Kiedy wszedł do sali nie poczułem zupełnie nic. Rzucił się na mnie jakbyśmy znali się od lat. Z tego co mówił wynikało, że chyba faktycznie tak było, ale nie mogłem sobie tego przypomnieć. Ten człowiek był dla mnie kimś zupełnie obcym. Byłem tym zdezorientowany. Siedziała obok mnie osoba, z którą spędziłem 3 lata, ale nic nie pamiętałem. Chciałem porozmawiać z mamą, tylko jej w miarę ufałem. Ją chociaż kojarzyłem, nie to co Kamila.
Podeszła do mojego łóżka i usiadła na krześle. Spojrzała mi prosto w oczy:
- Nie poznałeś go? - zapytała.
- Nie, zdawało mi się, że widzę go pierwszy raz w życiu. Mamo, czy my naprawdę byliśmy parą?
Skupiła wzrok na aparaturze, do której byłem podłączony, przez chwilę zdawało mi się jakby odpłynęła gdzieś, ale po chwili oprzytomniała i odpowiedziała.
- Tak, byliście razem tacy szczęśliwi. Kamil naprawdę bardzo ci pomógł, to dzięki niemu... - przerwała, jakby nie chciała mi czegoś powiedzieć - Była z was bardzo udana para, Domen i Cene bardzo go lubili. Myślałam, że jak go zobaczysz to wszystko sobie przypomnisz. Miałam nadzieję, że on przywróci ci pamięć, choć w małym stopniu.
- Mamo, co dzięki niemu?
- Nieważne Peter, to nie ma teraz znaczenia. Musimy ci jakoś pomóc. Wrócę tu później, może chcesz pogadać z którymś z braci? - zapytała.
- Niech przyjdzie tu Cene.
Moich braci też nie pamiętałem, wyglądali znajomo, ale naprawdę nie mogłem sobie nic o nich przypomnieć. Poprosiłem, żeby przyszedł Cene, bo wyglądał na osobę, której można zaufać. Nie mogłem tego samego powiedzieć o Domenie. Domen wyglądał podejrzanie, miał dziwną mimikę twarzy. Niby z tobą rozmawiał, niby mówił poważnie, a robił miny jakby sam nie wiedział co mówi. Z kolei Cene był prosty i szczery, z jego twarzy dało się wyczytać wszystkie jego myśli. Mój młodszy brat wszedł do sali i zajął miejsce, na którym wcześniej siedziała mama.
- Cene, powiedz mi jak to się stało, że zacząłem się spotykać z Kamilem. - poprosiłem.
- Jak to się stało? Cóż, nie chwaląc się jest w tym sporo naszej zasługi, znaczy się mojej i Domena, no i jeszcze dwójki kolegów Kamila. To ty się w nim zakochałeś jako pierwszy, ale Kamil tego nie odwzajemniał. Chodziłeś naburmuszony, więc postanowiliśmy spróbować wepchnąć was w swoje ramiona, i tak z biegiem czasu okazało się, że Kamil też coś do ciebie czuję, no i zaczęliście się spotykać. - opowiedział.
Patrzyłem na niego kiedy mówił, nie wyglądał jakby kłamał, więc to wszystko musiało być prawdą. To wszystko brzmiało jak historia wyrwana z jakiegoś filmu albo strony jakiejś książki, jakiegoś romansu, ale to była część mojego życia, życia, którego nie pamiętałem.
- Ja zakochałem się pierwszy?
- Tak - zaczął - Być może wydaje ci się to dziwne, straciłeś pamięć, i teraz z tej perspektywy wszystko wygląda inaczej, ale to ty pierwszy się zakochałeś. Zanim jeszcze wyznałeś to wszystko Kamilowi przyszedłeś z tym do mnie, bo stwierdziłeś, że to ja cię zrozumiem. Nie wiem w ogóle na jakiej podstawie tak pomyślałeś, ale chyba wszyscy uważają mnie za pomocnego i mądrego chłopaka, chociaż nie do końca takim człowiekiem jestem. Powiedziałem ci, żebyś mu się do wszystkiego przyznał. Kiedy Kamil cię odrzucił czułem się trochę winny, dlatego postanowiłem wam pomóc, wciągnąłem do tego resztę, no i tak jakoś wyszło.
- Byłem z nim szczęśliwy? - zapytałem.
- Jeszcze pytasz? Byliście najcudowniejszą parą jaką znałem, nawet Anze tak uważa, jeśli nie pamiętasz Anze to nasz kolega z kadry, mój najlepszy przyjaciel, a w zasadzie nawet ktoś więcej. Nie tylko ty czujesz miętę przez rumianek do facetów Pero, nie tylko ty.

CZYTASZ
do you remember? || proch
FanfictionKONTYNUACJA "LOST". Kiedy Peter i Kamil odnaleźli wspólną droge, ich życie stało się bajką, ale jak to zawsze w bajkach bywa czar kiedyś musiał prysnąć. Peter ulega wypadkowi w skutek, którego traci pamięć. Nie pamięta nic, nie poznaje nawet swoich...