momencie jakaś fanka mnie wyprzedziła.

- Dziewczyny mam telefon Jacob'a!!! - wydarła się.

- Hej oddawaj go! - rzuciłam walizki i zaczęłam jej go wyrywać. Na szczęście udało mi się, więc czym prędzej zadzwoniłam do menadżera mojego chłopaka.

Połączenie do Matt

-Cześć Matt z tej strony Megg. Nie znamy się, ale napewno o mnie słyszałeś jestem dziewczyną Jacob'a. - próbowałam przekrzyczeć piski fanek.

- No cześć tak słyszałem o tobie niejednokrotnie. Co się dzieje?

- Jak pewnie wiesz jesteśmy na lotnisku w nowym jorku i wystąpił pewien problem.

- Megg mów do rzeczy.

- Tłum fanek nie daje nam normalnie przejść do oddania bagaży.

- Zaraz się tym zajmę. Czekajcie na ochronę z lotniska.

- Ok.

Połączenie z Matt zakończono.

Spojrzałam na chłopaków, którzy byli już nieźle zmęczeni. Robili sobie zdjęcia z fanami, przytulali ich a oni to znaczy one, bo były tam tylko i wyłącznie dziewczyny zachowywały się jak dzicz. Targały ich za bluzy, za ręce, włosy.

Five thousand miles ~ J.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz