Rozdział 13

4.9K 234 34
                                    

-Nic ci nie jest?- dotarł do mnie jakiś głos a przed sobą zobaczyłam Cedrika.

-Nie, ale jak mnie znalazłeś?- zapytałam.

-Patrolowałem właśnie sąsiedni korytarz, i nagle usłyszałem jakieś krzyki.

-Dzięki, ale naprawdę dałabym sobie radę sama.

-Zdecydowanie... Zwłaszcza po tym jak Malfoy przygwoździł cię do ściany- zaśmiał się.

-Ja tylko czekałam na odpowiedni moment. Nie wiesz, żeby go zaskoczyć i w ogóle.

-Tak, wmawiaj to sobie wmawiaj. Gdyby nie ja wolałbym nie wiedzieć jakby to się skończyło.

-Tak, tak już. Dobra, powiedzmy że masz rację. W końcu głupszym się ustępuje- zaśmiałam się, na co Cedrik zmierzchwił mi włosy.

-Jesteś niemożliwa- uśmiechnął się- W sumie jest dosyć wcześnie, a ja już sprawdzałem korytarze, więc co powiesz na to aby wyjść przed zamek czy coś?

-Z miła chęcią- odpowiedziałam.

Całą drogę wygłupialiśmy się i żartowaliśmy. Cieszyłam się że mam takiego przyjaciela. Jest dla mnie kimś wyjątkowym. Osobą, której mogę zaufać, i muszę przyznać że brzydki nie jest.

-To co powiesz?- zapytał brunet siadając pod drzewem, po czym ja zrobiłam to samo.

-Nic ciekawego się nie dzieje. Dość dawno nie rozmawialiśmy- powiedziałam.

-Fakt- zaśmiał się- Wiesz, teraz jest nie małe zamieszanie wokół tego całego Turnieju... Za dwa miesiące ostatni zadanie- i po tych słowach przypomniał mi się mój sen. A co jeśli jest proroczy. Mam powiedzieć o nim Cedrikowi? Chyba tak. Lepiej tak zrobię i to zaraz.

-Cedrik?

-Tak?

-Ja muszę ci coś powiedzieć.

-Mam się bać?- zaśmiał się.

-Raczej nie... A w sumie to tak- rzekłam a brunet się przeraził.

-O co chodzi?- zapytał.

Opowiedziałam chłopakowi całą treść mojego snu. Dokładnie i ze szczegółami. Widział że nie żartuje. Można było to poznać po moim głosie i mimice.

-Obiecaj że będziesz uważać na Turnieju- powiedziałam.

-Rose... Nic mi się nie stanie- pocieszał mnie chłopak.

-A jeśli? To co będzie? Nie wybaczę sobie tego.

-To nie będzie twoja wina.

-Ale jeśli to się spełni? Jeśli ten sen okaże się prawdziwy to będzie moja wina. Bo to ja o wszystkim wiedziałam.

-Rose...

-Jeśli wszystko będzie się zapowiadało jak w tym śnie, po Harry'emu dotknąć tego pucharu. On sobie poradzi.

-Czyli sądzisz że ja nie?- zaśmiał się.

-Jeny, Cedrik! Ty nawet w takiej sytuacji potrafisz żartować?

-Spokojnie, to tylko sen. Jest granica między rzeczywistością a fantazjami.

-No w sumie racja- wysiliłam się na sztuczny uśmiech.

-Oj, już się nie smuć. To był zły sen, a ja jestem tu z tobą. Tu i Teraz- uśmiechnął się, po czym mnie przytulił.

***

Ostatnie zadanie zbliżało się wielkimi krokami a mój stres się powiększał. Wiem że Dumbledore zadbał o bezpieczeństwo uczestników, ale wciąż jest jakieś ryzyko. Boję się, że coś się stanie. Po tym śnie nie wiem czego się spodziewać. Ostatnio siedziałam w bibliotece i czytałam o poprzednich Turniejach w których ginęli ludzie. To mnie nie uspokoiło, wręcz przeciwnie. Hermiona zaczęła się o mnie niepokoić. Widziała jak się martwię tym ostatnim zadaniem, co wydawało się dziwne bo w końcu ja nie biorę udziału w Turnieju. Orzechowłosa postanowiła wyciągnąć mnie w ten weekend, do Hogsmeade, wraz z Harrym i Ronem.

***

Wraz z Mioną, Harry'm i Ronem siedzieliśmy w pubie pod Trzema Miotłami i piliśmy piwo kremowe, jednocześnie starając się uniknąć Rity Skeeter i jej aparatu. W skrócie, Hermiona miała obsesję na jej punkcie.

Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz