#27 Kamil

510 81 12
                                    

- Myślisz, że Pero się czegoś domyśla? - zapytał Cene.

- Chyba nie, tak to zagrałeś, że faktycznie wszystko wyglądało jakbyśmy nie byli umówieni. To gdzie mam cię zabrać? - zażartowałem.

- Byle nie na drugi koniec świata - odparł - Skoczmy do jakiejś kawiarni, tam mi wszystko opowiesz, chyba, że ta sprawa jest tak tajna, że musisz mi o niej powiedzieć w aucie.

Sprawa była ważna, ale nie tajna, więc śmiało mogliśmy jechać do jakiegoś lokalu. Zresztą miałem straszną ochotę na kawę, więc mogłem jej się przy okazji napić. Zaparkowałem auto na najbliższym parkingu, a Cene zaprowadził mnie do niewielkiego lokalu, oprócz nas nie było tam nikogo, ale to nic dziwnego, o tej godzinie w mieście nigdy nie ma tłumów. Wszyscy są w szkole i pracy. Złożyliśmy zamówienie i usiedliśmy przy jednym ze stolików. Cene wziął do ręki swój telefon, musiał dostać od kogoś smsa, bo uśmiechnął się do ekranu i szybko coś napisał.

- Zamieniam się w słuch Kamil, co podejrzewasz? - zapytał.

- Co podejrzewam? To dobre pytanie. W zasadzie nie mam pojęcia co podejrzewam, ale musiałem się podzielić z kimś tym co wiem. Pamiętasz jak byłem u was na obiedzie? - kiwnął głową - Zresztą po co o to pytam, przecież to było dwa dni temu. Kiedy wychodziłem usłyszałem rozmowę Domena. Rozmawiał z kimś przez telefon. Z jakąś dziewczyną, z rozmowy wynikało, że ta osoba zna Petera, ba, kiedyś musiała mieć z nim jakiś kontakt, a teraz Domen się w niej zakochał, ale ona ze względu na to, że Pero stracił pamięć chce wrócić - Cene uniósł brwi - Pewnie pomyślałeś o tej samej osobie co ja, czy nie zauważyłeś czegoś podejrzanego?

Cene spojrzał się przez okno na ulicę, chwilę zastanawiał się co odpowiedzieć, ale już po chwili odparł:

- Pomyślałem o Minie, a jeśli chodzi o podejrzane rzeczy to Domen zachowuje się dość dziwnie wobec Petera. Unika go, jeśli już się odzywa to rzuca złośliwe komentarze. Jakby go jakiś szatan opętał. Twierdzisz, że Domen przez cały ten czas utrzymywał kontakt z Miną, zakochał się w niej, a teraz ona próbuje wrócić do Petera? W sumie wtedy złość Domena jest w pełni uzasadniona, też bym się o to wkurzył, ale Mina jest dla niego za stara, ale ponoć miłość nie wybiera.

- No właśnie. Jest jeszcze jedna sprawa. Wczoraj Pero poprosił mnie, żebym zabrał go do kawiarni, która jest w pobliżu naszego mieszkania. Stwierdził, że pewnie kiedyś tam chodziliśmy i chce tam posiedzieć sam, żeby sobie coś przypomnieć. Wydało mi się to podejrzane, po pierwsze byliśmy tam może raz, po drugie on nie powinien tej kawiarni w ogóle pamiętać. Postanowiłem go obserwować. Wyszedł z lokalu kilka minut później. Zgadnij kto wyszedł z tego samego lokalu kilka minut później.

Cene otworzył oczy tak szeroko, że przez chwilę myślałem, że zaraz wypadną mu gałki oczne. Nie wiem kto był bardziej zdziwiony. On, bo dowiedział się tego wszystkiego, czy ja, bo zobaczyłem, że można robić takie rzeczy z powiekami.

- Mina wróciła? Ale po co? Przecież Pero zrobił jej krzywdę. Jaka laska wybacza coś takiego? - zapytał.

- Taka, która ma wobec niego jakieś plany. Może chce wykorzystać sprawę, skoro on i tak nic nie pamięta. A może po prostu jej nowe motto to "łobuz kocha najbardziej".

- Zrobimy coś z tym?

Chyba nic nie dało się zrobić, mogliśmy mieć tylko oko na Petera, Cene mógł pilnować Domena, żeby nie zrobił czegoś głupiego. Sprawa musiała się rozwinąć, nabrać tempa. Dopiero wtedy będziemy mogli w nią ingerować.

- Musimy czekać i mieć oko na twoich braci. Tylko to możemy teraz zrobić. 

do you remember? || prochOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz