Po ostatnich wydarzeniach czułam się dość dziwnie. Znaczy, nie tak do końca, ale... Czy od tamtego wydarzenia ja i Cedrik jesteśmy parą? Mam go uważać za mojego chłopaka, czy mam o tym wszystkim zapomnieć, a brunet ma być dalej moim przyjacielem? Przecież od tamtego wypadu do Hogsmeade nie widziałam go ani razu... Prawda, mijałam go w pokoju wspólnym i na korytarzach, ale nie rozmawiałam z nim. A może on chcę o mnie zapomnieć? Co jeśli się pomylił i wcale nic do mnie nie czuje? Takie pytania zadawałam sobie cały czas i powiem szczerze, że wykańczało mnie to ciągłe rozmyślanie o tym, ale nie mogłam przestać.
Żeby się jakoś rozluźnić i odstresować postanowiłam wyjść z dormitorium i pospacerować po zamku. Po kilku minutach zauważyłam wielkie skupisko uczniów, które obserwują Filcha przywieszającego coś do ściany.
Kolejny zakaz?
Gdy część uczniów odeszła zauważyłam co pisze na tabliczce
ZAKAZUJE SIĘ TWORZENIA WSZELKICH GRUP ORAZ DRUŻYN PRZEZ UCZNIÓW BEZ ZGODY WIELKIEGO INKWIZYTORA HOGWARTU- DOLORES JANE UMBRIDGE
Super, czyli się dowiedziała? Ale jak? Przecież widziałam praktycznie każdego z naszej „grupy" na korytarzu i nikt nie miał tych ogromnych pryszczy. A co jeśli nas ktoś podsłuchał? Ale chwila, to chyba niemożliwe. Tam nie było nikogo, chyba. Znaczy ktoś tam siedział, ale tą osobę widziałam po raz pierwszy w życiu i raczej nie mogła nas podsłuchiwać.-Jak myślisz? Dowiedziała się?– nagle ktoś się do mnie odezwał.
-Ginny! Hej- rzekłam, gdy zauważyłam rudowłosą– nie wiem, ale nie sądzę żeby to było przypadkiem.
-Ja też. Niby dlaczego akurat teraz po spotkaniu pojawił się ten zakaz?
-No właśnie, trochę podejrzane.
-Angelina mówiła, że ta stara ropucha rozważa rozwiązanie drużyny Gryfonów.
-Co, ale dlaczego?
-Dokładnie nie wiem ale coś czuję że to ma związek z tym– wskazała na tabliczkę– oraz tym, że nie przepada za domem Godryka.
-Przecież nie może tego zrobić.
-Ona myśli, że może. W sumie to ma do tego prawo, w końcu jest Wielkim Inkwizytorem Hogwartu- powiedziała z ironią.
***
Tego dnia miało odbyć się pierwsze spotkanie naszych lekcji obrony przed czarną magią. Miejsce naszego spotkanie było dość dziwne, inne, ale mieliśmy pewność, że nikt nas nie nakryje, a takie miejsce było dość trudno znaleźć.
Szłam właśnie ku pokoju, kiedy usłyszałam, że ktoś za mną biegnie. Po chwili ta osoba objęła mnie i pocałowała w czoła. Tym kimś okazał się Cedrik, czyli my jesteśmy razem? Przecież nie powiedział mi tego wprost.
-Cześć Rose– powiedział po chwili.
-Hej– wymamrotałam trochę zmieszana, a do tego było mi strasznie gorąco i się denerwowałam, ale nie wiem z jakiego powodu. Jakoś zawsze zachowywałam się normalnie przy Cedriku.
-Co słychać?
-W sumie nic.
-Co jesteś taka przybita? Nadal chodzi o to?– wskazał na moją obandażowaną rękę. Tak. Blizna od różowej landryny jeszcze się nie zagoiła.
-Nie... Nic nie jest, ja po prostu– co ja właściwie chciałam mu powiedzieć? „No wiesz Cedrik, powiesz mi w końcu czy jestem twoją dziewczyną czy nie, bo nie daje mi to spokoju"?
-Nie chce, aby moja dziewczyna była smutna– powiedział, a serca podskoczyło mi do gardła. I to dosłownie. Cedrik nazwał mnie swoją dziewczyną. Tego się nie spodziewałam.
-Nie jestem smutna, a teraz chodźmy, bo się spóźnimy– powiedziałam już rozchmurzona, po czym złapałam bruneta za nadgarstek i pobiegłam z nim w stronę pokoju życzeń, na co on się zaśmiał.
CZYTASZ
Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory ✔
FanficSpojrzałam mu w oczy i już wtedy wiedziałam kim dla siebie będziemy. Mimo to nie żałowałam tej decyzji. Bo w końcu uczymy się na błędach, prawda? ❗ UWAGA ❗ Pisałam tą książkę w wieku 13 lat, więc pojawia się wiele błędów i niedopracowanych opisów...