Rozdział 42

3.2K 175 13
                                    

-Ta Umbridge jest jakaś dziwna- mruknęłam do Cedrika, kiedy przechodziła obok nas.

-Też tak myślę- odpowiedział- ciekawi mnie jak będą wyglądały jej lekcje.

-Ja się zaraz przekonam... Po tej przerwie mam obronę przed czarną magią- rzekłam.

-Mam nadzieję, że zdasz mi relację- zaśmiał się.

-A jakby inaczej!- odwzajemniłam śmiech.

-Rose! Rose!- zauważyłam jak Harry wraz z Ronem biegną w moją stronę.

-Co?! Co?!- zaśmiałam się.

-Widzisz która godzina? Zaraz spóźnimy się na lekcje!

-Zaraz... Mam z wami obronę przed czarną magią?

-No tak! Ruszaj się! Za pięć minut lekcja!

-Yyy, no dobra! Pa Cedrik!- rzuciłam do bruneta, a moje zachowanie widocznie go rozbawiło.

***

-W tym roku czekają was SUM-y, co oznacza, że będzie trzeba się przyłożyć do mojego przedmiotu- rzekła Umbridge, po czym na naszych ławkach pojawiły się podręczniki, jeśli to można było nazwać podręcznikiem- na waszych stołach umieściłam książki, z których będziecie korzystali na mojej lekcji.

-Yyy, pani profesor!- zaczęła Hermiona- czyli nie będziemy uczyć się zaklęć? Sama teoria?

-Naturalnie- odrzekła z dumą Dolores.

-Ale jak teoria ma nam pomóc w SUM-ach? Tam raczej nie będzie się od nas wymagało formuły zaklęcia, lecz jego użycia- odezwał się Ron, z którym na dzisiejszej lekcji dzieliłam ławkę.

-Jestem w stu procentach przekonana, że gdy poznacie teorię, nie będzie problemów z zaprezentowaniem waszych umiejętności podczas egzaminów- powiedziała swoim przesłodzonym głosem Umbridge.

-No nie jestem tego taki pewien- odezwał się Harry.

-A niby dlaczego?- zapytała różowa ropucha.

-Nie sądzę, że sama teoria pomoże nam w praktyce, lepiej jest to przetrenować.

-Ale po co? Przecież nic wam nie grozi.

-Znowu nie jestem tego taki pewien.

-Niby kto miałby was zaatakować?

-Hmmm, no nie wiem... Może sam Lord Voldemort!

-Jak śmiesz wypowiadać jego imię!

-Nie boję się go!

-Na jakiej podstawie sądzisz, że Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać może was zaatakować?

-No może dlatego, że ON powrócił?- powiedział z sarkazmem.

-Czemu tak sądzisz?!

-Dlatego, że go widziałem! Walczyłem z nim!

-Nie opowiadaj głupstw!

-Harry nie kłamie!- odezwałam się.

-Następna się znalazła!- krzyknęła Umbridge

-Widziałam go! Niby dlaczego świstoklik przeniósł nas na cmentarz? Bo Voldemort wykorzystał do tego jednego ze swoich śmierciożerców!

-Ty także nie waż się wymawiać jego imienia!

-Dlaczego?! Ja się go nie boję! Stałam przed nim!

-Nadal pani sądzi, że to mój wymysł!?- zapytał Harry.

-DOSYĆ! Sobota, godzina osiemnasta, oboje u mnie! Macie szlaban i koniec dyskusji!

Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz