Rozdział 20

454 39 3
                                    


On tylko poruszył komicznie brwiami i dalej zaczął mnie łaskotać. W tej chwili wydarzyło się coś czego nie spodziewał się ani on ani ja. (Ogólnie ja dalej krzyczałam).

-Hej zostaw ją!! - krzyknął nieznajomy wybiegając z lasu.

Ja i Jacob natychmiast się podnieśliśmy z trawy i spojrzeliśmy pytająco na gościa który na nas nawrzeszczał.

-Co ty sobie wyobrażasz?! - mężczyzna zapytał złowrogo patrząc na Jacoba, a potem zwrócił się do mnie. - Nic ci nie jest?

- On mnie tylko łaskotał.- odpowiedziałam śmiejąc się.

- A pan co myślał? - parsknął śmiechem Jacob.

- A to przepraszam że przeszkodziłem w randce dzieciaki- odpowiedział nie odpowiadając Jacob'owi na pytanie i wrócił się do lasu.

Zaczęłam się śmiać i rzuciłam sianem w Jacoba.

- Jeszcze z tobą nie skończyłem!- syknął w moją stronę.

- Tak, tak- odpowiedziałam po czym przytuliłam go i pocałowałam.

- To co?? Wracamy?? - pyta.

- No Okey. Chociaż wolałabym zostać z tobą sam na sam - odparłam spuszczając głowę.

- W weekend zostajesz u mnie na noc!

- Nie mam nic przeciwko - uśmiechnęłam się.

Szliśmy lasem. Postanowiłam zadzwonić do Lauren i sprawdzić gdzie są. Kilka sekund później usłyszałam dźwięk połączenia...

- Lauren??

- Ja.

- Gdzie jesteście??

- To ja powinnam zadać to pytanie. Tak nagle zniknęliście nikomu nic nie mówiąc. Mam nadzieje że do niczego nie doszło.

- Doszło do gwałtu na mnie - parsknęłam śmiechem.

- Coooo?? Nie mów, że to robiliście! Dziewczyno ty masz 15 lat! W sumie prawnie w tym kraju dozwolone jest od 15, ale bez przesady.

- Nieeee. Późnej ci wszystko opowiem. To gdzie jesteście?

- Wyszliśmy już z wesołego miasteczka. Pomyśleliśmy, że pójdziemy teraz do tej nowej kręgielni. Chłopaki kupili już bilety przez internet, dla was też kupili.

- Okej dzięki a gdzie to jest??

- Jacob napewno wie.

- Okej. To do zobaczenia.

- No pa!

Skończyłam rozmowę i odrazu zostałam zasypana pytaniami przez szatyna:

- Gdzie oni są?

- Wyszli z wesołego miasteczka a teraz idą do jakiejś nowej kręgielni. Wiesz gdzie to jest?

- No jasne! To nie daleko. A kupili już bilety?

- Tak. Dla nas też.

- To dobrze. Umiesz grać w kręgle ??

- Tak myślę. Byłam na wycieczce szkolnej w kręgielni ale to było jakieś 3 lata temu. Potem już nie byłam.

- Oo to się zmierzymy i zobaczymy jak grasz.

- Miej to na uwadze że nie grałam od 3 lat!

- Ok,ok - uśmiechnął się.

Five thousand miles ~ J.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz