Jestem chyba dla was za dobra 😂😂😂 Tyle rozdziałów co tu wstawiam... Po prostu dawno w żadnym opowiadaniu nie zdarzyło mi się wstawiać po kilka rozdziałów tygodniowo 😂😂😂
Upewnijcie się, że czytaliście poprzedni ;)
---
*Godzinę później*
Stoję przed bramą villi. Gdybym wiedział to bym może bardziej się ogarnął...
Mimo to dobrze, że założyłem koszule z krótkim rękawem. Gdyby nie to, czułym się jeszcze bardziej głupio.
Calum i tak dostatecznie się śmiał gdy wybierałem koszule.
Zostajemy wypuszczeni na teren ogromnego domu na obrzeżach miasta.
- Niezła chata, co?- szturcha mnie łokciem.
Nie mogłem skupić się na budynku, bo czułem jeszcze większy strach. Musiało to wyglądać zabawnie. Dwumetrowy facet, który boi się pierwszego spotkania z teściami...
Obaj podchodzimy do drzwi. Dzwonie dzwonkiem do drzwi. Niemal od razu drzwi zostają mi otworzone.
Przede mną staje, niemal tak wysoki jak ja sam, mężczyzna. Od razu widać podobieństwo między nim, a Esther.
Dokładnie taki sam kolor włosów i oczu...
- Witam.- podaje mu dłoń, a on od razu ją uściskuje.
- Witam. Wchodźcie.- mężczyzna uważnie mi się przygląda.
Czuje jego wzrok na każdym skrawku mojego ciała.
- Spodziewałem się kogoś z tatuażami i kolczykami, ale muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony.- uśmiecha się.
- Nie jest zły, co? Lepiej trafić nie mogłeś co chodzi o teścia.- szepczę Calum.
- Nie musisz się denerwować.- mówi mężczyzna patrząc na moje spięte mięśnie
- Chodźcie do salonu.- wskazuje jakiś kierunek, a my od razu tam ruszamy.
W salonie siedzi kobieta. Przygląda się nam z ciekawością.
- Spodziewałam się...- uśmiecha się - ... Że będziesz wyglądał inaczej. Nie wyglądasz jak ktoś w typie Esther. Mimo to muszę przyznać, że jesteś bardzo przystojnym mężczyzną.
Czy oni uważają, że ich córka powinna być z metalem czy emo? - zadaje sobie to pytanie w myślach.
- Jestem Luke.- w końcu zbieram się na odwagę i witam się z kobietą.
- Beatrice.- podaje mi rękę, a ja całuje jej wierzch. Mimo wszystko musiałem zrobić pierwsze dobre wrażenie.
- Miło poznać.
- Mi również.
- Usiądź, Luke.- mówi mężczyzna.
Przez kilka sekund panuje głucha cisza.
- Powiedz... Na prawdę jesteś mężem, Esther?- pyta w końcu mężczyzna.
- Tak. Może to marny dowód - zaczynam zdejmować obrączkę z palca - Ale jedyny jaki przy sobie mam.- podaje im obrączkę, w której wnętrzu jest napisane "Esther♡".
Moja żona uparła się na grawerowane imiona małżonków we wnętrzu.
- Rzeczywiście słaby dowód.- mówi mężczyzna przyglądając się obrączce.
CZYTASZ
It'll be fine, honey || L.H.
FanfictionON - gotowy zrobić dla niej wszystko ONA - zbyt dumna by przyznać, że go potrzebuje ***** UWAGA! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. © 324Pikachu 2017/2018