Pamiętam jak cię pierwszy raz zobaczyłem.
Jak, z wysoko podniesioną głową, weszłaś do sali.
Pamiętam każdy twój gest, każde twoje słowo.
Pamiętam jak obiecywaliśmy sobie wiele.
Pamiętam też, dokładnie, każde słowo z naszej przysięgi małżeńskiej.
To było kiedyś...
Teraz odsunęliśmy się od sobie.
To wszystko moja pieprzona wina.
To ze mną się wtedy pokłóciłaś.
To przeze mnie wyszłaś wściekła z domu.
I to przeze mnie poszłaś zła do pracy.
To co się stało to moja wina.
Tylko i wyłącznie moja wina.
Dałbym wszystko by to naprawić.
Dałbym wszystko by było jak dawniej.
Dałbym wszystko żeby ten pieprzony wypadek nie miał miejsca.
Jedyne co zrobiłem to walczyłem do końca...
Walczyłem ile sił by znów zobaczyć twój uśmiech.
Osiągnąłem to.
Ale to nie dało wiele.
Na naszej drodze do odzyskania szczęścia, pojawiła się nowa przeszkoda.
Jedyna przeszkoda jaką jest przepaść, która powstała między nami po twoim wypadku...
To jedyne czego nie jestem w stanie naprawić...---
Witam w nowym Fanfiction!
Wrzucam teraz prolog, bo po prostu nie wytrzymałam xdCo sądzicie o pomyśle?
Jak myślicie co tu się będzie działo?
Czekam na wasze opinie ;)Kiedy będzie pierwszy rozdział? Nie wiem xDD
CZYTASZ
It'll be fine, honey || L.H.
FanfictionON - gotowy zrobić dla niej wszystko ONA - zbyt dumna by przyznać, że go potrzebuje ***** UWAGA! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. © 324Pikachu 2017/2018