- Przed chwilą zadałem ci pytanie Kamil, ile mam czekać na odpowiedź.
Kamil otworzył szeroko usta, jakby nie dowierzał, że go o to zapytałem. Nie rozumiałem jego reakcji, przecież chciałem tylko u niego przenocować, a on był zdziwiony jakbym mu powiedział, że jestem w ciąży. Wtedy zdziwienie byłoby w pełni uzasadnione.
- Oczywiście, że możesz zostać u mnie na noc. Na dzień, na tydzień, na miesiąc, na rok, na całe życie - odparł.
Był bardzo uroczy, bardzo mnie kochał, udowadniał to w każdej chwili. Pewnie myślał, że byłem bardzo skupiony na filmie, ale nie zauważył, że obserwowałem go kątem oka co jakiś czas. Widziałem jak się na mnie patrzył, widziałem jak na jego twarzy zmieniały się emocję. Najpierw się uśmiechał, a potem posmutniał i z jego oczu zaczęły lecieć łzy. Musiał chyba przypomnieć sobie coś złego. Nie mogłem wiedzieć o czym myślał, nie siedziałem w jego głowie.
Doceniałem to, że się stara. W trakcie filmu zastanawiałem się kogo bym wybrał, gdybym musiał podjąć decyzję już dziś. Mina, rozmawiałem z nią 3 razy. W zasadzie to dwa, bo naszego pierwszego spotkania rozmową do końca nazwać nie można było. Moje ciało reagowało na jej obecność, była pewna siebie, wiedziała czego chce, miała hipnotyzujący głos i spojrzenie, które mówiło "jesteś mój, a reszta niech spada". Kamil, z nim spędzałem o wiele więcej czasu, był naprawdę fascynującą osobą, może dużo mu brakowało do Miny, ale czułem, że on to wszystko robi z serca, że jest w stanie rzucić wszystko na jedno moje zawołanie i zabrać mnie na koniec świata, czułem się przy nim wolny, nie naciskał na mnie jak Mina. Pozwalał mi samemu dojść do prawdy. Gdybym miał podjąć decyzję właśnie teraz, to bez wahania wybrałbym Kamila, ale wiedziałem, że z każdym kolejnym dniem ta decyzja będzie coraz trudniejsza do podjęcia.
Gdy dotarliśmy do mieszkania, Kamil poszedł do kuchni zrobić nam kawę. Było już późno, nie powinienem już jej pić, bo nie zasnę, ale skoro już się pofatygował to postanowiłem ją wypić. Usiedliśmy razem przed telewizorem, włączył na jakiś kanał informacyjny, obejrzał wiadomości, a potem przełączył na jakiś badziewny serial, który akurat puścili, żeby zapchać przerwę między filmami.
- Kamil czy było nam razem dobrze? No wiesz o co mi chodzi - zapytałem.
Spojrzał na mnie spod zmrużonych powiek, uśmiechnął się i odparł.
- Tak, nie narzekałeś, ja też nie narzekałem, więc chyba było dobrze, zresztą chcesz to mogę ci pokazać - uniósł brwi - Nie zrobię nic czego nie będziesz chciał, to będzie tylko taki mały przedsmak, chcesz?
Kiwnąłem głową, nie miałem nic do stracenia. Wstał i chwycił mnie za rękę. Pociągnął mnie w stronę sypialni i zamknął drzwi. Kamil popchnął mnie na łóżko, upadłem na miękki materac, położył moje dłonie nad głową i trzymał je, żebym nie mógł nimi poruszać. Nasze usta się złączyły, włożył w ten pocałunek chyba wszystkie uczucie, które towarzyszyły mu przez ostatnie dni. Odwzajemniłem to, naprawdę zaczynało mi się to podobać. Był delikatny, ale kiedy usłyszał, że zaczynam mruczeć zrobił się bardziej natarczywy i brutalny. Przewidywał każdy mój ruch, kiedy zacząłem się wiercić oderwał się ode mnie i ściągnął mi koszulkę. Ustami zaczął wytyczać ścieżki na mojej skórze, na której pod wpływem jego dotyku pojawiły się dreszcze, był taki delikatny. Czułem się przy nim rewelacyjnie, ale nie chciałem, żeby między nami doszło do czegoś więcej, nie teraz. Kiedy Kamil zaczął się siłować z paskiem moich spodni, odezwałem się:
- Kamil, przestań. To mi wystarczy.
- Nie chciałem zrobić ci krzywdy - powiedział - Przepraszam jeśli posunąłem się za daleko. Chcesz spać tutaj czy w salonie?
- A mogę spać z tobą?
Kamil kiwnął głową, zjedliśmy na kolację jakąś sałatkę, potem poszedłem się wykąpać, a kiedy skończyłem, to Kamil zajął moje miejsce. Ja w tym czasie położyłem się w łóżku i próbowałem zasnąć, kiedy wrócił czułem jak przykrywa mnie kołdrą i całuje w czoło. Czułem się przy nim jak małe dziecko, ale kiedy objął mnie ramieniem, wiedziałem, że to właśnie moje miejsce.

CZYTASZ
do you remember? || proch
FanfictionKONTYNUACJA "LOST". Kiedy Peter i Kamil odnaleźli wspólną droge, ich życie stało się bajką, ale jak to zawsze w bajkach bywa czar kiedyś musiał prysnąć. Peter ulega wypadkowi w skutek, którego traci pamięć. Nie pamięta nic, nie poznaje nawet swoich...