- Mamy pięć godzin dla siebie. Co robimy?
- Ja może pójdę się ogarnąć .
Jacob zmierzył mnie wzrokiem. Miałam rozmazany tusz pod oczami i potargane włosy.
- Wiesz co? Nigdy tak źle nie wyglądałaś .
- Nie ma to jak wsparcie chłopaka. - odparłam parskając śmiechem.
- Wolisz żebym ci powiedział: Jak pięknie dzisiaj wyglądasz Megg!
- No nie . Ok idę na górę się ogarnąć.
- Idę z tobą - postanowił.
- Dobrze, ale czekasz u mnie w pokoju, bo ja muszę wziąć prysznic.
Poszłam w kierunku schodów, Jacob za mną.
- Fajny tyłek - poczułam jego uśmiech.
- Słyszałam to już dziś i mi wystarczy.- posmutniałam.
- Od kogo?!
- A jak myślisz?
- Zatłukę go! Zobaczysz!
- No dobra. Idę do łazienki.
Wyjęłam z szafy czarne spodnie z dziurami i z wysokim stanem. Do tego biały t-shirt Thrasher, i bieliznę z Calvin'a Klein'a. Weszłam do łazienki, od razu zdjęłam ubrania i weszłam pod prysznic. Umyłam całe ciało i włosy. Po 10 minutach wyszłam i się wytarłam. Nabalsamowałam skórę i użyłam antyperspirantu.
Gdy skończyłam się ubierać zawinęłam mokre włosy w ręcznik. Wyszłam z łazienki po skarpetki. Oczywiście pierwszy w oczy rzucił mi się Jacob, który leżał na moim łóżku i robił coś w telefonie. Kiedy zobaczył, że wyszłam odłożył telefon i usiadł na łóżku.
- Ładnie wyglądasz. - mruknął.
- Dzięki, starałam się.
- Dla kogo?
- A jak myślisz? - mrugnęłam. - Wiesz, że jestem nie pomalowana ani nic nie zrobiłam z twarzą - parsknęłam.
- No widzisz najwyraźniej nie musisz nic robić- uśmiechnął się.
Podeszłam do łóżka i usiadłam na przeciwko Jacob'a.
- Dziękuję. - wyszeptałam i pocałowałam go w usta.
Szybko wstałam z łóżka i poszłam z powrotem do łazienki. Kątem oka spojrzałam na Jacoba, który siedział po turecku na łóżku i miał laga mózgu.
Zdjęłam ręcznik z włosów i rozczesałam je. Później wysuszyłam suszarką i wyprostowałam prostownicą. Kiedy skończyłam związałam je w kucyka i umyłam zęby. Te czynności zajęły mi około 20 minut. Rozplątałam włosy z kucyka, rozczesałam je i zabrałam się za robienie makijażu.
Na sam początek zakryłam korektorem moje wszystkie niedoskonałości. Następnie przypudrowałam je, aby utrwalić korektor. Poprawiłam swoje brwi tuszem, i już miałam nakładać tusz na rzęsy, ale ktoś mi przerwał. Tym ktosiem był Jacob.
Przytulił mnie od tyłu. Odwróciłam się i odwzajemniłam uścisk. Przytulaliśmy się dobre 5 minut.
- Jacob, muszę skończyć się malować.
- Nie musisz. - odparł mamrocząc w moje ramię.
- Muszę - uśmiechnęłam się, uwalniając się przy okazji z uścisku chłopaka.
- Po co to robisz? Przecież tak ładnie wyglądasz bez makijażu.
- Ty chyba nie wiesz co mówisz - parsknęłam śmiechem i zaczęłam tuszować rzęsy.
Kiedy skończyłam, wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę Jacoba, który siedział na łóżku i robił coś w telefonie. Podeszłam do niego i pocałowałam go w usta. Chłopak odwzajemnił pocałunek lekko zasysając moje usta. Całą czynność przerwał mój dzwoniący telefon.
- Błagam, nie obieraj... - wyszeptał, przerywając pocałunek.
Spojrzałam na telefon...
- To Kate. Może coś się stało. - odpowiedziałam zmartwiona.
- Jeżeli dzwoni, po to żeby sobie pogadać, to jej wygarnę.
- Tylko spróbuj - szturchnęłam go w ramię.
Odebrałam telefon.
- Halo, Kate?
- No, ja.
- Co się stało?
- Mam dwie wiadomości. Po pierwsze, dlaczego nie zadzwoniłaś ?! O co chodzi z Bryce'm ?! A po drugie musimy porozmawiać - zaczęła płakać.
- Mam przyjść?
- Nie. Ja przyjdę.
- Dobrze, czekam.
Odłożyłam telefon na biurko. Bardzo się zestresowałam.
- Co się stało?
- Kate ma jakiś problem. Płacze.
- Myślisz że to coś związane z Mark'iem?
- Nie wiem. Zaraz się wszystkiego dowiem, ma tu przyjść.
- Może zadzwonię po Mark'a?
- Ale, nie wiemy czy on jej czegoś nie zrobił...
- Myślałem, że wszystko będzie w porządku po tym jak się przespali.
- Cooo??!
CZYTASZ
Five thousand miles ~ J.S
Fanfiction15 a w dalszych rozdziałach 16 letnia Megg Rose, dzięki zmianie zamieszkania poznaje wówczas 17 letniego Jacoba Sartorius'a. Ich życie bardzo się zmienia, kiedy zaczynają kumplować się z całą paczką młodych gwiazd zaczynając od Marka Thomas'a, Hunte...