#4 Pero

624 90 7
                                        

Słyszałem mnóstwo głosów, ale żadnego z nich nie mogłem sobie przypomnieć. Nie wiedziałem gdzie jestem, dlaczego znajduje się akurat tutaj, co się stało, a przede wszystkim nie mogłem sobie przypomnieć jak się nazywam. Nie wiedziałem jak mam na imię. Chciałem otworzyć oczy, ale nie mogłem. Byłem świadomy tego co dzieję się wokół, bo wszystko słyszałem, ale nie mogłem tego zobaczyć.

- Panie doktorze, co z naszym synem? - usłyszałem głos łkającej kobiety.

Czy ona pytała o mnie? Czy to ja jestem jej synem? Więc ona musi być moją matką, ale nie mogłem być tego pewien. Nie wiedziałem co się ze mną dzieję, próbowałem sobie coś przypomnieć, ale w myślach nie pojawiała się żadna twarz, żadne imię, żaden głos. Była tylko pustka, słyszałem echo swoich myśli.

- Cóż, musicie czekać, państwa syn leży tutaj już 3 dni, jego stan był ciężki, ale teraz już wszystko wraca do normy, usunęliśmy krwiaka, który powstał na skutek uderzenia głową, teraz musimy czekać aż chłopak się wybudzi. Reszty o jego stanie zdrowia dowiemy się dopiero gdy się obudzi, teraz nie mogę państwu nic więcej powiedzieć - odparł głos, który prawdopodobnie należał do lekarza.

Leżę tutaj już 3 dni, ale dopiero teraz zaczynam słyszeć wszystko co się obok mnie dzieję. Czyli 3 dni leżałem tutaj jak szmaciana lalka, z którą nie było żadnego kontaktu. Ludzie pewnie siedzieli przy moim łóżku i płakali, mówili rzeczy, które może w jakiś sposób nakierowałyby mnie na to kim jestem, ale ja nic nie słyszałem. Byłem, ale jakby mnie tu nie było. Chociaż skąd mam wiedzieć czy komuś w ogóle na mnie zależy, może jestem osobą samotną, może ci ludzie tak naprawdę pytali o kogoś innego. Nie wiedziałem nic, a tak bardzo chciałem dowiedzieć się czegokolwiek.

Poczułem jak ktoś chwyta mnie za rękę, ten ktoś miał bardzo małą dłoń, delikatną, ale naznaczoną ciężką pracą, ponownie usłyszałem głos łkającej kobiety.

- Peter, obudź się, nie chce żyć już w niepewności, chce wiedzieć czy będziesz żył, jeśli mnie słyszysz proszę zrób to dla nas, to ja mama. Czekamy z tatą, Domen i Cene też się martwią, dziewczynki o ciebie pytają, ciągle tylko mówią "gdzie jest nasz braciszek?", Kamil przesiaduje nocami przy twoim łóżku. Masz do kogo wracać, nie możesz zostawić nas samych.

Peter? To moje imię? Więc kobieta, która pytała lekarza jest jednak moją matką. Mam rodzeństwo. Domen i Cene to pewnie moi bracia, dziewczynki to siostry, więc muszą być co najmniej dwie, ale ta rodzina duża. Ale kim jest Kamil? To chyba musi być jakiś mój przyjaciel, skoro przesiaduje tu nocami. Dobrze wiedzieć, że jak się obudzę to będzie tu ktoś kto pomoże mi sobie o wszystkim przypomnieć. Przynajmniej nie będę z tym sam.

Uderzyłem o coś głową? Miałem wypadek? Nie pamiętałem niczego. Byłem operowany, więc to musiało być coś poważnego. Może to, że nic nie pamiętam to wina tego wypadku, a może lekarze coś sknocili. Mam nadzieję, że wszystkiego się dowiem, że odzyskam pamięć. Chciałem odzyskać swoje życie. Nieważne jak okropne by ono nie było, chciałem sobie je przypomnieć. Chciałem odzyskać siebie, bo w tym momencie byłem nikim. Zeszytem, z którego ktoś wyrwał wszystkie kartki. Człowiekiem z dziurą w pamięci.  

do you remember? || prochOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz