- Okej dość tego słodzenia, Mysiaki Pysiaki. Naleśniki stygną - przerywa Mark a my pośpiesznie zabieramy się za jedzenie.- Jacob podasz mi nutellę? - pytam spoglądając na szatyna.
- Proszę - odpowiada podając mi słoik.
Posmarowałam kremem naleśnika. Już miałam zabrać kęs, ale przypomniałam sobie o tym, że kiedy śpiewali mi śpiewali sto lat to nazwali mnie „świnką".
- Ej, czemu jak śpiewaliście sto lat to zaśpiewaliście: „Happy birthday to piggy" ?? - pytam parskając śmiechem.
- A nie wiem, bo ty jesteś takim naszym prosiaczkiem? - odpowiada Alice a ja marszczę brwi.
- Hah okej? - odpowiadam śmiejąc się i równocześnie krztusząc się kawałkiem naleśnika.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Po skończonym śniadaniu usiadliśmy wszyscy w salonie, na mojej ogromnej sofie.
- Megg to jeszcze nie koniec prezentów... - spogląda na mnie Hunter.
- Ahh tak?
- Mamy coś jeszcze dla ciebie... - wtrąca Alice i zwraca się do Cameron'a - Podaj mi tą torebkę!
Cameron wykonał rozkaz i podał torebkę na prezent blondynce, a ta podała go mi.
Zaczęłam powoli rozpakowywać prezent. Najpierw wyjełam różową koperte. Odłożyłam ją na stolik. Popatrzyłam do torebki było tam bardzo, ale to bardzo dużo słodyczy.
Ahh jak oni mnie dobrze znają.
Zaczęłam starannie rozpakowywać różową, dosyć dużą koperte. To co zobaczyłam w środku przeszło moje oczekiwania naprawdę! Znalazłam tam dwa bilety na tam i spowrotem do Polski oraz umowę na temat obozu zimowego w góry.
- Aaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!! - zaczęłam krzyczeć z całej siły.
Rzuciłam się na nich wszytkich i zaczęłam im dziękować.
Gdy moje emocje troche opadły postanowiłam zapytać ich o szczegószczegóły.
- Okej pierwsza rzecz to skąd wiedzieliście? - poptrzyłam na Alice, po czym dodałam - Przecież wam nie mówiłam.
- No, więc co do tych dwóch rzeczy to twoi rodzice nam we wszystkim pomogli - mruga Jacob.
- Ah, okej wszystko się wyjaśniło - zaśmiałam się po czym posmutniałam.
- Ej, co jest? - pyta Cam.
- Nie podoba ci się? - wyrywa Mark.
- Wszystko jest super, ale ja chciałam z wami jechać na ten obóz... - mruknęłam.
- Ale my wszyscy jedziemy! - krzyknęli churem.
- O ja pierdole!!! Kocham was!! - zaczęłam piszczeć i skakać.
Włączyliśmy telewizor i zaczęliśmy oglądać różne horrory.
Ciekawe kto to kurwa wymyślił?!
Standardowo przytulałam się do Jacob'a.
CZYTASZ
Five thousand miles ~ J.S
Fanfiction15 a w dalszych rozdziałach 16 letnia Megg Rose, dzięki zmianie zamieszkania poznaje wówczas 17 letniego Jacoba Sartorius'a. Ich życie bardzo się zmienia, kiedy zaczynają kumplować się z całą paczką młodych gwiazd zaczynając od Marka Thomas'a, Hunte...