Nie wiedziałam, że może być ktoś wredniejszy od Snape'a. Naprawdę nie myślałam, że znajdzie się ktoś taki... A znalazł. Mowa o naszej kochanej nauczycielce obrony przed czarną magią, Dolores Jean Umbridge.
Ta baba działała mi na nerwy i to dosłownie. Łaziła po korytarzach i podsłuchiwała rozmowy uczniów. A po co to? Nie wiem, ale zdaje mi się, że węszy aby przekonać się czy nikt nie gada nic o ministerstwie.
-Mam już jej dosyć– warknął Ron, kiedy różowa ropucha przechodziła obok nas.
-Nie tylko ty– odrzekłam– jest podobna do wrzodu na tyłku. Trudno się jej pozbyć– rzekłam, a słynna trójca się roześmiała.
-Musimy coś zrobić z obroną przed czarną magią! To babsko wcale nas nie uczy– oburzyła się Miona.
-Na to będzie jeszcze czas– mruknął Harry.
-O co jej chodzi?– zapytał Ron kiedy Umridge nastawiała uszy by podsłuchać o czym rozmawiają jakieś Krukonki.
-Pewno węszy coś dla ministerstwa– rzekł Harry.
-Co powiedziałeś Potter?- nagle ropucha pojawiła się obok nas.
-To już nawet rozmawiać nie można?- zapytałam.
-Ależ można- uśmiechnęła się wrednie– ale chciałabym wiedzieć co przed chwilą powiedział pan Potter.
-Mówiłem o ministerstwie, a co?– odrzekł.
-To, że chyba nie wolno wtrącać ci się w sprawy ministerstwa, mój drogi.
-A pani nie wolno wtrącać się w rozmowy uczniów!– wypaliłam nagle.
-Masz coś do dodania?– zapytała gniewnym tonem.
-Tak, mam. Nie ma pani prawa ograniczać uczniów Hogwartu. Każdy ma swoje sekrety i niech tak lepiej pozostanie. Chyba pani nie chciałaby, by ktoś panią podsłuchiwał?
-Jeszcze mi nie wolno. Ale niedługo będę mogła wszystko. Zobaczycie. Korneliusz Knot wszystko załatwi!
-A co ten Knot to jakiś bóg jest?– zapytał drwiąco Harry.
-Wystarczy– wycedziła przez zaciśnięte zęby– dziś wieczór, godzina osiemnasta macie ponownie szlaban u mnie. Obojga!- warknęła i odeszła.
-Witaj brzdącu!– nagle pojawił się Fred z George'm– witaj Harry, witajcie drodzy prefekci – ukłonili się teatralnie.
-Witamy was drogie cymbały– rzekłam, po czym powtórzyłam gest rudzielców.
-Co słychać?– zapytał George.
-Nadal myślimy nad sprawą OPCM– powiedział Hermiona.
-TY myślisz– poprawił ją Ron.
-Oj dobra... Ron chodź już, musimy stawić się u McGonagall! Pamiętasz?
-Czego ta stara baba od nas znowu chce?
-RON!
-O jeny! No dobra idę już! Cześć wam!– rzekł, po czym pomachał nam co odwzajemniliśmy.
-Harry dziś trening, pamiętasz?– powiedział nagle Fred.
-Dzisiaj? Ja nie mogę...
-Jak to? Angelina cię zabije.
-Mam szlaban u Umbridge.
-To radzę ci jej to wyjaśnić.
-A ty Rose, przyjdziesz popatrzeć na nasz trening?– zapytał George.
-Przykro mi, ale też nie mogę.
-Dlaczego?
-Różowa ropucha- mruknęłam.
-Wy to zawsze wpakujecie się w jakieś kłopoty!– rzekli bliźniacy.
-I kto to mówi– zaśmiałam się.
![](https://img.wattpad.com/cover/100983457-288-k890561.jpg)
CZYTASZ
Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory ✔
FanfictionSpojrzałam mu w oczy i już wtedy wiedziałam kim dla siebie będziemy. Mimo to nie żałowałam tej decyzji. Bo w końcu uczymy się na błędach, prawda? ❗ UWAGA ❗ Pisałam tą książkę w wieku 13 lat, więc pojawia się wiele błędów i niedopracowanych opisów...