-- Muszę schudnąć -- szepnął Harry przeglądając się w lusterku, które stało na przeciwko łóżka. Louis spojrzał na swojego chłopaka, który stał w samych bokserkach tyłem do niego.
-- czemu niby? -- spytał przeglądając mu się.
-- Jestem gruby -- mruknął i nadal patrzył na swoje ciało -- tutaj mi wychodzi -- pokazał swoje boki -- dupe mam większą.
-- ohoho -- krzyknął -- na to akurat nie ma co narzekać!
-- Głupek -- prychnął ze śmiechem -- ogólnie jestem jakiś taki inny.
-- Nic się nie zmienia, ciało nadal masz piękne. Jeszcze piękniejsze niż sprzed kilku lat -- szepnął i zaczął gryźć wargę, gdy loczek zaczął wyginać się przed lusterkiem i znając jego chciał ocenić jak bardzo urosła mu pupa -- nie rób tego -- powiedział.
-- Czego? -- spytał głupio -- chodzi Ci o to? -- zaczął się wyginać jeszcze bardziej i ruszać biodrami. Zaśmiał się cicho pod nosem widząc reakcje chłopaka -- podoba Ci się to? -- szepnął podchodząc do niego seksownym krokiem.
Louis skinął szybko głową i zagryzł wargę jeszcze bardziej. Harry spiął się na łóżku do Louisa i od razu wpił się w jego wargi. Ręce położył na jego brzuchu odrazu jeżdżąc po nim swoimi zimnymi rękoma. Pocałunek był agresywny ale lubili takie odchyłki. Kręciło ich to.
Louis położył ręce na pośladkach swojego chłopaka i mocno je ścisnął następnie klepnął go w pupę. Otrzymał jęk w usta i uśmiechnął się na ten czyn. Ręce nadal trzymał na jego pupie.
Harry dołączył do pocałunku języki i wiedział, że znów walkę wygra Louis. Jak myślał tak się okazało. Louis zawsze wygrywał walkę języków.
W końcu gdy Harry zmęczył się zwisaniem nad Louisem nagle upadł na jego ciało przerywając pocałunek -- Przepraszam -- mruknął i spojrzał w niebieskie oczy -- co będziemy robić? -- spytał a Louis położył rękę na jego plecach i zaczął je drapać.
-- Możemy iść na spacer, jest basen na dworze....
-- Jest basen? -- zerwał się i usiadł na chłopaku -- powiedziałeś basen?
-- No tak, nie mówiłem Ci? -- spojrzał na niego.
-- Nie, nic nie mówiłeś -- zerwał się i podszedł do walizek -- Mam! -- krzyknął wyciągając spodenki do kąpieli. Louis zaśmiał się ze swojego chłopaka -- zrób drinki i widzę Cię koło siebie za dziesięć minut -- mruknął podchodząc do niego i całując go. Szybko wybiegł z pokoju ściągając bokserki.
-- Uważaj! -- krzyknął i z wielkim uśmiechem wstał z łóżka. Takiego Harry'ego kochał. Nie skrytego, pięknego, spontanicznego, słodkiego, uroczego czasami wkurzającego. Ale Louis wiedział, że ten Harry to ten prawdziwy Harry. Chłopak, który nie musi się kryć, nie musi się pilnować z każdym słowem, spojrzeniem, uśmiechem. Chłopak szczery, nie bojący się niczego. Podziwiał Harry'ego za takie coś bo on dawno by się pogubił.
Louis nie gra. Louis jaki jest przy przyjaciołach taki jest sam na sam z Harry'm. Spontaniczny, wybuchowy, czasami słodki, uczuciowy, pomysłowy, wkurzający. Przy Harry'm zdobywał kilka dobrych cech chłopaka ale to już mniejsza. Louis nie miał dwóch twarzy tak jak Harry. Mimo to łączy ich naprawdę wielki sekret gdzie są raz szczęśliwi a raz są smutni, skłóceni ciągle cierpią. Chcieliby wszystko powiedzieć. Chcieliby tego nie ukrywać ale nie czują się jeszcze na siłach. Obaj. Nie mogą tego zrobić jeszcze teraz. Prawdooodnie na koniec roku. Zaczną studia, zamieszkają razem i będą w końcu szczęśliwi.
-- Louis! -- usłyszał.
-- Jeszcze zrobię napoje -- szepnął i podszedł do lusterka przy którym kilkadziesiąt minut temu stał jego chłopak. Zaczął wycierać łzy, które nie wiadomo skąd się wzięły na jego twarzy. Oczy stały się czerowne a on przez katar nie mógł normalnie oddychać -- jesteś głodny? -- spytał się go gdy wiedział, że jest jeszcze w domu.
-- Możesz coś zrobić -- krzyknął -- czekam na ciebie!
*
Obserwował Harry'ego, który pływa sam mocząc nogi -- czemu nie wejdziesz? Jest fajnie. Bądźmy jak Even i Isak -- powiedział śmiejąc się.
-- Nie mam ochoty na pływanie teraz, kotek -- szepnął. Tak naprawdę nie chciał zdejmować okularów, które pokazują jego czerwone oczy. Louis postawił ręce za siebie i się na nich oparł.
-- Nie ma słońca po co ci okulary? -- podpłynął i wszedł między jego nogi.
-- Oślepia mnie twój blask -- szepnął patrząc na niego.
-- ha ha, zabawne -- powiedział z przekąsem patrząc na niego -- ściągnij te okulary i chodź ze mną pływaj. Jest piękna pogoda.
Louis przewrócił oczami -- widziałem to. To, że masz okulary nie znaczy, że tego nie widzę -- powiedział szybko -- co mogę zrobić aby się zgodził? -- spytał.
Louis uśmiechnął się cicho pod nosem -- wystarczająco dużo wczoraj zrobiłeś -- zaśmiał się -- nie musisz nic robić abym wszedł do basenu. Nie mam ochoty -- szepnął i odchylił głowę.
-- No proszę, tak ładnie proszę -- szepnął i położył dłonie na jego udach.
-- Wolę oglądać jak ty pływasz, kochanie -- szepnął i wystawił głowę w stronę słońca, którego i tak nie było -- poza tym mówiłem Ci, że nie chce wchodzić do wody a później siedzieć zmarzniętym w domku. To jest nikomu niepotrze... oh -- jęknął i spojrzał w dół -- Harry, c-co ty robisz?
-- Robię coś abyś się zgodził. Nie zgodziłeś się jak Cię prosiłem więc muszę zrobić coś abyś się zgodził. To jest jedyne wyjście -- szepnął i po chwili Louis obserowoał jego usta wokół jego członka.
💙🌹💚
dodane: 30.05.2018r.
Dobranoc, kochani!❤
CZYTASZ
difficult love || l.s
Fanfiction3 in #larry❤ (20.08.2019) 782 in #fanfiction ❤❤(12.05.2018r.) 1 in #louistops ❤❤ (02.12.2018r) Louis i Harry to koledzy z paczki, którzy za sobą nie przepadają. Kto zaś powiedział, że gdy zostają sami to nie skradają sobie pocałunków i nie szczędzą...