Po kilku minutach dotarliśmy na jakąś polanę. Było tu dużo kwiatów a na końcu łąki znajdowało się niewielkie jezioro z czystą, przejrzystą wodą w której odbijały się promienie słoneczne. Jednym słowem było cudownie.
-To już tu- rzekł Cedrik- co myślisz?
-Tu jest pięknie- powiedziałam na co on się uśmiechnął- a właściwie po co to mnie zabrałeś?- wypaliłam bez zastanowienia się. Znowu, ale chyba chłopak się do tego przyzwyczaił.
-W sumie to nie wiem. Zawsze przychodziłem tu sam bo nie miałam kogo tu zabrać...
-Czyli jestem tu pierwsza? Czuję się zaszczycona- wyszczerzyłam się a on się zaśmiał- jak to nie miałeś tu kogo zabrać, a twoi przyjaciele?
-Wyśmialiby mnie. No bo to takie bardziej babskie miejsce wiesz...
-Wyśmialiby cię?- prychnęłam- w sumie to.. No wiesz największy przystojniak w szkole Cedrik Diggory spędza czas samotnie nad pięknym jeziorkiem siedząc na polanie i podziwiając urokliwe zachody słońca- zaśmiałam się.
-No świetnie, teraz ty będziesz się śmiać?- udał obrażonego.
-Jeny Ced. Nie obrażaj się, ja tylko żartowałam- brunet tylko na mnie spojrzał po czym ponownie odwrócił wzrok- jesteś jak dziecko.
-Jak dziecko mówisz?
-Ooo, odezwałeś się.
-Zdziwiona?- rzekł na co ja tylko prychnęłam- teraz ty będziesz się obrażała- nie odwracałam się.
Nagle poczułam jak brunet podnosi mnie i przekłada przez ramię. Po chwili praktycznie byłam już w powietrzu.
-Co ty robisz?!- wrzasnęłam.
-Ooo odezwałaś się- udał mój głos i zmierzał w kierunku wody.
-Cedrik ja mówię poważnie, gdzie ty idziesz?!
-Przed siebie.
-Zabawny jesteś- prychnęłam i zauważyłam że jesteśmy już w jeziorze a w zasadzie Cedrik jest- masz mnie w tej chwili puścić!
-Skoro chcesz...- rzekł po czym zluzował uścisk a ja prawie wpadłam do wody.
-Dobra dobra! Nie!- krzyknęłam na co brunet się zaśmiał.
-Lubisz pływać?
-Co?!- zapytałam po czym byłam już w wodzie. Ale ja się nie dam tak łatwo. Postanowiłam udawać że nie umiem pływać.
-Rose! Rose!- krzyknął Cedrik po czym złapał mnie żebym się nie topiła- ja nie wiedziałem że nie potrafisz pływać- rzekł przerażony a ja ochlapałam go wodą.
-Nie wierzę, że dałeś się nabrać- zaśmiałam się.
-To ty żartowałaś?!- krzyknął lekko zmieszany.
-No pewnie. Od małego umiem pływać. To taka nauczka za nagłe wrzucenie mnie do wody.
-Wiesz ile strachu mi narobiłaś?
-Bywa.
-Ja cię kiedyś zatłukę.
-Wątpie, będzie ci mnie brakowało- wyszczerzyłam się.
-Jeszcze zobaczymy- zaśmiał się brunet i zaczął za mną biec w wodzie.
Biegaliśmy po jeziorze z dobre pół godziny ale ja i tak nie chciałam dać za wygraną. Nagle zanurkowałam i przepłynęłam dalej, obok bruneta po czym wynurzyłam się i wskoczyłam mu na plecy.
-I kto tu wygrał?- zaśmiałam się.
-Jesteś niemożliwa- odwzajemnił śmiech.
-Wiem- rzekłam po czym chłopak wyszedł z wody, a gdy znaleźliśmy się na polanie zeskoczyłam z jego pleców tracąc przy tym równowagę. W ostatniej chwili mnie złapał.
Brunet nadal trzymał mnie w swoich objęciach, a nasze twarze były niebezpiecznie blisko, a odległość ta cały czas się zmniejszała. Zaczęło robić mi się gorąco a serce zaczęło szybciej i głośniej bić. Nagle odwróciłam głowę i wyrwałam się z jego ramion.
-Dzięki że mnie złapałeś- mruknęłam.
-Nie ma za co- odpowiedział zmieszane.
-I przepraszam...
-Za co?
-Tyle już razy mnie ratowałeś i w ogóle... Przepraszam za to że jestem taką niezdarą.
-Mam przypomnieć ci o wydarzeniach sprzed trzech tygodni?
-Nie, lepiej nie.
-Więc właśnie. Będę się ratował póki jeszcze żyjesz, bo chcę byś była bezpieczna. Nie wybaczył bym sobie jakby coś ci się stało. Nie przeżyłbym tego- rzekł a mi zrobiło się gorąco, za gorąco- idziemy?
-Idziemy.
Zastanawiałam się co właśnie się stało. Cedrik Diggory próbował przekazać mi że mu na mnie zależy? I po co odwróciłam tą głowę, może to by się skończyło inaczej... Nie. Rose. To tylko przyjaciel, jeden z najlepszych przyjaciół. Ale te jego oczy i uśmiech... Co się ze mną dzieje?! Od jakiegoś czasu inaczej myślę o Cedriku. Może czas się ogarnąć?
![](https://img.wattpad.com/cover/100983457-288-k890561.jpg)
CZYTASZ
Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory ✔
FanfictionSpojrzałam mu w oczy i już wtedy wiedziałam kim dla siebie będziemy. Mimo to nie żałowałam tej decyzji. Bo w końcu uczymy się na błędach, prawda? ❗ UWAGA ❗ Pisałam tą książkę w wieku 13 lat, więc pojawia się wiele błędów i niedopracowanych opisów...