Nie powiedziałem Kamilowi kto przyjdzie. Zrobiłem tak, bo nie chciałem, żeby ktokolwiek z nich był przygotowany na to spotkanie, wyszedłem wykonać dwa telefony, już wszystko pamiętałem, ale nie chciałem, żeby oni wszyscy o tym wiedzieli, chciałem po raz ostatni zagrać przed nimi popisową rolę, mogą kłamać mi w żywe oczy, ja już znam prawdę.
Pierwsza rozmowa miała być najkrótszą i najbardziej zdawkową, ale jednak musiałem zmienić trochę swoją taktykę. Mina była podejrzliwa, w każdej chwili mogła się domyślić co kombinuje, ale była też zaślepiona miłością, mogłem wykorzystać ten fakt.
- Peter, cieszę się, że dzwonisz, co u ciebie słychać? - zapytała.
- Ja też się cieszę, że cię słyszę, u mnie wszystko okej, ale mam do ciebie wielką prośbę. Mogłabyś tak za pół godziny przyjechać do naszego starego mieszkania?
- A co na to Kamil?
- Kamila tu nie ma, wyprowadził się - skłamałem - Już wszystko zrozumiałem, nie chce z nim być, chce być z tobą, proszę przyjedź, musimy porozmawiać, chce ci wszystko wyznać prosto w oczy.
- Oczywiście, że przyjadę. Do zobaczenia Pero - odparła, rozłączyłem się.
Łatwo poszło, nie miałem zamiaru być z Miną, chciałem ją po prostu nakłonić do przyjścia do mnie, powód, który ją tu przyciągnie, wiedziałem, że jeśli tak postawię sprawę, to z wielką chęcią do mnie wpadnie, ale będzie się spodziewała czegoś innego, to wszystko trochę ją zaskoczy. Pozostała mi druga rozmowa, która mogła się okazać trochę trudniejsza. Wykręciłem numer do brata.
- Cześć Cene! Jak żyjesz? - zapytałem.
- Po co dzwonisz, nie wierzę, że robisz to ot tak, żeby pogadać. Gadaj szybko, bo zaraz muszę iść.
- Mógłbyś zmienić lekko plany? To naprawdę ważne - dodałem szeptem.
- Możesz mówić konkretniej?
Od kiedy to Cene zrobił się taki dociekliwy, miałem przeczucie, że z nim pójdzie mi gorzej, ale tak właściwie to nie chodziło mi o niego. Chciałem, żeby też był przy tym wszystkim, ale moim głównym celem był Domen, chciałem stanąć twarzą w twarz z Miną, Kamilem i Domenem. To wszystko trzeba było wyjaśnić i zakończyć.
- Chciałbym, żebyś za pół godziny przyjechał do mnie z Domenem, naprawdę to nie zajmie długo, proszę cię, zrobię dla ciebie wszystko tylko przyjedźcie - błagałem.
- Wiesz, że trudno będzie wyciągnąć Domena z domu? Od kilku dni siedzi w pokoju i do nikogo się nie odzywa.
- Powiedz mu, że chce być lepszym bratem, że chce wszystko naprawić albo wciśnij mu jakiś kit, musicie tutaj być, obaj, za pół godziny.
- Okej, zobaczę co da się zrobić, na 90% się zjawimy, ale wisisz mi przysługę - odparł Cene i rozłączył się.
Wszystko było załatwione, za pół godziny wszyscy zjawią się w naszym mieszkaniu, nikt z nich nie wie, że moja pamięć wróciła. Chciałem postawić Minę i Domena twarzą w twarz, złamała serce mojego brata, nie mogłem jej tego darować. Musiałem wszystko naprawić, naprostować całą sytuację. Wszystko wyjaśni się o dwudziestej, kiedy to wszyscy w sprawę zamieszani będą w jednym miejscu. Zależało mi, żeby Cene też tam był. Był tutaj potrzebny, ktoś musiał zająć się po wszystkim Domenem, wiedziałem, że może tego nie wytrzymać, jego serce było jeszcze młode i kruche, zupełnie jak moje kiedy zakochałem się w Kamilu. Domen nas potrzebował. Potrzebował mnie, brata, ale musiałem być lepszym bratem niż byłem wcześniej. Nie mogłem go znowu zawieść, nie mogłem do tego dopuścić.

CZYTASZ
do you remember? || proch
FanfictionKONTYNUACJA "LOST". Kiedy Peter i Kamil odnaleźli wspólną droge, ich życie stało się bajką, ale jak to zawsze w bajkach bywa czar kiedyś musiał prysnąć. Peter ulega wypadkowi w skutek, którego traci pamięć. Nie pamięta nic, nie poznaje nawet swoich...