Kiedy zapytałem go dlaczego pytał o to czy miał wcześniej dziewczynę Pero zaczął się dziwnie zachowywać. Nigdy mnie nie okłamywał, wszystko zawsze mówił spokojny i opanowany, ale kiedy poruszyłem temat Miny, zrobił się nerwowy i musiałem długo czekać na odpowiedź. Jakby chciał coś przede mną ukryć. Być może zachowywał się tak tylko i wyłącznie dlatego, że stracił pamięć, ale miałem wrażenie, że Mina wróciła, że próbuje namieszać. Czego ta dziewczyna mogła chcieć od Petera? Nigdy nie miałem okazji jej spotkać, znałem ją tylko z opowiadań no i ze zdjęć, których w internecie było mnóstwo. Nie wiedziałem co kombinuję, ale byłem pewien, że muszę mieć oko na nią i na Petera, który jest teraz jak zagubiona owieczka, która szuka drogi powrotnej. Z tym, że on szukał swojego dawnego życia.
Droga do jego domu upłynęła nam w kompletnej ciszy. Pero patrzył cały czas na swój telefon, wyglądał trochę jak nastolatka, która czeka, aż jej chłopak napisze pierwszy. Chociaż, gdy tak na niego patrzyłem to widziałem, że to raczej on próbuje się przełamać i do kogoś napisać lub zadzwonić. Nie chciałem pytać, nie chciałem drążyć tematu, nie chciałem nalegać. W taki sposób sprawię tylko, że Pero przestanie mi ufać, jeśli będzie chciał mi o wszystkim powiedzieć to mi o tym powie, póki co muszę na niego uważać. Pilnować go i być jego cieniem.
Kiedy dotarliśmy na miejsce Pero nie wysiadł z auta, siedział w nim jeszcze dobre kilka minut, a potem spojrzał się na mnie i powiedział:
- To ja już sobie pójdę, śpij dobrze Kamil.
Chwyciłem go za rękę i zapytałem:
- Zobaczymy się jutro?
Spojrzał na mnie nieobecnym wzrokiem.
- Czekaj na mój telefon. Dobranoc.
Oddalił się od samochodu w kierunku drzwi, w oknie zauważyłem jego mamę, która pomachała do mnie, odmachałem jej. Była uśmiechnięta, szczęśliwa, chyba myślała, że wszystko wraca na dobry tor, ale ja nie byłem do tego przekonany.
Wszystko działo się w dziwnym tempie. Za tydzień mieliśmy z Peterem wyjechać, nie wiedziałem czemu odłożył to dopiero na za tydzień, jakby coś go tu trzymało, nie pozwalało mu odejść. Jakby się do kogoś przywiązał i bał się zostawić tę osobę, bał się odjechać bez niej.
Po rozmowie, którą usłyszałem, wiedziałem, że Domen też ma z tym coś wspólnego, na pewno nic mi nie powie, ten chłopak lubi skrywać przed światem swoje tajemnice. Będę musiał pogadać z Cene, chyba w aktualnej sytuacji tylko jemu mogę ufać. Dopiero kiedy będę wiedział o co w tym wszystkim chodzi, dopiero wtedy będę mógł porozmawiać z Domenem, ale na razie nie wiem nic. Mogę tylko snuć domysły, które nigdzie mnie nie zaprowadzą. Nie zaprowadzą mnie do prawdy.
Wróciłem do mieszkania, od czasu wypadku Petera panowała tutaj kompletna cisza, nie miałem do kogo się odezwać, a tak wiele rzeczy leżało mi na sercu. Zastanawiałem się dlaczego tak często przewijała się w naszym życiu godzina 20:31. Wypadek Petera, wszystkie zegarki zatrzymały się na tej godzinie i jeszcze zegar na tym zdjęciu. To musiał być tylko przypadek, a ja jak głupi doszukiwałem się w tym głębszego sensu. Naszym życiem rządzą przypadki, czasami układają się w jakąś większą całość, ale to, że tak się dzieję to też jest przypadek. Chociaż może wszystko jest z góry ustalone?
Nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć, chciałem, żeby Peter do mnie wrócił, żeby wróciły jego wspomnienia, żebyśmy znowu byli razem. Byłem samolubny, chciałem go tylko dla siebie, ale wiedziałem, że jego rodzina też go potrzebuje. Położyłem się do łóżka, wspominałem stare dobre czasy i z tymi wspomnieniami zasnąłem. Przyniosły mi sen szybciej niż się tego spodziewałem.
CZYTASZ
do you remember? || proch
FanfictionKONTYNUACJA "LOST". Kiedy Peter i Kamil odnaleźli wspólną droge, ich życie stało się bajką, ale jak to zawsze w bajkach bywa czar kiedyś musiał prysnąć. Peter ulega wypadkowi w skutek, którego traci pamięć. Nie pamięta nic, nie poznaje nawet swoich...