#28 Pero

466 83 7
                                    

- Jak tam z Kamilem? Ostatnio dużo czasu z nim spędzasz - powiedziała mama.

- Przestań drążyć temat, tak spędzam z nim czas, ale z nadzieją, że to mi pomoże. Nie obiecujcie sobie za dużo, bo się zawiedziecie. Nie jestem tym kim byłem wcześniej i nie wiem czy kiedykolwiek znowu będę tym Peterem, którego wszyscy znacie! - wykrzyczałem.

Mama spojrzała na mnie smutnym wzrokiem, zareagowałem trochę nerwowo, ale wkurza mnie już to, że wszyscy co chwile mają do mnie jakieś pytania. Mogliby chociaż jeden dzień zachowywać się jak Domen i nie odzywać się do mnie ani słowem, ba, nie zauważać nawet mojej obecności. Poszedłem do pokoju, zamknąłem za sobą drzwi. Chciałem pobyć chwilę sam, ochłonąć. Pierwszy raz się zdenerwowałem, tak bardzo, że aż fala wściekłości rozlała się po moim ciele. To było dziwne, ale jednocześnie znajome uczucie, jakbym już kiedyś coś takiego przechodził. Mój telefon zawibrował, spojrzałem na ekran, dostałem wiadomość.

Od: Ona

To o której i gdzie się widzimy?

No tak, mieliśmy się spotkać dzisiaj wieczorem, prawie o tym zapomniałem. Zastanawiałem się co jej odpisać, ale moje rozmyślanie przerwało pukanie do drzwi. Podszedłem do nich i je lekko uchyliłem. Przed drzwiami stał mój młodszy brat.

- Mogę wejść? - zapytał Domen.

- Nie wiem czego tu szukasz, traktujesz mnie jak powietrze a teraz tu przychodzisz i chcesz wejść, ale skoro już tu jesteś, to zapraszam - odparłem.

Domen zacisnął ręce w pięści, przez chwilę myślałem, że mnie uderzy, ale potem wziął głęboki oddech i wszedł do środka. Usiadł na łóżku, rozglądał się po pokoju, jakby czegoś szukał. Kiedy zlustrował już całe pomieszczenie spojrzał na mnie i oznajmił:

- Mama siedzi w kuchni i płacze, słyszałem jak na nią naskoczyłeś, Peter takich rzeczy się nie robi, ona cię kocha i się o ciebie martwi, a ty masz o to pretensje do świata.

Wiem, że zareagowałem zbyt impulsywnie, powinienem iść ją przeprosić, miałem właśnie taki zamiar, czekałem tylko aż Domen wyjdzie z mojego pokoju, ale on siedział i wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze.

- Jeżeli to wszystko to proszę cię, opuść to pomieszczenie - powiedziałem.

Spojrzał się na mnie, miał zaczerwienione oczy, jakby zaraz miał wybuchnąć płaczem. Po chwili spojrzał w ziemię i zaczął mówić przez zaciśnięte zęby.

- Wszystko kręci się wokół ciebie Pero, to ty jesteś najlepszym synkiem, najstarszym, najbardziej udanym, z największymi sukcesami, to twoje problemy są najważniejsze, ty jesteś w centrum uwagi. To na ciebie lecą wszystkie dziewczyny, to z tobą dziennikarze rozmawiają najczęściej, a jeżeli pytają o coś mnie to zgadnij o co - oczywiście o ciebie. W czym ty niby jesteś lepszy ode mnie? Dlaczego mimo, że skrzywdziłeś Minę ona chce do ciebie wrócić, dlaczego chcesz mi ją zabrać, zabierasz mi nawet miłość Peter, a nigdy nie zrobiłem nic, żebyś mógł się za to na mnie mścić - wstał z łóżka, przyłożył swój palec do mojej klatki piersiowej - Lepiej zajmij się tym swoim Kamilem, a od Miny się odwal. Dobrze ci radzę.

Kiedy skończył swój monolog po prostu wyszedł, jego słowa wbiły mnie w ziemię. Domen kochał Minę? Przecież ona była od niego starsza, co on w niej widział. Teraz przynajmniej wiedziałem, że szczerze mnie nienawidzi. Nie tylko z powodu dziewczyny. Czy kiedykolwiek byłem dobrym bratem? To było mało ważne, nie miałem zamiaru brać jego słów do serca. Podniosłem telefon z szafki nocnej i napisałem wiadomość.

Do: Ona

O 19 w tym parku co ostatnio.

do you remember? || prochOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz