Wysiadłem z auta, Kamil po chwili odjechał, stałem przed domem i nie wiedziałem co mam robić. Chciałem wejść, czułem, że dzisiaj jest właśnie ten dzień, że dzisiaj wszystko się zmieni, w oknie kuchni zauważyłem moją matkę, wyglądała na zdenerwowaną, ruszyła w stronę drzwi wejściowych, po chwili już stała na progu.
- Wreszcie raczyłeś się pokazać, Pero nie rób mi tego więcej, przez to wszystko mam wrażenie, że się ode mnie oddalasz, synku nie chce cię stracić, rozumiem, straciłeś pamięć i czujesz się zagubiony, ale nie możesz mi tego robić, kocham cię, tak samo bardzo jak twoje rodzeństwo - powiedziała i rzuciła mi się w ramiona.
Wiem, że ją skrzywdziłem. Byłem złym synem, złym bratem, Domen miał rację. Może nie pamiętałem tego jaki byłem wcześniej, ale te kilka dni uświadomiły mi, że jestem okropnym człowiekiem. Krzywdziłem ich wszystkich tylko dlatego, że byłem w kropce, bo nie mogłem sobie niczego przypomnieć. Spotykałem się z Miną, dawałem jej nadzieję, ale w tym samym czasie oszukiwałem Kamila, nie mówiłem o wszystkim matce, krzywdziłem Domena, a i pewnie Cene miałby do mnie jakieś zastrzeżenia, gdybym tylko go o to zapytał.
- Przepraszam mamo, nie chciałem, wiem, że byłem okropny, już nigdy więcej się tak nie zachowam, zgubiłem się, trochę mi zajęło, żeby odnaleźć drogę, ale przyjechałem tutaj, bo coś zaświtało mi w głowie, muszę cię o to zapytać. Może ty coś skojarzysz, ale wejdźmy do środka.
Kiwnęła głową, ruszyła w stronę kuchni. Zamknąłem drzwi wejściowe i ruszyłem w tę samą stronę, mama wstawiła już wodę na kawę, usiadła na jednym z krzeseł i czekała aż też usiądę i zacznę temat.
- Pamiętasz dokładnie dzień, w którym miałem wypadek? - zapytałem.
- Pamiętam, a czemu o to pytasz?
- Opisz mi ten dzień, ze wszystkimi szczegółami, to bardzo ważne. Bardziej niż myślisz.
Czajnik zaczął gwizdać, mama wstała i nalała wodę do dwóch kubków. W kuchni zaczął unosić się zapach kawy, położyła ją na stole, przyniosła jeszcze cukier i śmietanę.
- Przyjechałeś do nas jak zwykle, nic szczególnego się wtedy nie działo, powiedziałeś nam, że postanowiłeś oświadczyć się Kamilowi, chciałeś to zrobić tego dnia, ale strasznie się u nas zasiedziałeś, powiedziałeś, że musisz uciekać, bo będzie wkurzony, że nie ma cię tak długo, a wtedy pojechałeś, jakiś czas później dowiedzieliśmy się o wypadku.
- Chciałem się mu oświadczyć? Naprawdę? - zapytałem.
- Tak, wyglądałeś na pewnego swojej decyzji, byłeś z nim szczęśliwy, więc chciałeś mu udowodnić jak bardzo go kochasz, pytałeś nas o zdanie, ale nieważne czy byśmy byli za czy przeciw, zawsze robiłeś to co chciałeś, przecież jesteś już dorosły - odparła.
To co było między mną a Kamilem musiało być naprawdę silne, skoro chciałem się mu oświadczyć, a teraz kiedy straciłem pamięć, znowu się w nim zakochałem, ale w mojej głowie siedziała jeszcze inna myśl. Małe rzeczy, małe rzeczy, małe rzeczy - powtarzał cichy głos w mojej głowie.
- Czy kiedy jechałem do Kamila, czy miałem jakieś rzeczy w samochodzie? - zapytałem.
- Policja przyniosła mi jakieś kartonowe pudełko z rzeczami, które miałeś w schowku, nie otwierałam go, jeśli chcesz mogę ci je dać - odparła.
Pokiwałem głową, mama zniknęła na chwilę z kuchni, kiedy wróciła w dłoniach trzymała biały karton, nie był za duży, byłem ciekaw co w nim jest, czułem, że to co znajdę w środku da mi odpowiedź, pozwoli mi wszystko sobie przypomnieć, chciałem je otworzyć, ale wolałem być w tym momencie sam.
- Dziękuję, ale teraz pójdę do pokoju, jeszcze raz strasznie cię przepraszam mamo.
Mama uśmiechnęła się, a ja opuściłem kuchnię, poszedłem do pokoju, który tymczasowo zajmowałem. Usiadłem na łóżku i otworzyłem pudełko. W środku były jakieś długopisy, notes, scyzoryk, zapalniczka i podłużne czerwone pudełko, takie, w którym zazwyczaj znajduje się jakaś biżuteria albo zegarek. Chwyciłem je w dłonie, i delikatnie otworzyłem. W środku była złota bransoletka, kiedy ją zobaczyłem zacząłem sobie wszystko przypominać, najpierw wracały do mnie skrawki dawnych wspomnień, ale kiedy przeczytałem wygrawerowane inicjały, wróciło wszystko. "P.P. & K.S.", przypomniałem sobie jak ją kupowałem. Nie chciałem brać pierścionka, wydawało mi się to takie oklepane, chciałem kupić coś co Kamil będzie mógł nosić każdego dnia, i przyszła mi na myśl ta bransoletka. Wróciło wszystko, moje rozmowy z braćmi, to co zrobiłem Minie, wszystko co opowiadał Kamil.
Przypomniałem sobie o wszystkim, ale inni nie mieli o tym pojęcia, chciałem więc ostatecznie wyjaśnić wszystkie sprawy, wpadłem na pomysł, wystarczyło go tylko zrealizować, a potem już wszystko wróci do normy.

CZYTASZ
do you remember? || proch
FanfictionKONTYNUACJA "LOST". Kiedy Peter i Kamil odnaleźli wspólną droge, ich życie stało się bajką, ale jak to zawsze w bajkach bywa czar kiedyś musiał prysnąć. Peter ulega wypadkowi w skutek, którego traci pamięć. Nie pamięta nic, nie poznaje nawet swoich...