-Ta Umbridge jest jakaś dziwna- mruknęłam do Cedrika, kiedy przechodziła obok nas.
-Też tak myślę- odpowiedział- ciekawi mnie jak będą wyglądały jej lekcje.
-Ja się zaraz przekonam... Po tej przerwie mam obronę przed czarną magią- rzekłam.
-Mam nadzieję, że zdasz mi relację- zaśmiał się.
-A jakby inaczej!- odwzajemniłam śmiech.
-Rose! Rose!- zauważyłam jak Harry wraz z Ronem biegną w moją stronę.
-Co?! Co?!- zaśmiałam się.
-Widzisz która godzina? Zaraz spóźnimy się na lekcje!
-Zaraz... Mam z wami obronę przed czarną magią?
-No tak! Ruszaj się! Za pięć minut lekcja!
-Yyy, no dobra! Pa Cedrik!- rzuciłam do bruneta, a moje zachowanie widocznie go rozbawiło.
***
-W tym roku czekają was SUM-y, co oznacza, że będzie trzeba się przyłożyć do mojego przedmiotu- rzekła Umbridge, po czym na naszych ławkach pojawiły się podręczniki, jeśli to można było nazwać podręcznikiem- na waszych stołach umieściłam książki, z których będziecie korzystali na mojej lekcji.
-Yyy, pani profesor!- zaczęła Hermiona- czyli nie będziemy uczyć się zaklęć? Sama teoria?
-Naturalnie- odrzekła z dumą Dolores.
-Ale jak teoria ma nam pomóc w SUM-ach? Tam raczej nie będzie się od nas wymagało formuły zaklęcia, lecz jego użycia- odezwał się Ron, z którym na dzisiejszej lekcji dzieliłam ławkę.
-Jestem w stu procentach przekonana, że gdy poznacie teorię, nie będzie problemów z zaprezentowaniem waszych umiejętności podczas egzaminów- powiedziała swoim przesłodzonym głosem Umbridge.
-No nie jestem tego taki pewien- odezwał się Harry.
-A niby dlaczego?- zapytała różowa ropucha.
-Nie sądzę, że sama teoria pomoże nam w praktyce, lepiej jest to przetrenować.
-Ale po co? Przecież nic wam nie grozi.
-Znowu nie jestem tego taki pewien.
-Niby kto miałby was zaatakować?
-Hmmm, no nie wiem... Może sam Lord Voldemort!
-Jak śmiesz wypowiadać jego imię!
-Nie boję się go!
-Na jakiej podstawie sądzisz, że Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać może was zaatakować?
-No może dlatego, że ON powrócił?- powiedział z sarkazmem.
-Czemu tak sądzisz?!
-Dlatego, że go widziałem! Walczyłem z nim!
-Nie opowiadaj głupstw!
-Harry nie kłamie!- odezwałam się.
-Następna się znalazła!- krzyknęła Umbridge
-Widziałam go! Niby dlaczego świstoklik przeniósł nas na cmentarz? Bo Voldemort wykorzystał do tego jednego ze swoich śmierciożerców!
-Ty także nie waż się wymawiać jego imienia!
-Dlaczego?! Ja się go nie boję! Stałam przed nim!
-Nadal pani sądzi, że to mój wymysł!?- zapytał Harry.
-DOSYĆ! Sobota, godzina osiemnasta, oboje u mnie! Macie szlaban i koniec dyskusji!
CZYTASZ
Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory ✔
FanfictionSpojrzałam mu w oczy i już wtedy wiedziałam kim dla siebie będziemy. Mimo to nie żałowałam tej decyzji. Bo w końcu uczymy się na błędach, prawda? ❗ UWAGA ❗ Pisałam tą książkę w wieku 13 lat, więc pojawia się wiele błędów i niedopracowanych opisów...